Abp Wojciech Polak zachęca młodzież do przyjazdu do Krakowa na spotkanie z papieżem. „W górę serca! Nie bójmy się. Bądźmy tam razem” – zaprasza. Oto fragmenty wywiadu, jakiego udzielił PAP abp Wojciech Polak.
– Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Krakowie za kilkanaście dni. Jak to wydarzenie wpłynie na ludzi młodych i czego po ŚDM osobiście oczekuje ksiądz prymas?
– Sądzę, że Światowe Dni Młodzieży będą swoistą iskrą, która rozpali serca młodych Polaków. Widzimy, że mobilizacja młodych ludzi przed spotkaniem z papieżem jest dosyć znacząca, np. w diecezji gnieźnieńskiej mamy 350 wolontariuszy, którzy w tych dniach przygotowawczych będą nam pomagać. Mam nadzieję, że po spotkaniu w Krakowie młodzież polska zostanie we wspólnotach parafialnych i będzie ubogacać swoim entuzjazmem wiarę. Na to bardzo liczymy. Światowe Dni Młodzieży są dla nas naprawdę ważną, może ostatnią w takiej skali szansą, by ludzie młodzi przeżywali swoją wiarę we wspólnocie Kościoła bardziej żywo, bardziej dynamicznie, z większym entuzjazmem, z ewangelicznym zapałem, by wychodzili ze swoją wiarą do innych. Mam nadzieję, że ŚDM w tym pomogą.
– A co Franciszek będzie chciał przekazać młodzieży?
– Światowe Dni Młodzieży są zawsze spojrzeniem w przyszłość. Pamiętamy słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że „młodzież jest naszą nadzieją”, tzn. że od młodych zależy przyszłość i że do młodych należy przyszłość. Sądzę, że również papież Franciszek, patrząc w ten sposób na młodych ludzi, będzie kreślił te dwie przyszłości, które płyną z głębokiej nadziei chrześcijańskiej. Nadzieja ta szczególnie związana jest z wezwaniem do miłosierdzia.
Papież Franciszek zwołuje tym razem młodych do Krakowa, przypominając słowa Chrystusa: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. Stąd też na pewno papież będzie przypominał o tym, że miłosierdzie Boga, którego apostołką jest św. siostra Faustyna i św. Jan Paweł II, jest wezwaniem do tego, by kształtować w sobie wyobraźnię miłosierdzia, a papież Franciszek mówi nawet o fantazji miłosierdzia, tzn. by żyć nim na co dzień, dostrzegać oblicze Chrystusa w drugim człowieku, zwłaszcza cierpiącym, potrzebującym pomocy, który żyje obok nas i nad którym musimy się pochylić.
– Czy młodzi ludzie wiedzą, czym jest miłosierdzie?
– Sądzę, że młodzi ludzie bardzo praktycznie przeżywają to doświadczenie. Znam wielu, którzy w czasie wakacji lub w czasie weekendów w ciągu całego roku, chociażby tutaj w Gnieźnie, w ośrodku dla osób niepełnosprawnych towarzyszą ludziom cierpiącym. Młodzi ludzie nie tłumaczą, czym jest miłosierdzie od strony teoretycznej, nie wygłaszają kazań czy haseł na temat miłosierdzia. Oni nam swoją postawą pokazują, co znaczy być naprawdę miłosiernym w konkrecie życia. To są ludzie naprawdę bardzo często o otwartych umysłach i sercach.
W Krakowie młodzi ludzie mają możliwość, by na nowo dotknąć i osobiście spotkać się z miejscami, z których wyrasta wezwanie do czynienia miłosierdzia. Spotkanie z Łagiewnikami, ze św. siostrą Faustyną i św. Janem Pawłem II może jeszcze bardziej rozbudzić w sercu młodych wyobraźnię miłosierdzia, o którą tak bardzo zabiegał Jan Paweł II. Kraków to także św. Brat Albert – człowiek, który czynił miłosierdzie na ulicach tego miasta.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
wk/Kurier PAP foto. r. pietruszka