1. Portal Defence24.pl zajmujący się przemysłem, wojskiem i bezpieczeństwem, po raz kolejny zamieścił tekst informujący o tym, że Grupa Azoty jest w ciągłym zainteresowaniu rosyjskiej spółki Acron i jej właściciela Wiaczesława Kantora.
Autor tekstu Piotr A. Maciążek, pisze tym razem o tym, że Rosjanie chcą aby Grupa Azoty, była wręcz najważniejszym odbiorcą wydobywanych na Dalekim Wschodzie apatytów- fosforanów wykorzystywanych do produkcji nawozów sztucznych.
Acron wybudował nowy zakład górniczo-przerobowy apatytów niedaleko Murmańska i po zaspokojeniu potrzeb własnych, chce aby nadwyżki były importowane właśnie przez Grupę Azoty.
Prawdopodobnie ceny oferowanego przez Rosjan apatytu, mogą być niższe niż tego, który jest sprowadzany przez Zakład w Policach (zakład Grupy Azoty) z Północnej Afryki i w związku z tym zaczęło się nieoficjalne kuszenie polskiej spółki.
2. Przypomnijmy tylko, że już w lipcu 2012 roku, rząd Tuska, stawał murem aby nie dopuścić do przejęcia przez rosyjską firmę Acron, pakietu większościowego Azotów w Tarnowie.
Jak donosiły wówczas media, determinacja rządu Tuska była wywołana opracowaniami ABW, które czarno na białym dowodziły, że zainteresowanie Rosjan zakładami w Tarnowie, stanowi zagrożenie dla interesów ekonomicznych naszego kraju, głównie z powodu wielkości zapotrzebowania na gaz przez tę firmę, a także jak twierdzi się nieoficjalnie ze względu na posiadanie przez Azoty technologii produkcji grafenu.
W sytuacji kiedy Rosjanie ogłosili na giełdzie w Warszawie wezwanie do sprzedaży akcji Azotów i na 3 dni przed jego zakończeniem, podnieśli zaproponowaną przez siebie cenę do 45 zł z akcję (a więc sporo wyżej niż ówczesna wycena tych walorów na giełdzie), do kontrakcji ruszył resort skarbu.
Ówczesny minister skarbu Mikołaj Budzanowski publicznie mówił o próbie wrogiego przejęcia Azotów przez Rosjan, prowadził poufne rozmowy z niektórymi PTE- właścicielami OFE aby nie odpowiadały na to wezwanie, wreszcie ogłosił zamiar połączenia Tarnowa z Puławami i tym samym zablokował możliwość zdobycia przez Acron większościowych udziałów w spółce.
Ostatecznie za duże pieniądze Rosjanie wykupili wtedy tylko 12% akcji „Tarnowa” i rząd wówczas otrąbił odparcie wrogiego przejęcia.
3. Później o tarnowskich Azotach było znowu głośno, ponieważ Gazeta Polska Codziennie napisała o zaangażowaniu byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i szefa doradców premiera Tuska Jana Krzysztofa Bieleckiego w lobbowanie na rzecz rosyjskiej firmy.
W Sejmie obyła się nawet debata na ten temat. Biorący w niej udział wiceminister skarbu Paweł Tamborski wielu wątpliwości wtedy niestety nie rozwiał. Posłowie dowiedzieli się, że Rosjanie mają już w skonsolidowanej grupie Azoty (a więc po połączeniu z Azotami Puławy) 15,34% akcji i są gotowi kupować kolejne pakiety akcji.
Minister mówił wprawdzie o zapisach w statucie spółki, które blokują możliwość wykonywania praw z akcji po przekroczeniu 20% udziału w kapitale dla wszystkich akcjonariuszy poza Skarbem Państwa ale przy okazji zasiał wątpliwość, czy tego rodzaju ograniczenia są zgodne z prawem unijnym.
4. Rosjanie jednak cały czas kupują akcje teraz już Grupy Azoty i dążą do osiągnięcia 20% udziału w akcjonariacie, ponieważ to dałoby im możliwość delegowania swojego przedstawiciela do Rady Nadzorczej spółki i w konsekwencji wejście w posiadanie wszystkich ważniejszych informacji zarówno o jej sytuacji bieżącej ale także strategii rozwoju w tym zamierzeniach inwestycyjnych.
Premier Tusk i kolejni ministrowie skarbu parokrotnie już zapewniali polską opinię publiczną, że Rosjanie raz na zawsze zostali „odepchnięci” od przejęcia Grupy Azoty ale jak widać z publikacji na wspomnianym portalu, Acron i jego właściciel nie dał za wygraną i cały czas wokół polskiej firmy krąży.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS