Adam Słomka: Czy i dlaczego prokuratura chroni jawną rosyjską agenturę?

PAC

Drugi od lewej deputowany do Dumy Państwowej z partii W. Żyrinowskiego Jarosław Niłow, w środku lider „Kurska” Jerzy Tyc, Moskwa 2017. Fot. za VVESTI.COM

17 sierpnia wystosowałem zawiadomienie do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, szefów Agencji Wywiadu Piotra Krawczyka i Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotra Bączka o działalności stowarzyszenia „KURSK” i lidera tej organizacji Jerzego Tyca wskazując na możliwe przestępstwo negacjonizmu oraz płatne szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej. W tym samym czasie podobne zawiadomienie złożył dziennikarz Niezależnej Gazety Obywatelskiej z Opola Paweł Czyż.

 

Podróże za „rosyjskie srebrniki”?

 

Jerzy Tyc w mundurze LWP -uroczystości „ku czci Armii Czerwonej” w Rosji, 12.2017. Fot. za „Kurskiem”.

Na agenturalną działalność tego ugrupowania zwracałem również uwagę w kontekście ponownego odsłonięcia totalitarnego monumentu w Mikolinie z udziałem „samozwańczego” przedstawiciela władz miasta (gm. Lewin Brzeski)! Prokuratura Rejonowa w Mrągowie zatwierdziła niedawno postanowienie o umorzeniu dochodzenia – bez uzasadnienia. W tym samym czasie Jerzy Tyc w Moskwie spotykał się z rosyjskimi deputowanymi do Dumy Państwowej, w tym z deputowanym Jarosławem Niłowem, współautorem ustawy o „czarnych listach” umożliwiającej kontrolę Internetu z Liberalno- Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego! Towarzysz Tyc w części spotkań brał udział propagandowo w mundurze LWP. Władimir Żyrinowski niedawno domagał się, aby wszyscy w Polsce mówili po rosyjsku.

 

W swoim zawiadomieniu wskazałem, że „Kursk” czerpie środki z nielegalnego finansowania, w tym na konta w rosyjskich bankach, np. w Sbierbank Rossii. Od 1 sierpnia 2014 roku Sbierbank razem z czterema innymi państwowymi bankami w Rosji objęty jest sankcjami UE, wprowadzonymi po rosyjskiej aneksji Krymu oraz okupacji Doniecka i Ługańska. Analogiczne kroki prawne zostały podjęte również przez amerykański Departament Skarbu. Zatem finanse tej organizacji pozostają w 100% poza kontrolą instytucji państwa polskiego.

Dla zatarcia prawdziwych zadań, ta organizacja czasem remontuje cmentarze wojenne Armii Czerwonej. Niemniej jednak stale zajmuje się promowaniem komunistycznego totalitaryzmu i głoszeniem nieprawdy historycznej oraz wzmocnieniem propagandy Kremla.

Dla przykładu. Stowarzyszenie „Kursk” oraz jego lider Jerzy Tyc 12 października br.  zorganizowali w Warszawie „konferencję” w Rosyjskim Ośrodku Nauki i Kultury, gdzie były krytykowane polskie środowiska patriotyczne za ustawę o dekomunizacji przestrzeni publicznej. Warto przypomnieć, że w nocy z 11 na 12 października br., na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego został wydalony z Polski Dmitryi K., naukowiec i przedstawiciel Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych w Moskwie. Informację jako pierwsze podały „Wiadomości” TVP. Według nieoficjalnych informacji to wykładowca Akademii Humanistycznej w Pułtusku.

– Z ustaleń ABW wynikało, że jest to człowiek zaangażowany w inicjowanie i prowadzenie elementów tzw. wojny hybrydowej przeciwko naszemu krajowi. Z ustaleń ABW wynika również, że mężczyzna utrzymywał aktywne kontakty ze służbami wywiadowczymi Federacji Rosyjskiej. Mężczyzna wiele uwagi poświęcał stosunkom polsko-ukraińskim. Jego grupa działała na rzecz wzmacniania pewnych napięć między Polską a Ukrainą. Prowadził również szereg inicjatyw związanych z kampaniami informacyjnymi na rzecz Rosji, stymulował i prowadził działania, które miały być przedstawiane jako oddolny opór przeciwko ustawie, która pozwala polskim władzom likwidować pomniki stawiane sowieckim żołnierzom w naszym kraju – powiedział TVP Info Stanisław Żaryn, rzecznik koordynatora służb specjalnych.

