Starcie rządu Mateusza Morawieckiego z Australijczykami o węglowe inwestycje. W tle miliardowe odszkodowanie

Zastępca Naczelnego

Foto ilustracyjne/imfromyorkshire.uk.com

Polska zbroi się do walki z australijskim GreenX Metals (dawniej Prairie Mining), który chciał wybudować w naszym kraju dwie kopalnie węgla. Zagraniczny inwestor zarzucił polskiej administracji, że swoimi działaniami zablokowała rozwój węglowych projektów. Sprawa trafiła do międzynarodowego arbitrażu. W ostatnim czasie Polska zatrudniła dwie amerykańskie kancelarie za około 5,7 mln zł, a do tego krajowych niezależnych ekspertów. Co ciekawe w tej ostatniej grupie znalazł się Hubert Schwarz pełniący kierownicze stanowisko w resorcie środowiska w okresie, w którym Australijczycy próbowali zrealizować swoje inwestycje. – pisze Barbara Oksińska z portalu Business Insider.

Ostrzegaliśmy już w marcu 2021 roku przed sporem z australijskim inwestorem. Za ewentualne straty i konieczność poniesienia kosztow tego sporu odpowiada Zjednoczona Prawica. Tutaj nie można niczego zrzucić na poprzedników. To jest po prostu fakt i efekt zbyt łagodnego podejścia rządu Mateusza Morawieckiego do Unijnego Zielonego Ładu, programu „Fit for 55″, systemu handlu ETS”

– mówi nam dzisiaj Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Kto jest odpowiedzialny za spór z Australijczykami?

Stanowisko związków zawodowych w sprawie likwidacji polskiego górnictwa jest zadziwiające. Mówi się, że górnik odchodzący z branży otrzyma 120 000 złotych netto. Przypominam sobie a początku wieku, gdy Akcja Wyborcza Solidarność do spółki z Unią Wolności realizowała pierwszy projekt restrukturyzacji górnictwa przez likwidację kopalń wspierany przez Leszka Balcerowicza, to też oferowano odprawy. To nie chodzi o to, czy górnik dostanie 50 czy 120 tysięcy złotych jeśli odejdzie z górnictwa. Coś się komuś myli. Chodzi o to, aby ochronić kopalnie dysponujące złożami węgla na wiele lat. Jeszcze raz podkreślamy, że chcemy embarga na sprowadzanie węgla z Rosji oferowanego po dumpingowych cenach”

– mówił nam rzecznik prasowy ZChR w marcu 2021 roku Paweł Czyż.

Rzecznik prasowy ZChR Paweł Czyż/Twitter.com

Chcemy wiedzieć, czy prawdą jest, że będziemy płacili wysokie odszkodowania za wymuszone przez Unię Europejską odchodzenie od węgla. Z naszych informacji wynika, że australijska firma Prairie domaga się zwrotu miliardowych nakładów na rozwój kopalń Jana Karskiego i Dębieńska. Do tego należy doliczyć utracone zyski i szkody, które – jak twierdzi Prairie – spółka poniosła w wyniku działań i zaniechań Polski, które doprowadziły do wywłaszczenia obu kopalń. Kopalnia Jan Karski miała być wysokowydajnym, nowoczesnym zakładem górniczym zlokalizowanym w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Zasoby węgla kopalni Prairie szacowało na 728 mln ton. W marcu 2016 roku spółka ogłosiła wyniki wstępnych badań, które potwierdziły duży potencjał i wysoką opłacalność inwestycji. Kopalnia Jan Karski miała produkować 6,34 mln ton węgla rocznie z przeznaczeniem na eksport, a koszt operacyjny wydobycia miał wynosić niecałe 25 dolarów za tonę. Australijczycy o kopalni Dębieńsko pisali: to projekt posiadający wysokiej jakości złoża węgla koksowego, zlokalizowany na Górnym Śląsku w bezpośrednim sąsiedztwie środkowoeuropejskich producentów stali. 16 marca 2017 roku Prairie ogłosiło wyniki Studium Ewaluacyjnego, które potwierdziły potencjał techniczny i ekonomiczny inwestycji w budowę kopalni w Dębieńsku, która na długie lata może stać się znaczącym, niskokosztowym producentem wysokiej jakości węgla koksującego. Zakładana produkcja wynosiła 2,6 mln ton rocznie. Australijskiej firmie opłacało się inwestować w wydobycie węgla, a polski rząd tutaj przekłada mityczny Europejski Zielony Ład nad dobry biznes. Wydobycie węgla w Polsce jest zatem opłacalne dla prywatnej firmy, a dla rządu Zjednoczonej Prawicy już nie? To jakaś aberracja”

– konkludował wówczas w rozmowie z NGO Paweł Czyż.

