W jubileuszowym roku 100-lecia odzyskania niepodległości odsłoniętych zostanie w całym kraju wiele pomników, obelisków, tablic i innych znaków upamiętniających bohaterów narodowych oraz wydarzeń, bez których nie sposób wyobrazić sobie powrotu Polski na polityczną mapę Europy.
Większość tych monumentów powstaje z oddolnej inicjatywy, co dobrze świadczy o nas jako o społeczeństwie obywatelskim. Różne organizacje i stowarzyszenia występują z pomysłami, które następnie przejmują do realizacji lokalne władze samorządowe pomagając społecznikom zwłaszcza w sferze finansowej.
Bardzo cieszy mnie ta spontaniczna aktywność, ale zastanawiam się, czy po uroczystym odsłonięciu i poświęceniu kolejnego miejsca pamięci związanego z 100. rocznicą odzyskania suwerennego bytu przez Rzeczpospolitą po 123 latach zaborczej niewoli będzie on objęty stałą opieką.
Ten problem jest bardzo łatwy do rozwiązania. Wystarczy zaangażować szkoły, które w ramach prowadzonego przez nie wychowania patriotycznego mogą wziąć pod swoją pieczę znajdujące się w ich pobliżu pomniki, obeliski, tablice, itp. Czyż można sobie wyobrazić lepszą formę wzbudzania w uczniach miłości do ojczyzny, jak właśnie podjęcie troskliwej opieki nad takimi obiektami?
Jako wieloletni instruktor harcerski jestem głęboko przekonany, że umiejętna praca wychowawcza nauczycieli przyniosłaby znakomite rezultaty w tej materii, a dzieci i młodzież nie traktowałyby takich działań w kategoriach narzuconego z góry przykrego obowiązku, ale dostrzegłyby w nich naturalną realizację powołania do bycia dobrym Polakiem.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.