W wystąpieniu do uczestników „konferencji” zorganizowanej przez stowarzyszenie „Kursk” i Jerzego Tyca rzeczniczki MSZ Rosji Marii Zacharowej Rosja oświadczyła, że „(…) Pomniki żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w II wojnie światowej, powinny być nietykalne i święte (…) Zaczęliśmy zapominać, że pomniki to w pierwszej kolejności pamięć. Niszczenie pomników to atak na pamięć historyczną obecnych pokoleń i pozbawienie pamięci przyszłych. To nie nowa metoda, lecz do tej pory jest powszechnie stosowana. Na naszych oczach na objętym płomieniem Bliskim Wschodzie terroryści, zajmując terytoria, natychmiast niszczą pomniki historyczne. Ale są to terroryści. Jednocześnie w pokojowej i stabilnej Europie Wschodniej są burzone i bezczeszczone pomniki żołnierzy, którzy kiedyś podarowali kontynentowi europejskiemu nie tylko wolność, ale i życie”.

 

Policja i prokuratura chyba sobie kpi?

Postanowieniem z 30.11.2017 r. podkom. Robert Wiśniewski z Komendy Rejonowej Policji w Mrągowie na podstawie art. 17.1.2 kpk umorzył dochodzenie w sprawie agenturalnej działalności stowarzyszenia „Kursk”, promowania nieprawdy historycznej przez lidera tej organizacji Jerzego Tyca, nielegalnym finansowaniu tej organizacji ze środków państwowych Federacji Rosyjskiej, wywołania istotnej krzywdy dla interesów Państwa Polskiego na forum międzynarodowym poprzez promowanie rosyjskiej propagandy oraz o czyn z art. 256.1. kk w okresie od powstania jej organizacji. Powyższe postanowienie zatwierdził prokurator Prokuratury Rejonowej w Mrągowie Jarosław Pawluczuk również 30.11.2017 r. Zaskarżona decyzja nie posiada uzasadnienia.

 

Przypomnijmy zatem fakty.

ZSRR stosował wobec Polaków metody ludobójcze jeszcze przed 1 września 1939 roku. W latach 1937–1938 realizowano w ZSRR tzw. akcję polską NKWD, wynikającą z rozkazu Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR nr 00485 z dnia 11 sierpnia 1937 r. Według dokumentów NKWD, skazano 139 835 Polaków, z czego zamordowano bezpośrednio 111 091 osób. Po 17 września 1939 do 22 czerwca 1941 ZSRR przez fizyczną eliminację i zsyłki doprowadziła do śmierci 1 do 2 milionów polskich obywateli. Po zbrojnej agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. oraz okupacji wojskowej wschodnich terenów II Rzeczypospolitej przez Armię Czerwoną i ustaleniu w dniu 28 września 1939 r. przez III Rzeszę i ZSRR w zawartym w Moskwie „pakcie o granicach i przyjaźni” niemiecko-sowieckiej linii granicznej na okupowanych wojskowo przez Wehrmacht i Armię Czerwoną terenach Polski, mieszkańcy obu okupowanych części państwa polskiego zostali poddani represjom przez obu najeźdźców. Na terenach okupowanych i anektowanych przez ZSRR obywatele Rzeczypospolitej, zarówno Polacy, jak i obywatele polscy innych narodowości, zostali poddani przez stalinowski aparat przemocy ZSRR brutalnym represjom, obliczonym na załamanie społecznego morale i zniszczenie w zarodku rodzącej się konspiracji. Długofalowym celem polityki ZSRR była depolonizacja Kresów Wschodnich oraz sowietyzacja ludności przyłączonych do ZSRR terenów Rzeczypospolitej.

Terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na wschód od linii granicznej ustalonej w układzie pomiędzy III Rzeszą a ZSRR zostało w październiku 1939 r. anektowane przez ZSRR. Formalną podstawą były pseudoplebiscyty, a następnie aneksja w trybie uchwały Rady Najwyższej ZSRR. Były to akty prawne równoległe do dwóch dekretów Adolfa Hitlera – z 8 i 12 października 1939 r., którymi jednostronnie wcielił zachodnie terytoria Polski do III Rzeszy, tworząc jednocześnie z centralnych ziem II Rzeczypospolitej Generalne Gubernatorstwo. Wszystkie powyższe akty „prawne”, jednostronnie likwidujące terytorium II Rzeczypospolitej, były sprzeczne z ratyfikowaną przez Niemcy i Rosję Konwencją haską IV (1907). Były one w konsekwencji nieważne w świetle prawa międzynarodowego i nie zostały uznane zarówno przez Rząd RP na uchodźstwie, jak i państwa sojusznicze wobec Polski, a także państwa trzecie (neutralne) przez cały czas trwania II wojny światowej.

