Antoni Górski: Iustitia totalna

Zastępca Naczelnego

Zdjęcie ilustracyjne/.themistrading.com

Przy wydawaniu wyroków sądy często odwołują się do starożytnego poczucia sprawiedliwości. Stawiają na swoich stołach figurkę bożka uosabiającego to poczucie. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego akurat pod postacią kobiety? W Grecji była to Temida, uosobienie sprawiedliwości, prawa i wiecznego porządku przedstawiana z opaską na oczach, symbolizującą bezstronność. Rzymianie mieli Iustitię bez opaski na oczach. Czyżby niekoniecznie bezstronna? A co reprezentuje Iustitia totalna?

Iustitia totalna wydała ostatnio wyrok skazujący Jarosława Kaczyńskiego na zapłacenie ponad 700 tys. złotych na rzecz Radka Sikorskiego. Trzeba zaznaczyć, że kwota ta wraz z kolejnymi etapami procesowymi urosła od 30 tys. ponad 20-tokrotnie. No to w Polsce mamy już Amerykę!? Procesy toczą się pomiędzy miliarderami!?

Odkładając na bok sarkazm, rzeczywistość jest jednak bardzo przygnębiająca. Znamienne jest, że dziwnym zbiegiem okoliczności politycy z prawej strony traktowani są z całą surowością nawet przy sprawach wątpliwej ważności, a totalni, a w szczególności z Koalicji dla zmylenia Obywatelskiej w sprawach „grubych” traktowani są zaskakująco pobłażliwie, wręcz symbolicznie, często uniewinniani. Zrozumiałe staje się to w odniesieniu do panującej „doktryny Neumanna”.

Poszło o oględnie wyrażony zarzut, nawet nie ukierunkowany wyraźnie na Radka Sikorskiego, który miałby polecić („ale czy bez wiedzy Tuska?”) wycofanie „noty [wiceambasadora] w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy [samolotu Tu 154 z polską elitą, w Smoleńsku 10.04.2010r.]”. Jarosław Kaczyński wskazał na „bardzo poważny przepis kodeksu karnego – zdradę dyplomatyczną”. I to „pana na Chobielinie” bardzo ubodło.

W rzeczywistości była to nie tylko „zdrada dyplomatyczna”. Tusk wraz ze swoją ekipą nie zapewnił bezpieczeństwa głowie państwa i pozostałym członkom delegacji, w tym swoim kolegom i koleżankom. On jest odpowiedzialny za to, bo to był rządowy samolot z 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego podległego ministrowi z rządu Tuska i PSL, psychiatrze Bogdanowi Klichowi. Pułk rozwiązano z powodu „nieprawidłowości” przy wykonywaniu zadań (przy okazji zdymisjonowano też 13 oficerów, w tym 3 generałów), a Klich zamiast poniesienia konsekwencji (w czasie wojny za to jest sąd polowy) w nagrodę zostaje senatorem! Za ochronę odpowiadał rządowy BOR, a Marian Janicki za taką „ochronę” w Smoleńsku, w następnym roku dostaje drugą gwiazdkę generalską! Wizytę delegacji obsługiwał rządowy przedstawiciel ambasady RP w Moskwie, były nielegał (szpieg działający pod przykryciem) peerelowskich, to i sowieckich służb specjalnych (był na placu Św. Piotra w chwili zamachu na Ojca Świętego Jana Pawła II), Tomasz Turowski (taki „anioł śmierci”). To Tusk wysłał samolot do remontu do zbrodniczego państwa – już były zbrodnie w Czeczenii, Gruzji i na osobach sprzeciwiających się Putinowi. Wreszcie to rządowa minister zdrowia Ewa Kopacz z „całą starannością” na „metr w głąb”, popijając kawusię wraz z „rosyjskimi kolegami”, badała  szczątki ofiar „katastrofy” smoleńskiej. I wreszcie to Tusk zostawił śledztwo i wrak Tu 154 w łapach zbrodniarzy. Co jak co, ale Tusk matołem nie jest, aby tego nie wiedział. Jak ja mogłem czuć się bezpieczny pod rządami Tuska, skoro nie zapewnił bezpieczeństwa nawet tak ważnym osobom? Tusk zdradził Prezydenta Rzeczypospolitej: „mnie prezydent [Lech Kaczyński] nie jest do niczego  potrzebny” – mawiał. Zdradził nawet swoich kolegów i koleżanki z Platformy rzekomo Obywatelskiej, nie wspominając o PSL i SLD. Zdradził Polskę – do tej pory nie wycofał się ze stwierdzenia, że „polskość to nienormalność”. Zdradził mnie!

