Mocne słowa prof. Simona o aborcji. „Ja, macho, mam zapłodnić samicę…”

Zastępca Naczelnego

prof. Krzysztof Simon/YouTube.com

Profesor Krzysztof Simon znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” lekarz zabrał głos m.in. w sprawie aborcji.

Profesor Simon jest kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Pełni także funkcję Konsultanta Wojewódzkiego w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa dolnośląskiego i jest członkiem Rady Medycznej powołanej przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Ze względu na pełnione funkcje, lekarz wielokrotnie zabierał głos w sprawach związanych z pandemią koronawirusa, wprowadzanych obostrzeń sanitarnych oraz zachowania polskiego społeczeństwa. Wielokrotnie były to wypowiedzi kontrowersyjne i okraszone mocnymi stwierdzeniami.

O aborcji i fałszowaniu wyborów

W weekendowym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” uwagę zwracają jednak wypowiedzi nie o epidemii koronawirusie ale m.in. na temat aborcji. Lekarz przedstawia się na łamach gazety jako „liberalny katolik” i podkreśla, że to kobiety powinny decydować o swoim ciąży, co w konsekwencji oznacza, że nienarodzone dziecko nie ma żadnych praw.

Kobieta nosi ciążę, rodzi i ponosi tego konsekwencje. Oczywiście jakoś w ciążę trzeba zajść, zwykle z facetem”

– mówił prof. Simon pytany o pomysły rządzących dot. aborcji.

Chęć karania kobiet za aborcję to dowód zdziczenia. Ja, macho, mam zapłodnić samicę i ona ma rodzić, bo ja tak chcę? Tak można było w jaskini rządzić”

– stwierdza dalej lekarz w rozmowie z dziennikarką.

Prof. Simon tłumaczy także, że „on i większość Polaków zmierza w innym kierunku”.

Jeśli nie będzie fałszerstw wyborczych, to wszystko ulegnie zmianie. Kobiety będą walczyły. Nikt nie ma prawa wam narzucać, jak macie się przygotować do macierzyństwa, czy donosić ciążę, czy nie. Co nie znaczy, że uważam aborcję za formę antykoncepcji, bo też są takie panienki”

– dodaje lekarz.

W wywiadzie padają też inne zaskakujące wypowiedzi, między innymi na temat… długości życia.

Przed II wojną ludzie żyli średnio 47 lat, teraz 78. To skutek postępu i działalności takich zespołów jak mój – tłumaczy lekarz w pewnym momencie wywiadu. – A gdyby nie było tyle chemii, stresów, podłości, rządów skrajnej prawicy czy skrajnej lewicy, to biologiczny czas życia wynosiłby teraz 130-150 lat”

– stwierdza prof. Simon.

Źródło: DoRzeczy.pl/Gazeta Wyborcza

Komentarze są zamknięte