W historiografii polskiej przyjmowano dotąd szacunkowe liczby deportowanych, jednak polscy historycy pracujący w IPN twierdzą, że całkowita liczba deportowanych nie przekroczyła 800 tysięcy osób. Krytyka takiego szacunku była jednak tak duża, że nawet prezes IPN, śp. dr hab. Janusz Kurtyka przyznał, że obecne wyliczenia są krytykowane przez część historyków, którzy oceniają liczbę deportowanych od 700 tysięcy przez 1 milion do 1,5 miliona. Reżim radziecki stosował również inne formy represji, aby zniszczyć polskie oblicze Kresów Wschodnich. Do Armii Czerwonej wcielono ok. 150 tysięcy Polaków. Ginęli oni w 1940 roku w Finlandii oraz w początkowych miesiącach wojny radziecko-niemieckiej. Około 100 tysięcy osób wcielono do specjalnych batalionów budowlanych zwanych strojbatami.

Według danych sowieckich z 10 czerwca 1941 r., a więc niemal z przedednia agresji niemieckiej, w kresowych więzieniach przebywało co najmniej 40 tys. więźniów politycznych. Łącznie NKWD zamordowało nie mniej niż 35 tys. uwięzionych. Największe masakry miały miejsce we Lwowie, gdzie zamordowano od 3,5 do 7 tys. więźniów. W Łucku ofiarą masakry padło około 2 tys. więźniów, w Wilnie około 2 tys., w Złoczowie około 700, Dubnie około 1000, Prawieniszkach 500 więźniów, oprócz tego w Drohobyczu, Borysławiu, w Czortkowie, Berezweczu, Samborze, Oleszycach, Nadwórnej, Brzeżanach. W ciągu tygodnia w czerwcu 1941 roku Rosjanie wymordowali w więzieniach co najmniej 14700 obywateli II RP, na szlakach ewakuacyjnych zostało zamordowanych kolejne 20 tysięcy. Zatem było to nie tylko ludobójstwo wojskowych czy policjantów, np. w Katyniu czy Miednoje…

Armia Czerwona – potem Armia Radziecka – pozostała w Polsce do 1993 roku. Całkowicie zależne od Moskwy państwo komunistyczne, tj. PRL, nie był w o wiele lepszej (może nawet gorszej?) sytuacji niż okupowana przez ZSRR Czechosłowacja czy Węgry.

Reasumując. Armia Czerwona była formacją dla Polski i Polaków równie okupacyjną i zbrodniczą jak niemiecki Wehrmacht czy Waffen SS. Trzeba wskazać, że promowanie „wyzwolenia” polskiego terytorium przez Armię Czerwoną jest nieprawdziwe również jeśli się uwzględnia zasady logicznego myślenia w minimalnym stopniu. 22 czerwca 1941 siły zbrojne totalitarnych Niemiec uderzyły na okupacyjne formacje wojskowe ZSRR (na cześć terytorium II RP okupowaną przez ZSRR) w dużej części z terenu swojego okupowanego terytorium II RP. Nikt rozsądny nie promuje jednak „wyzwolenia” przez Wehrmacht polskich terytoriów okupowanych przez ZSRR albowiem Niemcy zastępowali tam okupację radziecką poprzez okupację nazistowską. Zatem wypieranie w latach 1944-45 wojsk III Rzeszy z terytorium II RP było analogicznie zastąpieniem okupacji nazistowskiej przez okupację radziecką.

Okolice miejscowości Mrągowo – wcześniej  Sensburg – również nie wyzwalała Armia Czerwona albowiem zajmowała jedynie terytorium niemieckie i nie mogła wyzwalać autochtonicznej – w większości niemieckiej ludności, która od 1933 do 1945 popierała rządy Adolfa Hitlera oraz premiera Prus Hermanna Göringa.

Oficjalny pretekst agresji ZSRR na II RP, a zatem wkroczenie na polskie terytorium przez Armię Czerwoną, był zawarty w przekazanej o godzinie 3:00 w nocy 17 września 1939 roku przez zastępcę Ludowego Komisarza (ministra) Spraw Zagranicznych Potiomkina ambasadorowi RP Wacławowi Grzybowskiemu nocie dyplomatycznej: zamieszczono tam niezgodne z prawdą oświadczenie o rozpadzie państwa polskiego, ucieczce rządu polskiego, konieczności ochrony mienia i życia zamieszkujących wschodnie tereny polskie Ukraińców i Białorusinów oraz uwalnianiu ludu polskiego od wojny. W konsekwencji ZSRR uznał wszystkie układy zawarte uprzednio z Polską (w tym traktat ryski z 1921 roku i pakt o nieagresji z 1932 roku) za nieobowiązujące – zawarte z nieistniejącym państwem. Dlatego też odmawiano, np. wziętym do niewoli polskim żołnierzom statusu jeńców wojennych.

Potiomkin przedstawił notę ambasadorowi RP w chwili rozpoczęcia działań wojennych przez Armię Czerwoną. Ambasador odmówił przyjęcia noty i zażądał wiz wyjazdowych dla dyplomatów polskich.

Władze ZSRR próbowały wbrew prawu międzynarodowemu (konwencja genewska dyplomatyczna) uniemożliwić opuszczenie kraju polskim dyplomatom i aresztować ich (stwierdzając utratę statusu dyplomatycznego). Polaków uratował dziekan korpusu dyplomatycznego w Moskwie, ambasador III Rzeszy Friedrich-Werner von der Schulenburg, osobiście wymuszając na rządzie ZSRR zgodę na wyjazd dyplomatów. Sowiecki ambasador w Polsce Nikołaj Szaronow wyjechał zaś z terenu RP (wraz z attaché wojskowym Pawłem Rybałko – późniejszym marszałkiem ZSRR) już 11 września pod pretekstem nawiązania łączności z Moskwą (Potiomkin odmówił ambasadorowi Grzybowskiemu prawa wyjazdu pierwotnie pod pretekstem konieczności powrotu do ZSRR dyplomatów sowieckich w Polsce, którzy od tygodnia znajdowali się już na terenie ZSRR). Konsul generalny RP w Kijowie Jerzy Matusiński wezwany 30 września przez władze sowieckie zaginął (po aresztowaniu został zamordowany przez NKWD).

Warto przy tym podkreślić, że legalny rząd II Rzeczypospolitej opuścił granice Polski dopiero późnym wieczorem 17 września, po otrzymaniu wiadomości o wkroczeniu Armii Czerwonej rankiem tego dnia i potwierdzonej informacji o zbliżaniu się sowieckiej kawalerii oddziałów pancernych do miejsca przebywania władz RP. Prezydent Ignacy Mościcki, w wydanym w Kosowie orędziu do narodu, określił jednoznacznie sowieckie działania wojskowe jako akt agresji. 17 września ZSRR stał się faktycznie uczestnikiem II wojny światowej jako sojusznik III Rzeszy. Premier Władysław Sikorski wyraził pogląd, że Rosja zdradziła, idąc zbrojnie na pomoc Niemcom i uderzając na nas w umówionym z nimi momencie nożem w plecy „(…) odtąd jesteśmy w stanie wojny z Sowietami na równi z Niemcami”. (zobacz w Monitorze Polskim nr 277 z 19 XII 1939, nr 51 z 9 III 1940, nr 58 z 30 III 1940). 25 kwietnia 1943 Stalin zerwał stosunki z legalnym polskim rządem. Trzeba wspomnieć, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Władysław Raczkiewicz odmówił podpisania układu z 30 lipca 1941 Sikorski – Majski, a zatem formalnie II RP nadal pozostawała w stanie wojny, którą z II RP wywołał ZSRR.

Zatem pod względem formalnym ponowne wkroczenie na terytorium II RP Armii Czerwonej w latach 1944-45 nastąpiło bez formalnej zgody legalnego polskiego rządu, a zatem stanowiło realizację przesłanek bezprawnej okupacji.

 

Pochwalanie w Polsce totalitarnej, zbrodniczej Armii Czerwonej wpisuje się w czyn zakazany art. 256 kk, a istnienie „KURSKA” jest sprzeczne z art. 13 Konstytucji RP. Zatem organa ścigania w Mrągowie swoją postawą w sprawie tej organizacji i jej lidera mogą działać wbrew interesom Państwa Polskiego, szczególnie bezczelnie umarzając dochodzenie bez żadnego uzasadnienia.

 

 

Reasumując. Polskie władze, w tym Prokurator Generalny RP Zbigniew Ziobro, powinien w tej sprawie zająć stanowisko. Aktywność tej organizacji oraz Jerzego Tyca wskazuje, że chociaż wydalono z Polski Dmitryja K. to jego grupa nadal spokojnie jak widać funkcjonuje. Nie wiemy ile osób zostanie uwikłanych w działalność stowarzyszenia „Kursk” narażając się – czasem nieświadomie – na odpowiedzialność karną. Moim zdaniem należy zatem uznać Armię Czerwoną za emanację i symbol totalitaryzmu i taka poprawka powinna znaleźć się w tzw. ustawie o dekomunizacji przestrzeni publicznej. Kieruję też publicznie pytanie do Policji i prokuratury z Mrągowa: czy jeśli ktoś będzie  kiedyś pochwalał publicznie Wehrmacht – to czy analogicznie dochodzenie zostanie umorzone, do tego bez uzasadnienia?

 

Adam Słomka

Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,

założyciel Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych i Faszystowskich,

poseł na Sejm RP I,II,III kadencji

 

 

 

***

POSTANOWIENIE O UMORZENIU

 

 

 

 

Komentarze są zamknięte