4. kwietnia br. odbyła się konferencja prasowa nowych władz kędzierzyńskich „Azotów” – Polityka sponsoringowa jest przedmiotem pewnej weryfikacji. Chcemy, aby była ona bardziej zintegrowana. To nie oznacza, że chcemy zmniejszać nasze zaangażowanie, ale jako podmiot biznesowy musimy uzyskiwać więcej za te same pieniądze – to dość znamienna wypowiedź prezesa Grupy Azoty ZAK S.A Mateusza Gramzy.
Przekładając ją na ludzki język oznacza ona, że musicie pozyskać nowych sponsorów., bo my więcej pieniędzy nie damy. I mamy wybór, bo kreowanie pozytywnego wizerunku Grupy Azoty S.A. (przypomnę, że z Tarnowa) możemy czynić poprzez np. siatkarki Chemika Police, które także wywalczyły tytuły mistrzyń Polski w siatkówce. – Finansowanie klubu jest w tej chwili stabilne – zgodne z podpisaną umową. Zdobycie tytułu mistrzowskiego to doskonały moment dla prezesa Sebastiana Świderskiego, aby wykazał się w kontaktach z potencjalnymi sponsorami. To jest właściwy moment i właściwa ścieżka. My oczywiście będziemy prowadzić rozmowy z klubem, ale dajmy prezesowi teraz popracować – mówił prezes Grupy Azoty ZAK SA. Tu też warto się zatrzymać.
Rozmowy z potencjalnymi sponsorami mogą być niezwykle trudne, ponieważ firmy oczekują zleceń w zamian za sponsoring, choćby dlatego, aby było je stać na ów sponsoring. A na to Sebastian Świderski wpływu nie ma.
Dokładnie w ten sposób funkcjonował sponsoring klubu uprawiany przez spółki zależne od ZAK S.A., a także podmioty prywatne, będące w „słodkiej symbiozie” z prezesami, chociażby jednostek biznesowych funkcjonujących w kędzierzyńskich azotach. A jak wiadomo polityka wymusiła zmiany. Teraz zaczynam rozumieć slogan reklamowy zakładów azotowych z poprzedniego rozdania: „SIŁA SYMBIOZY”. Brawooooo!
A jak do tego wszystkiego dołożymy pomysł wyprowadzenia części spotkań ZAKSY do Opola, to jawi się ciekawy wniosek. A może „ktoś”, „jakaś siła” chce wyprowadzić ZAKS-ę z Kędzierzyna-Koźla? W Opolu, może być kłopot z obłożeniem nowo wyremontowanego „Okrąglaka”, a kędzierzyńska ZAKSA znakomicie wpisałaby się projekt „Wielkie Opole”.
I na koniec jeszcze jedno. Po weekendzie 14-15 maja br. postaram się porozmawiać wprost z panem prezesem Gramzą.
Wiktor Sobierajski