Kierowca zerwał flagę w czasie Strajku Kobiet. Chce się sądzić z MZK o przywrócenie do pracy

Zastępca Naczelnego

Foto za YouTube.com

Kierowca autobusu, który podczas listopadowego motoprotestu wyrywał uczestniczkom flagę i otrzymał wypowiedzenie z pracy, chce się sądzić z MZK. Mężczyzna był już wcześniej upominany przez pracodawcę.

Przypomnijmy: do zdarzenia doszło 23 listopada w Bielsku-Białej. Uczestniczki Strajku Kobiet przejechały wtedy po południu ulicami miasta, protestując już kolejny raz przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ na NGO:

Zarządzany przez byłego kandydata do Senatu RP z ramienia Platformy Obywatelskiej Huberta Maślankę MZK w Bielsku-Białej „kluczy” w sprawie zwolenia pracownika z powodu jego protestu przeciwko ideologii LGBT!

Ojciec prezesa MZK w Bielsku-Białej Huberta Maślanki, który zwolnił pracownika za usunięcie szturmówki LGBT … był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa!

Ważny polityk Platformy Obywatelskiej zwolnił pracownika za usunięcie „szturmówki” LGBT. Chadecy z ZChR bronią zwolnionego

Choć nie było dużych utrudnień, kierowca autobusu nr 7 MZK w Bielsku-Białej stracił cierpliwość, wyrwał flagę zawieszoną na jednym z samochodów i rzucił ją na ziemię. Protestujący opowiadali, że próbował także staranować samochody.

Kierowca miał kilka kar od pracodawcy

Do MZK trafiła oficjalna skarga, złożyła ją jedna z uczestniczek. Kierowca nie przyznał się do winy, ale jego szefowie sprawdzili zapis z kamer miejskiego monitoringu. Tam widać, jak mężczyzna zrywa flagę i rzuca ją na ziemię. Mężczyzna otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę. Na taką decyzję pracodawcy wpływ miało to, że już wcześniej zdarzały mu się naganne zachowania. W 2020 roku pracodawca trzykrotnie nałożył na niego karę upomnienia za nieprzestrzeganie przepisów wewnętrznych spółki. Incydent z flagą został oceniony przez prezesa MZK wyłącznie w kategoriach naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i kodeksu etyki pracowników MZK.

W obronie kierowcy stanęło Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin; domaga się, by zrobiła to samo „Solidarność”, przygotowali petycję w obronie zwolnionego kierowcy. Mężczyzna ma po swojej stronie także bielskich radnych PiS.

Prawica broni kierowcy

Zwolnienie pracownika za dosadne wyrażenie poglądów – swoisty artystyczny performance, polegający na usunięciu „szturmówki LGBT”, która nie podlega ochronie prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej przy jednoczesnym utrzymaniu zatrudnienia kierowców popierających nielegalne zgromadzenia Strajku Kobiet przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej są podstawą do roszczenia odszkodowawczego, które obciąży budżet spółki miejskiej”

– czytamy w petycji przygotowanej przez ZChR.

– Nie jest zatem prawdą, że podstawą decyzji o wypowiedzeniu umowy o pracę były poglądy kierowcy, które notabene spółce nie są znane – zapewniają tymczasem władze MZK.

Kierowca zdecydował się na spór sądowy z MZK, do Sadu Rejonowego w Bielsku-Białej wpłynął pozew od kancelarii adwokackiej dotyczący odwołania od rozwiązania umowy o pracę. – Zgodnie z zarządzeniem sędziego w ciągu 14 dni od otrzymania pisma złożymy odpowiedź na pozew – mówi Agnieszka Dąbrowska, specjalistka ds. promocji i kontaktów z mediami bielskiego MZK.

 

Żródło: Ewa Furtak, Gazeta Wyborcza

Komentarze są zamknięte