Podobnie jak z ubiegłorocznego Marszu Niepodległości 11 listopada, postanowiłem i z tego wydarzenia na bieżąco przekazywać Państwu informacje o tym, co się dzieje podczas wyjazdu na największą w ostatnich latach mobilizację polskich związkowców. Solidarność szacuje, że udział w warszawskiej manifestacji weźmie przeszło 100 tysięcy osób. Związkowcy mają już dosyć lekceważenia ich postulatów. Są rozgoryczeni, zdeterminowani i groźni. W Warszawie chcą dać wyraz swoim emocjom. Nikt już nie ukrywa, że czeka na koniec rządów Donalda Tuska.
Godz. 4.30.
O tej zabójczej porze autokary z Opola wyruszyły na Warszawę. Zbiórka na parkingu pod Biedronką na rogu ulic 1-go Maja i Dubois. Mam miejsce w autokarze nr 4 razem z kierownictwem NSZZ „Solidarność”. Niestety, przydarzyło mi się coś strasznego. Moja kicia obudziła mnie o godz. 5.00. Zegarek nie zadzwonił. Dzwonię na pół przytomny do pana Grzegorza Adamczyka – niestety już wszystkie autokary z Opola wyjechały. Przypomniało mi się, że kolega Józek Gorzkowski jedzie samochodem. Dzwonię. Ufff, jeszcze nie wyjechał. Zbieram się szybko i o 5.20. wsiadam do auta. Jedziemy. Mam nadzieję, że może na trasie spotkamy gdzieś nasze autokary z Opola i się przesiądę, aby ponagrywać rozmowy. Chcę się też dowiedzieć ile osób ostatecznie jedzie z Opolszczyzny (takich przypadków jak mój mogło być więcej). Wczoraj pisałem, że z województwa opolskiego jedzie do stolicy 25 autokarów z 1200 członków i sympatyków „Solidarności”. Jest to największa mobilizacja mieszkańców naszego województwa jaką kiedykolwiek widziałem. Z samej Elektrowni Opole na Warszawę rusza ponad 100 pracowników!
Muszę wypić jeszcze jedną kawę, aby poprawnie składać zdania i nie robić zbyt wiele błędów, za które z góry przepraszam.
Godz. 9.14
Jesteśmy przed Jankami. Jeszcze korka nie widać. Nie udało mi się dogonić autokaru nr 4 i przesiąść się. Dowiedziałem się natomiast, że w Opolu owszem była policja, ale nie robiła związkowcom problemu przed odjazdem. Było spokojnie i o czasie udało się odjechać. Jak się dowiedziałem, niektóre nasze autokary z Opola są już w Warszawie pod Sejmem, a niektóre szukają parkingu.
Godz. 9.25
Wjechaliśmy do Warszawy, mijamy Okęcie. Korków nie ma.
Godz. 10.10
Jestem na Alejach Jerozolimskich. Józek Gorzkowski z Wiktorem Zającem rozkładają swój wózek „Pilnuj Polski”. Czeka mnie najtrudniejsze zadanie, czyli odnalezienie w tłumie naszych opolskich związkowców. Nasi będą szli spod Sejmu. Jak Państwo wiecie, bo pisałem o tym wczoraj, marsz związkowców pójdzie trzema drogami.
Godz. 10.45.
Jestem pod Rotundą, gdzie zebrały się Kluby Gazety Polskiej. Przyszedł Redaktor Tomasz Sakiewicz. Słychać głosy, że podstawowym celem zebranych klubowiczów jest obalenie tego rządu.
Godz. 11.00
Jestem na Rondzie Charlesa de Gaullea. Szukam naszych opolskich związkowców. Tłum straszny. Krzyki, szum wuwuzele. Nad głowami morze flag: biało-czerwonych i z logiem „Solidarności”. Za mną tłumy z transparentami Klubów Gazety Polskiej.
Godz. 11.07
Jestem przy pomniku Wincentego Witosa. Tam też zbiera się Solidarność. Na pomniku premiera napis „Polska powinna trwać wiecznie”.
Doszedłem pod Sejm na Wiejską. Szukam naszych. Szum straszny, wuwuzele przeszkadzają w rozmowie telefonicznej… Widzę też chłopaków z NOP-u. Wybuchają petardy.
Godz. 11.15.
Dotarłem do naszych opolskich związkowców i nawet zostałem miło przywitany, a moją poranną wpadkę jakoś mi wybaczono. Nastroje są bojowe a atmosfera podgrzewana. Pani Lucyna Mastyga z Prudnika, która pracuje w zakładzie produkującym części dla Fiata powiedziała mi, że przyjechała tutaj bo to co robi rząd Donalda Tuska, to skandal.
Godz. 11.50
Rozmawiam z ludźmi. Tadeusz Ryśnik powiedział mi, że jest tutaj, bo prawie wszyscy pracownicy nie są w stanie pracować do 67 roku życia. Jest zbulwersowany tym co wyprawia rządząca koalicja PO-PSL.
