Oświadczenie ministra Mariusza Kamińskiego: „Odpowiedzią na agresję i przemoc musi być zdecydowana i stanowcza reakcja Policji”

Zastępca Naczelnego

Foto za @AdamNieznaj_2 / Twitter

Celem Policji zawsze jest zapewnienie porządku publicznego i bezpieczeństwa. Odpowiedzią na agresję i przemoc musi być zdecydowana i stanowcza reakcja Policji. Nie mają w tym względzie znaczenia poglądy polityczne organizatorów i uczestników demonstracji, wznoszone podczas nich hasła, czy niesione sztandary — napisał w oświadczeniu szef MSWiA Mariusz Kamiński. – Przykre, bo determinacji ministra Mariusza Kamińskiego – podobnej do dzisiejszej deklaracji w sprawie Marszu Niepodległości – w sprawie nielegalnych manifestacji Strajku Kobiet, postkomuny i PO jakoś nie zauważyłam … – napisała w reakcji na swoim profilu na Facebooku Monika Socha-Czyż, radna Sejmiku Województwa Śląskiego poprzedniej kadencji, a dziś przewodnicząca Okręgu Bielskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

W środę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Choć zgodnie z zapowiedziami miały być zmotoryzowany, wiele osób pieszo uczestniczyło w zgromadzeniu. W stolicy doszło do zamieszek.

W odpowiedzi na wydarzenia w stolicy minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński wystosował oświadczenie. Portal wPolityce.pl publikuje je w całości:

Tegoroczny Marsz Niepodległości w Warszawie miał odbyć się w innej niż zwykle formule. Zamiast tradycyjnego pochodu, organizatorzy zapowiedzieli przejazd samochodowy, co z uwagi na stan epidemii i możliwość transmisji zakażeń wirusem Sars-Cov-2, przyjąłem z uznaniem jako wyraz odpowiedzialności uczestników i organizatorów wydarzenia.

Niestety zapowiedziana formuła „marszu” nie została dotrzymana. Obok zorganizowanego przejazdu mieliśmy do czynienia z równoległym nielegalnym zgromadzeniem, podczas którego dochodziło do szeregu incydentów polegających na agresywnych działaniach niektórych uczestników przemarszu, niszczeniu mienia i bezpośrednich atakach na policjantów zabezpieczających zgromadzenie. W stronę policjantów rzucano kamieniami i racami, podpalone zostało mieszkanie, a na błoniach Stadionu Narodowego, gdzie funkcjonuje szpital tymczasowy, blokowano dojazd dla karetek i pojazdów transportu medycznego.

Biorąc pod uwagę agresywne zachowanie niektórych uczestników manifestacji, konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego przez policjantów. Za każdym razem były one adekwatne do sytuacji. Celem Policji zawsze jest zapewnienie porządku publicznego i bezpieczeństwa. Odpowiedzią na agresję i przemoc musi być zdecydowana i stanowcza reakcja Policji. Nie mają w tym względzie znaczenia poglądy polityczne organizatorów i uczestników demonstracji, wznoszone podczas nich hasła, czy niesione sztandary.

Wyrażam uznanie dla tych wszystkich uczestników Marszu Niepodległości, którzy godnie uczcili dzisiejszą rocznicę. Mam też nadzieję, że również organizatorzy „marszu” właściwie ocenią zachowania, tych uczestników zgromadzenia, których postawa nie miała nic wspólnego ze świętowaniem niepodległości.

Przypominam, że w świetle aktualnie obowiązujących ograniczeń będących konsekwencją epidemii koronawirusa, wszelkie zgromadzenia publiczne mają charakter nielegalny. Zapewniam, że wobec kolejnych zgromadzeń, podczas których miałoby dochodzić do podobnych aktów przemocy i agresji, bez względu na to kto jest organizatorem takich zgromadzeń, będą podejmowane analogiczne i bardzo stanowcze działania Policji.

W latach 90-tych XX wieku Mariusz Kamiński, wówczas jeden z liderów Ligi Republikańskiej, był obiektem ataków ze strony funkcjonariuszy Policji. Nie sądzę, aby wówczas wydał takie oświadczenie, mając dodatkowo świadomość, że z broni gładkolufowej postrzelono słynnego fotoreportera Tomasza Gutrego. Wstyd, bo gdy lewackie bojówki atakowały niedawno Kościół pw. św. Aleksandra na warszawskim placu Trzech Krzyży jakoś symetrycznej reakcji szefa MSW nie było. Przez wiele dni Policja nie reagowała na nielegane wielotysięczne wiece zorganizowane przez koalicję Strajku Kobiet – Platformy i postkomunistów. Nie reaguje też na agresję bojówek macherów LGBT w trakcie tzw. marszów równości i sianie tam nienawiści wobec osób wierzących, co zresztą jest przestępstwem z art. 256 Kodeksu karnego. Zatem minister Kamiński dzisiaj mógł skorzystać z okazji i nadal milczeć”

– powiedziała dziś nam Monika Socha-Czyż z ZChR.

 

Źródło: kpc/wPolityce.pl/Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte