Niezależna Gazeta Obywatelska

Takie „naszczuwanie”, może doprowadzić do tragedii, a wiadomość mailowa, którą otrzymałam po tej audycji, jest tego najlepszym przykładem – mówi posłanka Prawa i Sprawiedliwości, prof. Krystyna Pawłowicz w rozmowie z Łukaszem Żygadło. 

Pani poseł, wiele listów napływa do marszałek Ewy Kopacz, w których znajdują się wyrazy aprobaty dla pani działań i poglądów, oraz swoista obrona pani osoby.

Wszystkie listy, które przychodzą do Kancelarii Sejmu, lub do biura prezesa Kaczyńskiego, są wciąż echem mojej wcześniejszej wypowiedzi, z trybuny sejmowej, kiedy prezentowałam stanowisko klubu PiS, dotyczące projektów ustaw o związkach partnerskich. Do tego wszystkiego doszła kwestia moich wypowiedzi m.in. że twarz Krzysztofa Bęgowskiego, obecnie Anna Grodzka, kojarzy mi się z twarzą boksera. podtrzymuje, tak mi się kojarzy i zawsze będzie się kojarzyć. Komisja etyki poselskiej pod przewodnictwem pani poseł Kidawy – Błońskiej, ukarała mnie również za treść mojego listu obronnego skierowanego do komisji, w którym zaprezentowałam swoje stanowisko.

Co ludzie piszą w tych listach?

Osoby podpisujące się w listach, wyrażają swoją dezaprobatę wobec karania mnie za wyrażanie swoich poglądów. Zdaniem nadawców tych listów, moje poglądy dotyczące związków homoseksualnych popiera większość Polaków. Osobiście nie byłam adresatką tych listów, gdyż listy kierowano do marszałek Ewy Kopacz oraz do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który odsyłał tę korespondencję do mnie.

Cały wywiad Łukasza Żygadło z posłanką Prawa i Sprawiedliwości można przeczytać w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety. 

Polecamy!