Niemal wszyscy moi rozmówcy twierdzą, że to będzie pokojowa manifestacja, ale mają nadzieje, że Donald Tusk ustąpi z rządu.
Związkowców jest niezwykle dużo. Słychać głosy, że ma być 100 tys. osób. Takiej manifestacji Warszawa już dawno nie widziała. Jak na taki tłum, to jest niezwykle spokojnie, choć bardzo głośno.
Godz. 12.00
Stoimy jeszcze pod Sejmem i czekamy na sygnał, kiedy mamy powoli ruszyć w stronę Ronda de Gaullea. Widzę transparenty: „Tusk, bój się Boga”, „Teraz uczymy się kraść”, „Tusk to twój koniec”, „Koniec rządów hańby”, „Tusk wyjeżdżaj, ja zostaję”, „Szacunek dla ludzi pracy POpaprańcy”, „Idziemy PO was”, „Rząd do likwidacji a nie spółki kolejowe”, „Ani centa dla Vincenta”, etc.
Pytam dalej związkowców z Opolszczyzny po co tutaj przyjechali. Walcowania Rur „Andrzej” protestuje ponieważ pracodawca Alchemia SA systematycznie obniża wynagrodzenia.
Godz. 12.10
Nadal stoimy. Wodzę związkowców z Huty Mała panew w Ozimku. Chodzę w tłumie i słucham, co ludzie mówią. Najczęściej słychać pobożne życzenia „Żeby ten rzad przestał rządzić dlatego ze rząd jest dla bogaczy – oligarchów”. Ludzie są zdeterminowani. Mają naprawdę dosyć władzy PO i rządu Donalda Tuska.
Godz. 12.20
Ruszyliśmy bardzo wolno pod Rondo de Gaullea. Wcześniej jednak raca poleciała w stronę parlamentu. Wśród grupy stoczniowców widzę transparent: „PO i PSL nic tak nie łączy jak wspólnie popełniane łajdactwa. I żyją sobie jak lordy – esbeckie mordy”. bardzo głośnio. W ruch poszły petardy. Jest ok. kilkadziesiąt osób. Ogromny tłum.
Godz. 12.30
Idziemy. Grzegorz Adamczyk na czele pochodu NSZZ „Solidarność” Regionu Śląska Opolskiego. Za nimi zaraz związkowcy z Praszki, Brzegu, Ozimka no i oczywiście z Opola. Liczna grupa solidarnościowców przyjechała z Elektrowni Opole – około 100 osób. Jest tak głośno, że trudno się rozmawia. Bojowe nastroje związkowców nie mijają. Widzę też całe rodziny z dziećmi. Słychać okrzyki przebijające się przez trąbki i wuwuzele „Precz z Tuskiem”. Idę teraz do związkowców z Nysy i Głuchołaz. Kobiety z Głuchołaz niosą transparent „Premier Tusk emigruje – cała Polska świętuje”. Związkowcy z Głuchołaz wyjechali już o 1.00 w nocy, aby być przed Sejmem o godz. 9.00.
Godz. 13.00
Jesteśmy dopiero na Alejach Ujazdowskich. Przed nami dopiero Plac Trzech Krzyży. Rondo de Gaullea jeszcze daleko. Tłum jest ogromny. Jestem teraz w sektorze związkowców z Prudnika i rozmawiam o problemach tamtejszej służby zdrowia.
Policji nie widać. Jest bezpiecznie, choć głośno. Ludzie na prawdę wierzą, że to początek końca tego rządu.
Godz. 13.15
Minęła mnie właśnie trumna symbolizująca polskie rolnictwo! Poruszamy się bardzo, bardzo wolno.
Słyszę głosy, że w proteście bierze udział ok. 120 tys. związkowców!
Godz. 13.25
Czoło marszu dochodzi do Pałacu Prezydenckiego, gdzie zostanie złożona petycja związkowców na ręce prezydenta Komorowskiego. Połączone kolumny pochodów (Solidarności, OPZZT i Forum Związków Zawodowych), przejdą razem w jednym marszu na Plac Zamkowym, gdzie ustawiona została scena.
Franciszek Szelwicki jest wśród ekipy opolskich związkowców. Legendarny związkowiec udzielił wywiadu dla NGO.
Podobno media podają, że jest nas ok. 400 tys! Wszyscy oczywiście się z tego śmieją.
Godz. 13.50
Bardzo wolno się przemieszczamy. Rozmawiam z ludźmi. Nikt już nie wierzy, że ten rząd coś jeszcze zrobi, nikt nie liczy na dialog z rządem Donalda Tuska. Wszyscy liczą, że uda się obalić rząd PO – PSL.
Godz. 14.00
Nadal wolno idziemy, choć na Placu Zamkowym trwają już przemówienia.
Utknęliśmy mniej więcej na wysokości Placu Trzech Krzyży. Związkowcy postanowili, że nie idziemy dalej na Plac Zamkowy i oglądają przemówienia Jana Guzego z OPZZ na wystawionym telebimie. Jest tak dużo ludzi, że tłum nie ma szans się przesuwać dalej. Jan Guzy powiedział, że jest to ostatnie ostrzeżenie dla rządu i że jak trzeba będzie, to związkowcy zablokują cały kraj.
Godz. 14.10
Czekamy na przemówienie Piotra Dudy. Niewyobrażalne krzyki „Solidarność”. „Przyjechaliśmy tutaj aby pokazać silę, ale siłę pokojową” – mówi Duda. „Czy praca minimalna na poziomie 1650 zł, to jest gwiazdka z nieba” – pyta szef Solidarności i podaje przykłady kłamstw rządu Tuska. „Staniemy się pracownikami na rozkaz, przyjechaliśmy tutaj w konkretnym celu, są tu także przedsiębiorcy, którzy też są oszukani przez rzad ustawa o zamówieniach im tego nie ułatwia” – mówi. „Pamiętajcie nie dajcie sobie wmówić, że lepsza umowa śmieciowa niż w ogóle” – mówi podając przykłady z państw UE o tym, czym tak naprawdę jest elastyczny czas pracy.
„Komorowski i rząd zastanawiają się co zrobić, by było więcej dzieci. Przecież to proste – stabilizacja pracy jest potrzebna i osłona socjalna,a dzieci będą się rodzić”.
„W jakim my kraju żyjemy” – podnosi głos Duda. „To jest początek naszej drogi. Ten rząd nam się nie podoba. Nie chcemy tego rządu. Nie chcemy takiego rządu, który jest antypracowniczy. (…) My pokazujemy nasze twarze i mówimy o tym co się nam nie podoba. Wy wszyscy, którzy popieracie ten rząd wyjdźcie na ulice, zróbcie demonstrację poparcia dla rządu, pokarzcie swoje twarze, wyjdźcie na ulice” – grzmi Duda.
Na koniec szef Solidarności wspomniał o tym, że dziś są urodziny bł. ks. Jerzego Popiełuszki i „Solidarność” tak jak kiedyś ksiądz Jerzy chcą „zło dobrem zwyciężać”. Zaapelował też o zbieranie podpisów za obaleniem tego rządu. Duda podziękował też wszystkim związkowcom, którzy od trzech dni w deszczu spali w miasteczku. Powiedział też, że do Warszawy przyjechało dzisiaj ok. 200 tys związkowców!
Godz. 14.40
Tomasz Sakiewicz, redaktor Gazety Polskiej powiedział: „Przyjdziemy po was i was wyrzucimy” – zwrócił się do rządu Donalda Tuska. Krzyczał jeszcze: „Precz z Tuskiem, precz z Millerem, tylko Kaczyński premierem”.
Godz. 14.58
Jakiś aktywista z organizacji „Obywatele decydują”, która skupia sympatyków od prawa do lewa, strasznie zamula. Ludzie się powoli rozchodzą. Ja też powoli będę się zbierał do drogi powrotnej, żeby zdążyć przed totalnymi korkami.
Pod dawnym domem Karola Szymanowskiego spotkałem Maję, zdesperowaną bezrobotną od 2009 r. notorycznie lekceważoną przez PUP, starostę, wojewodę i ministra. Stoi z transparentem „Bój się Boga Kosiniak”.
Godz. 16.00
Wracamy do Opola z przystankiem na Jasnej Górze w Częstochowie, bo jutro pielgrzymka ludzi pracy do najważniejszego w Polsce Sanktuarium Maryjnego.
Związkowcy w autokarze bardzo zadowoleni. Przede wszystkim dlatego że się policzyli. Marsz ws TV Trwam też przyniósł efekt, ale ta manifestacja przeszła najśmielsze wyobrażenia wszystkich. Widziano wzruszonych kombatantów ze znaczkami NSZ i to na naszych opolskich związkowcach zrobiło największe wrażenie.
Tomasz Kwiatek
Piękna fotorelacja.Dzieki panie Tomaszu. Wrazenia niesamowite. A na Jasnej Górze pomodlijcie sie, Czeka kolejny marsz.
Duchem byłam z maszerującymi w Warszawie.Wydaje się, że rząd PO nigdy nie był i obecnie nie jest w stanie stworzyć program gospodarczy dla Polski. Ten rząd widzi własna prywatę, a nie naród. Najgorsze jest to ,że komuś zadowolonemu chyba z obecnego układu i pragnącego zachować status quo zależy na sprowokowaniu aktów przemocy , mówił o tym dr Marek Kochan
link : http://wpolityce.pl/wydarzenia/62524-dr-marek-kochan-odnosze-wrazenie-ze-komus-zalezy-na-sprowokowaniu-aktow-przemocy-nasz-wywiad
link : http://wpolityce.pl/wydarzenia/62483-uwaga-na-manipulacje-system-naprawde-sie-boi-skoro-siega-po-arsenal-esbecji-i-narzedzia-z-szafy-lesiaka