Sądy za „wczesnego” Tuska były takie same. W 2008 policja o wykroczenie drogowe (niewyłączenie silnika autobusu podczas postoju) oskarżyła 70 kierowców MPK i skierowała do sądu sprawę wobec 45 kierowców, którzy nie chcieli płacić mandatów. Sama liczba stanowiła już kuriozum, ale sądy przyjęli to. Same sobie nadają robotę. Nie dopuszczono dowodów przedstawianych przez obwinionego. Sędzia uznała obwinionego winnym (były podwójne procesy), mimo że wyrok nie był prawomocny i została złożona apelacja. Sędzia nie pozwalał obwinionemu na swobodną wypowiedź. Całe szczęście, że sprawy były o wykroczenia. Nie daj Boże stanąć przed takim sądem w sprawie karnej. Cała ta akcja wyglądała na ustawkę pozwalającą na błyskawiczną karierę zastępcy komendanta miejskiego policji. Takie to były układy!? A dzisiaj mamy układy polityczne Koalicji rzekomo Obywatelskiej i „niezależnych” sędziów z gromadki nadzwyczajnej kasty. Nic się  nie zmieniło!

W temacie szubienic sądy nie pozwalały nawet zająć się sprawą. Odrzucały zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, polegającego na propagowaniu komunistycznego ustroju totalitarnego przez prezydenta Grzymowicza, argumentując, że nie jestem stroną w sprawie. Samego siebie przeszedł WSA w Warszawie, argumentując, „iż do przedmiotowego pomnika nie mam żadnego tytułu prawnego”[sic!]. Inna sędzia odrzuciła zawiadomienie, ponieważ nie dopatrzyła się „przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Grzymowicza, polegającego na używaniu dokumentu, poświadczającego nieprawdę[!], skoro jest on legalnie[?] występującym w obiegu urzędowym”[sic!].

Radosław Sikorski nie szczędzi przy tym Jarosławowi Kaczyńskiemu słów obraźliwych i to wygłaszanych po chamsku i oficjalnie, publicznie, i jest … bezkarny. No, ale „jeśli będziesz w Platformie będę cię k***a bronił jak niepodległości”, „sądy nie rozstrzygną żadnej sprawy”, „sąd to [grubą sprawę – A.G.] może wypier****ć  w kosmos” – zapewniał ważny działacz Platformy niby Obywatelskiej. I tak się dzieje – Iustitia totalna surowo każe zwolenników prawej strony, a na sprawki lewactwa oko przymyka. A to, jak trafnie zauważył redaktor Adrian Stankowski, nie jest już bożek sprawiedliwości a … pirat! I zgodnie z tą „doktryną” Iustitia totalna funduje nam bagno bezprawia i niesprawiedliwości.

Poza tym szubienice, komunistyczne sowieckie/rassijskie/moskiewskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków, okupanta Polski, którego tak zażarcie broni czerwony towarzysz Grzymowicz, w Olsztynie należy zburzyć! Do fundamentów!

Grzymowicz chce go „upudrować”! Ale mieszkania z chlewa nie da się zrobić!

Antoni Górski

P.S. We wtorek (06.12.2022) skuto i wyprowadzono w kajdankach sędzię berlińskiego sądu, razem 25 osób z organizacji terrorystycznej „Obywatele Rzeszy” (u nas „Obywatele RP”), bez pytania o immunitet, bo go nie miała. W Niemczech? A takie praworządne są!?

Artykuł nadesłany przez autora. Jego treść moze niekoniecznie być zgodna z poglądami Redakcji.

Komentarze są zamknięte