Dominik Kolorz, szef górniczej „Solidarności” ocenił w marcu ubiegłego roku w rozmowie RMF FM przyczyny kryzysu w branży.

„Daliśmy ciała” w negocjacjach dotyczących praw do emisji dwutlenku węgla. I to jest gwóźdź do trumny branży górniczej”

– ocenił.

Trzeba było słuchać rad konstruktywnej opozycji?

Prezes ZChR dr Bogusław Rogalski w rozmowie z premierem Węgier Victorem Orbanem/Madryt 29.01.2022

Zielony Unijny Ład, jeśli zostanie wprowadzony w życie, będzie oznaczał likwidację wielu gałęzi gospodarki w takich państwach jak Polska. Gospodarki opartej przede wszystkim na energii pozyskiwanej z węgla. Bo powiedzmy na czym ma to polegać. Co sobie Unia założyła, a zwłaszcza kraje Europy Zachodniej, które znowu narzucają nam swoja narrację, ponieważ kraje Europy Zachodniej stoją albo na energii atomowej albo tak zwanej już odnawialnej. Natomiast nam, pozbawiając nas prawa do opierania się dalej na energii pozyskiwanej z naszego polskiego złota, czyli z węgla chcą nam ograniczyć konkurencyjność, znaczy o 55 procent ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, aż o 55 procent, a do 2050 roku Unia Europejska ma się stać gospodarka bezemisyjną. Ale cóż to oznacza? Jesteśmy zmuszani właśnie przez Unię Europejską do likwidowania polskich kopalń, czemu my bardzo mocno i ja osobiście się sprzeciwiamy. Ponieważ nie jest istotą to, że my zlikwidujemy polskie górnictwo, co się niestety rozpoczęło, bo ma być około 14 kopalń zlikwidowanych, to jest moim zdaniem sprawa skandaliczna, my musimy coś tutaj robić i przeciwdziałać temu, bo to jest wymuszane głównie przez Niemcy”

– powiedział 3 marca 2021 roku na antenie TV Trwam prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski.

CZYTAJ TAKŻE:

Skandaliczna zgoda na likwidację górnictwa!? ZChR konsekwentnie broni polskich kopalń

Drastyczna podwyżka cen prądu! Prezes ZChR dr Bogusław Rogalski ostrzegał przed takim scenariuszem

 

ZOBACZ FRAGMENT WYWIADU W TV TRWAM Z PREZESEM ZChR

dr. Bogusławem Rogalskim z marca 2021 roku

Płacimy i „płaczemy” …?

Spór między Polską a GreenX Metals (dawniej Prairie – przyp. NGO) nabiera rumieńców. Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) zatrudniło zagranicznych doradców, którzy mają pomóc w wygraniu batalii przed trybunałem arbitrażowym. W ostatnim czasie zleciło ekspertyzy amerykańskim firmom: SRK Consulting i Brattle Group – w sumie za ponad 5,7 mln zł. A to nie koniec wydatków.

– Poza wymienionymi kancelariami na potrzeby sprawy zostali również zatrudnieni niezależni eksperci krajowi – poinformowały nas służby prasowe resortu klimatu.

– podaje Business Insider.

GreenX Metals chciał wybudować w Polsce dwie kopalnie. Jedna z nich, o nazwie Jan Karski, miała stanąć w woj. lubelskim tuż obok kopalni Bogdanka. Inwestycja miała pochłonąć 2,5 mld zł. Inwestor chciał tam wydobywać 6 mln ton węgla rocznie, głównie półkoksowego, który trafiałaby głównie do przemysłu, a nie do energetyki. Budowa kopalni miała rozpocząć się w 2018 r. i zakończyć w roku 2022. Problemem okazało się jednak pozyskanie wszystkich niezbędnych pozwoleń, co GreenX Metals zrzuca na barki przedłużających się postępowań administracyjnych. Ostatecznie koncesja Australijczykom przepadła, a dziś prawo do wydobywania tam węgla ma Bogdanka.

– czytamy na łamach BI.

Pod koniec 2020 r. Australijczycy rozpoczęli formalne postępowanie, a w czerwcu 2021 r. złożyli pozew przeciwko Polsce. Sprawa zostanie rozstrzygnięta przez trybunał arbitrażowy, powołany na bazie przepisów ustalonych przez UNCITRAL (komisja ONZ do spraw międzynarodowego prawa handlowego). GreenX Metals powołuje się przy tym na zapisy Traktatu Karty Energetycznej i polsko-australijską umowę o wspieraniu i wzajemnej ochroni inwestycji. Inwestor domaga się od Polski odszkodowania w wysokości 806 mln funtów, czyli około 4,3 mld zł.”

– dodaje portal.

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte