Publikujemy drugą część wywiadu z Rektorem Uniwersytetu Opolskiego Prof. Markiem Masnykiem do którego nigdy nie doszło. Nie mniej jednak cały czas namawiamy Pana Profesora do odniesienia się do naszych pytań. Ponadto przypominamy, że sprawa prof. Andrzeja G. zakończyła się prawomocnym wyrokiem skazującym – 10 marca 2015 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu skazał Andrzeja G. za czyn z art. 296 par 1 k.k w zw. z art 12 k.k na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby wynoszący 3 lata.
Proces toczył się od 2011 roku, pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2012 w Sądzie Okręgowym w Opolu, było to umorzenie ze względu na zniokomą społeczną szkodliwość czynu, ale Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok, uznał, że nie zachodzi znikoma społeczna szkodliwość czynu i nakazał ponowne prowadzenie procesu od początku, dając swoje wskazania. W ponownym procesie Andrzej G. został prawomocnie skazany. Powyższa sprawa była przedmiotem zainteresowania mediów i była relacjonowana – napisała nam Ewa Kosowska-Korniak rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu. Warto dodać, że odpowiedzialnym za to, że mimo prawomocnego wyroku skazującego, Andrzej G. nadal pracował na Uniwersytecie Opolskim jest były senator SLD Stanisław S. Nicieja. Trudno nam uwierzyć, że on nie wiedział o całej sprawie.
Pierwsza część pytań, których nie zdołaliśmy zadać prof. Markowi Masnykowi, rektorowi UO można przeczytać tutaj.
W.S: – Czy wie Pan co to jest z rosyjskiego „doktorskaja zaszczita”? Albo słyszał Pan o takim terminie jak „turystyka habilitacyjna”? Czy UO jest wolny od tej patologii?
W.S – Pan doskonale zna nasz, polski system nadawania tytułów naukowych. Różni się on nieco od systemów jakie obowiązują do dzisiaj w krajach byłych „demoludów”. Mam tu na myśli Rosję, Ukrainę, Słowację. To podobno tam nasi doktorzy jeździli przez wiele lat by zdobywać bardzo szybko habilitację?
W.S: – Profesor G., doskonale władający językiem rosyjskim i mający szerokie kontakty np. w Kijowie i Odessie, w swojej katedrze przez wiele lat zatrudniał osoby o powiedzmy, niewybitnym potencjale naukowo-badawczym, co wyraźnie widać analizując ich dorobek. Prof. G. często zatrudniał także Ukraińców i sam opracował własny system kreowania naukowości, jednocześnie pozbywając się ze swojej katedry ludzi samodzielnie myślących?
W.S: – Czy Pana zdaniem jest to dobry pomysł w kontekście wzmacniania UO?
W.S: – Nie sądzi Pan, że właśnie takie działanie Andrzeja G., doprowadziło katedrę Inżynierii Procesowej do braku samodzielnych, pochodzących z naszego regionu, aktywnych pracowników habilitowanych, którzy są opoką rozwoju jednostek naukowo-badawczych?
W.S – Dlaczego UO nie chciał przeanalizować sytuacji z ICSO, gdzie Prof. G. wprowadził niemal identyczne zasady nagradzania i karania i sekował lub zwalniał najlepszych?
W.S: – Wiem, że „doktorskają zaszczitę” ciągle łatwo w Polsce nostryfikować jako habilitację (nostryfikować – uznać np. tytuł naukowy – dop.aut.) Chociaż słyszałem też, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego rozpoczęło prace, by proces ten utrudnić?
W.S: – Panie Rektorze, dlaczego pozwala Pan na utrzymanie w uczelni osób bez potencjału naukowego, bez szans na habilitację, obciążających kategorie naukowe, a przez to budżet uczelni? Znam wydziały, w których podczas ostatniej kategoryzacji było wielu pracowników w grupie tzw. N0, czyli takich, którzy przez 4 lata nie opublikowali żadnej pracy! Z moich informacji wynika, że wszyscy oni nadal pracują na UO?
W.S: – Pamięta Pan doktora Ratajczaka?
W.S: – Wie Pan, w jakich okolicznościach zginął i dlaczego?
W.S: – Pytam dlatego, że wiem iż powstało muzeum Uniwersytetu Opolskiego i myślę sobie, że byłoby to doskonałe miejsce do upamiętnienia tego człowieka?
W.S: – Zastanawiam się, dlaczego pamiątkowa tablica poświęcona braciom Kowalczykom i ich spektakularnemu wyczynowi wysadzenia auli UO w proteście przeciwko władzy komunistycznej, zawisła w Urzędzie Wojewódzkim, a nie w którymś z budynków Uniwersytetu Opolskiego?
W.S: – Nie tak dawno przeczytałem w Gazecie Wyborczej, że takie miasta jak Opole, mogą przestać być ośrodkami akademickimi. To dobry pomysł?
W.S: – Panie rektorze, skąd Pan weźmie kadrę lekarską, która będzie wykładała przedmioty medyczne na UO?
Rozmawiał a właściwie nie rozmawiał: Wiktor Sobierajski