Sąd wydał prawomocny wyrok w sprawie Martina G. Pracownik komisu w 2017 roku rozbił luksusowego McLarena, zarezerwowanego dla jednego z klientów. Zgodnie z wyrokiem pierwszej instancji G. w chwili zdarzenia był niepoczytalny. Jego pracodawca postanowił się odwołać. Martin G. został oskarżony o przywłaszczenie auta i jego zniszczenie. Jednak po przeanalizowaniu dowodów sąd uznał, że G. w chwili zdarzenia był niepoczytalny ze względu na hipoglikemię – gwałtowny spadek cukru we krwi sprawił, że zaczął się dziwnie zachowywać, m.in. wsiadł do cudzego pojazdu – czytamy na portalu O2.pl.
Pracownik komisu rozbił MCLarena za 850 tys.zł. Zapadł wyrok uniewinniający, bo kierowca auta należącego do innej osoby miała niski poziom cukru. Martin G. był „niepoczytalny”. Czy Pan Minister Zbigniew Ziobro rozważy kasację?”
– pyta w swoim wpisie na Twitterze Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
#ZChR: Pracownik komisu rozbił #McLaren za 850 tys.zł. Zapadł wyrok uniewinniający, bo kierowca auta należącego do innej osoby miała niski poziom cukru. Martin G. był "niepoczytalny". Czy Pan Minister @ZiobroPL rozważy kasację? https://t.co/ky8RUGFB6x @wPolityce_pl @PAPinformacje
— Paweł Czyż (@rzecznikZChR) June 19, 2021
Oskarżony wpadł w hipoglikemię. Zaczął się zachowywać w sposób odmienny, czego jednocześnie nie był w stanie sam wychwycić. W efekcie tego przestał się kontrolować”
– uzasadnił wyrok sędzia Artur Sobczak.
Rozbił żółtego McLarena. Prawomocny wyrok w sprawie Martina G.
Według NTO.pl, ze względu na brak ubezpieczenia McLarena, który był przeznaczony na sprzedaż, wszystkie koszty ostatecznie spadły na właściciela komisu. Nic dziwnego, że wyrok sądu rozczarował go do tego stopnia, że podjął decyzję o wniesieniu apelacji. Takie same kroki powziął również obrońca G.”
– czytamy na o2.pl.
Wyjazd samochodem na drogę publiczną był złamaniem wszystkich, dotychczasowych zasad obowiązujących w komisie. Ten McLaren nie był nawet ubezpieczony, bo był przeznaczony na sprzedaż i Martin G. doskonale o tym wiedział. Nie miał prawa nim jeździć”
– wyjaśnił w rozmowie z NTO.pl właściciel komisu.
W piątek 18 czerwca Sąd Okręgowy w Opolu (woj. opolskie) uznał obie apelacje za nieuzasadnione. W efekcie doszło do utrzymania w mocy i zarazem uprawomocnienia się pierwszego z wyroków.
Źródło: EKO, O2.pl, Piotr Galicki