Bawer Aondo-Akaa wyproszony z pociągu. PKP Intercity zasłania się limitami w czasie pandemii COVID-19

Zastępca Naczelnego

dr Bawer Aondo-Akaa/Facebook

Bawer Aondo-Akaa uważa, że został siłą wyniesiony z pociągu ze względu na swoją niepełnosprawność. Z kolei PKP tłumaczy, że powodem są covidowe obostrzenia – pisze portal DoRzeczy.pl. – W pociągu IC 3512, którym chciał odbyć przejazd podróżny z Krakowa do Wrocławia, był już osiągnięty limit 50 proc. miejsc do siedzenia, tym samym drużyna konduktorska nie mogła sprzedać biletu. Limit ten obowiązuje zgodnie z przepisami prawa. Ponadto pociąg ten w swoim zestawieniu nie prowadzi wagonu dostosowanego do przewozu i potrzeb osób poruszających się na wózku. Naszym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa podróżnym – czytamy za to w oświadczeniu PKP Intercity.

To wprost skandaliczne, aby dr Bawer Aondo-Akaa lub inna osoba niepełnosprawna była tak traktowana przez PKP Intercity. Cóż wynika z oświadczenia tego przewoźnika? Oto jedynie to, że skład pociągu IC 3512 nie prowadził wagonu dostosowanego do przewozu osób poruszających się na wózku. Zatem uznano za wczasu, że takie osoby nie odbędą nim podróży. Po drugie, dosyć wątpliwym jest, że pociąg IC 3512, który rozpoczyna bieg ze stacji Kraków Główny, był zapełniony w 50 procentach, bo ktoś mógł zrezygnować z podróży, a obsada konduktorska nie weryfikowała zapewne biletów już na stacji. Oczekujemy, że PKP Intercity przeprosi doktora Aondo-Akaa”

– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Bawer Aondo-Akaa urodził się w 1985 roku w Krakowie. W okresie niemowlęcym doznał porażenia mózgowego spowodowanego źle zdiagnozowaną żółtaczką, w wyniku czego jest osobą niepełnosprawną. Od 2017 roku pełni funkcję ambasadora konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Ma doktorat z teologii i deklaruje się jako przeciwnik aborcji. Jego ojciec pochodzi z Nigerii.

DoRzeczy.pl/Piotr Galicki

 

 

Komentarze są zamknięte