Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN staje w obronie Iwulskiego. „Był zawsze wierny standardom niezależności i niezawisłości”

Zastępca Naczelnego

Foto za @Slomka_KPN Twitter

Zgromadzenie sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego w uchwale wyraziło pełne zaufanie dla prezesa tej izby Józefa Iwulskiego, którego uchylenia immunitetu domagają się śledczy IPN. Według tych sędziów, Iwulski był zawsze wierny standardom niezależności i niezawisłości. „Był zawsze wierny standardom niezależności i niezawisłości” wówczas, gdy skazywał Mariana Stacha z KPN w Krakówie? – pyta na swoim portalu na Twitterze Adam Słomka – więzień polityczny PRL, były poseł, a dzisiaj prewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej – Niezłomni.

Zrezygnowano zatem pod niemiecką presją ze zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym i przywrócono w kwietniu 2019 r. do pracy w sądach komunistycznych zbrodniarzy. Od lat powtarzam, że jedynie wprowadzenie jawności, znanych z II RP ław przysięgłych, wybór sędziów funkcyjnych (tak jak np. w USA) da możliwość realnej zmiany w sądownictwie, na którą czekają Polacy.

Monteskiusz w słynnym dziele „O duchu praw”, przekonywał: 

„Władza sądu powinna być wykonywana przez osoby powołane z ludu, w pewnych okresach roku, w sposób przepisany prawem, aby tworzyć trybunał trwający tylko póty, póki tego konieczność wymaga. W ten sposób owa tak groźna władza sędziowska, nie będąc przywiązana ani do pewnego stanu, ani do pewnego zawodu, staje się, można rzec, niewidzialną i żadną. Nie ma się ustawicznie sędziów przed oczami: lęk budzi urząd, a nie urzędnicy. […] Trzeba nawet, aby sędziowie byli z tego samego stanu, co oskarżony lub też z jemu równych, aby nie mógł mniemać, że popadł w ręce ludzi gotowych zadać mu gwałt”.

Grupka członków „nadzwyczajnej kasty” chce utrzymać okrągłostołowy system oparty na władzy sędziów niepodlegających jakiejkolwiek kontroli. Jedynie taki system jest dla nich do zaakceptowania – taki, w którym są kontrolerami wszystkich władz: ustawodawczej, wykonawczej. Wspomniany Monteskiusz pisał w tym samym dziele:

„Nie ma również wolności, jeśli władza sądowa nie jest oddzielona od władzy prawodawczej i wykonawczej. Gdyby była połączona z władzą prawodawczą, władza nad życiem i wolnością obywateli byłaby dowolną, sędzia bowiem byłby prawodawcą. Gdyby była połączona z władzą wykonawczą, sędzia mógłby mieć siłę ciemiężyciela”.  

Pytanie zatem nieco retoryczne: skąd biorą przykład sędziowie z „nadzwyczajnej kasty” skoro nie znają monteskiuszowskich podstaw wykładanych na pierwszym roku prawa? Odpowiedź: z PRL-u, w którym nigdy nie obowiązywały!”

pisał rok temu na łamach NGO Adam Słomka.

Sędziowie stają w obronie Iwulskiego

W uchwale przesłanej Polskiej Agencji Prasowej sędziowie zaznaczyli też, że Izba Dyscyplinarna SN, która ma rozpoznać wniosek o uchylenie immunitetu Iwulskiemu, nie gwarantuje dostępu do niezależnego i bezstronnego sądu.

Wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józefowi Iwulskiemu, który w przeszłości orzekał w Sądzie Warszawskiego Okręgu Wojskowego złożyli w grudniu ub.r. prokuratorzy IPN. Sędziemu grozi zarzut bezprawnego skazania 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL. Sprawę ma rozpoznać 21 stycznia izba dyscyplinarna.

Zgromadzenie sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wyraża pełne zaufanie dla sędziego Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego (Prezesa Sądu Najwyższego kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych), który w okresie wieloletniej służby sędziowskiej pozostawał zawsze wierny standardom niezależności i niezawisłości w pełnieniu urzędu sędziego”

—oświadczyli sędziowie izby pracy w podjętej w czwartek uchwale.

Sędziowie tej izby podkreślili też, że status i sposób procedowania Izby Dyscyplinarnej SN w sprawach immunitetowych sędziów nie gwarantuje uczestnikom postępowania dostępu do niezależnego i bezstronnego sądu.

Śledztwo IPN

O zgodę na pociągnięcie sędziego Iwulskiego do odpowiedzialności karnej wystąpiła do SN Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie.

Z ustaleń śledczych IPN wynika, że w 1982 r. Iwulski zasiadał w składzie Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego, który skazał robotnika z Oświęcimia Leszka W. na trzy lata więzienia za roznoszenie „antypaństwowych” ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem.

Uznał, że Leszek W. jest winny publicznego wyszydzania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a kolportując ulotki, nawołuje do zamieszek i strajków. Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa”

—podkreśliła Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dodając, że tę konstatację potwierdził też Sąd Najwyższy.

W maju 1992 Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu rewizji nadzwyczajnej uniewinnił opozycjonistę. Według SN, treść rozpowszechnianych przez oskarżonego ulotek była wyrazem jego uprawnionych poglądów i nie sposób dopatrzeć się w niej wyszydzania państwa, a nawoływanie do strajku nie wyczerpało znamion przestępstwa, gdyż udział w strajku był w świetle ówczesnego prawa jedynie wykroczeniem.

Z kolei zdaniem prokuratorów IPN zebrane dowody wskazują, że „bezprawne skazanie Leszka W. na surową karę miało wyłącznie cel odstraszający i wpisywało się w represyjną politykę władz PRL wobec działaczy demokratycznej opozycji”.

Wyrok był zatem aktem państwowego bezprawia, a sędziowie, którzy go wydali, nie mogą korzystać z ochrony, jaką daje działanie sędziego w ramach ustawowych uprawnień i obowiązków”

—podsumowała Główna Komisja.

Śledztwem, które prowadzą prokuratorzy IPN, w sprawie bezprawnego pozbawienia wolności działaczy demokratycznej opozycji przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego objęto także innych byłych sędziów tego sądu.

Izba Dyscyplinarna SN wyznaczyła termin rozpoznania sprawy immunitetu sędziego Iwulskiego na 21 stycznia. Sprawę tę Izba rozpatrzy w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędzi Małgorzaty Bednarek. W składzie orzeczniczym będą też Adam Tomczyński i Jarosław Duś.

Źródło: kk, wPolityce/PAP/Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte