Pytanie dotyczy pani Jolanty Gontarczyk-Lange, obecnie dofinansował pan jej fundację 2 milionami złotych. Ta pani była tajnym współpracownikiem SB, wyjątkowo groźnym, donosiła na księdza Blachnickiego. Czy będzie pan otwierał drzwi dla byłych SB-ków i wspierał nadal ich fundację? 

– zapytał Jacek Liziniewicz.

Kandydat KO na prezydenta RP zaczął od… uszczypliwości.

Dowodem wielkiej otwartości jest to, że zapraszamy wszystkich, nawet pana redakcję, która zadaje tak kontrowersyjne pytania, mające mało wspólnego z rzeczywistością”

– powiedział.

Później mówił już o Jolancie Lange.

Nie jestem inkwizytorem, członkiem PiS, który wszyscy chcą zaglądać w życiorysy. Dowiedziałem się od państwa, że taki epizod ewentualnie był, ale nie będę sprawdzał ludziom życiorysów i oceniał na podstawie tego co pisze Gazeta Polska. Procedury przyznawania dotacji są absolutnie przejrzyste. Może do nich podejść każda organizacja. Nie jestem osobą od cenzurowania.”