Chadecy z ZChR przeciwko likwidacji górnictwa. Rząd przyjął „Politykę Energetyczną Polski do 2040”

Zastępca Naczelnego

Foto za imfromyorkshire.uk.com

Chadecy ze Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin jasno sprzeciwiają się likwidacji polskiego górnictwa. – Rząd przyjął we wtorek „Politykę Energetyczną Polski do 2040”. Dokument stawia na odnawialne źródła energii, czyste powietrze i budowę zeroemisyjnego systemu energetycznego. W myśl jego założeń zwiększy się rola gazu, a Polska będzie musiała raz na zawsze pożegnać się z węglem. W 2030 r. nad Wisłą z węgla ma być wytwarzane maksymalnie 56 proc. prądu, co oznacza prawdziwą rewolucję. Popularne kopciuchy mają zniknąć do 2040 r. – czytamy na łamach Business Insider Polska.

Podczas unijnego szczytu przyjęto również zobowiązanie do tego, aby do 2030 roku Unia Europejska ograniczyła emisję gazów cieplarnianych aż o 55 proc. Będzie to oznaczało potężny problem, zwłaszcza jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej, bo przecież my cały czas pozyskujemy ją z węgla. Nie możemy odejść od węgla przez najbliższe lata, ponieważ w innym wypadku ceny energii w Polsce będą rosły w sposób drastyczny”

– zauważył prezes ZChR dr Bogusław Rogalski w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Podczas (unijnego – przyp. red.) szczytu przyjęto również zobowiązanie do tego, aby do 2030 roku, czyli dokładnie za dziesięć lat, Unia Europejska ograniczyła emisję gazów cieplarnianych aż o 55 proc. To jest potężne zobowiązanie, biorąc pod uwagę, że w 2016 roku podpisano deklarację paryską, (…) natomiast najwięksi emitenci, truciciele atmosfery – Chiny czy Stany Zjednoczone – zupełnie nie zamierzają przestrzegać tych postanowień, ponieważ dalej stawiają na rozwój swoich gospodarek w sposób tradycyjny. (…) Mamy kryzys pocovidowy i bardzo szybkie wprowadzanie tak drastycznych zobowiązań do redukcji gazów cieplarnianych może okazać się zabójcze dla naszej gospodarki” 

– zwrócił uwagę dr Bogusław Rogalski.

POSŁUCHAJ WYWIADU dra BOGUSŁAWA ROGALSKIEGO 

w Radio Maryja

Gość „Aktualności dnia” wskazał na inny cel klimatyczny Unii Europejskiej wynikający z Europejskiego Zielonego Ładu.

W 2050 roku Unia Europejska ma być gospodarką bezemisyjną, a to będzie oznaczało dla krajów, które jeszcze – jak Polska – gonią kraje zachodnioeuropejskie w rozwoju gospodarczym, likwidowanie bardzo wielu gałęzi przemysłu. Będzie to oznaczało potężny problem, zwłaszcza jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej, bo przecież my cały czas pozyskujemy ją z węgla. Nie możemy odejść od węgla przez najbliższe lata, ponieważ w innym wypadku ceny energii w Polsce będą rosły w sposób drastyczny. (…) Państwa Zachodnie w Unii Europejskiej mogą pozwolić sobie na szybkie przejście do gospodarki bezemisyjnej” 

– zaznaczył ekspert.

Zwłaszcza że – jak dodał dr Bogusław Rogalski – Niemcy zastosowały „bardzo sprytną sztuczkę”.

Zlikwidowały u siebie kopalnie węgla kamiennego, ale nadal go kupują. Nawet w swoich prognozach mają zakup węgla kamiennego ze źródeł zewnętrznych aż do 2038 roku. O tym mało się mówi. A my zobowiązaliśmy się – to wynika z dokumentu Spółki Restrukturyzacji Kopalń – do zamknięcia 14 naszych kopalń do 2023 roku, a aktywnych mamy 20. Czy my nie wychodzimy przed szereg dziwnych unijnych zobowiązań? Europejski Zielony Ład jest nałożeniem kagańca tylko i wyłącznie przez Unię Europejską na samą siebie” 

– podsumował rozmówca Radia Maryja.

CZYTAJ TAKŻE:

Prezes chadeków z ZChR dr Bogusław Rogalski w Radio Maryja: Nie możemy odejść od węgla przez najbliższe lata, ponieważ w innym wypadku ceny energii w Polsce będą rosły w sposób drastyczny

Chadecy z ZChR rozpoczęli zbieranie podpisów przeciwko likwidacji górnictwa. Poseł PiS Krzysztof Kozik przekonuje do szerokich inwestycji w instalacje sekwestracji dwutlenku węgla

Plany rządu Zjednoczonej Prawicy

W czasie swojego expose w grudniu 2017 r. premier Mateusz Morawiecki mówił, że rząd będzie dążył do zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego Polski przy niskiej emisji CO2. Premier wskazywał jednak, że węgiel jest ważny dla Polski. – Dzisiaj węgiel jest podstawą naszej energetyki, nie chcemy i nie możemy z niego rezygnować – powiedział Morawiecki w sejmowym expose.

Śląsk był dla PiS-u ważnym punktem na politycznej mapie przed wyborami w 2019 r. Z Katowic do Sejmu kandydował sam Mateusz Morawiecki.

Business Insider Polska dotarł do przyjętej we wtorek przez Radę Ministrów „Polityki Energetycznej Polski do 2040”, w której ujęto dość jasno przyszłość polskiego górnictwa. W dokumencie wskazano, że popyt na węgiel kamienny będzie pokrywany zasobami własnymi, a relacja import–eksport będzie miała charakter uzupełniający. Rola węgla ulegnie jednak ograniczeniu.

W dokumencie czytamy, że w czasie transformacji polskiego sektora energetycznego niezbędne jest zapewnienie przez polski sektor górnictwa pewnych dostaw węgla kamiennego i to po konkurencyjnych cenach. Z tego względu konieczne jest zapewnienie rentowności sektora oraz racjonalna eksploatacja, wykorzystanie i dystrybucja surowca. Jak to osiągnąć? Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które opracowało dokument, wskazuje, że kluczowym zadaniem jest „stałe podejmowanie przez spółki górnicze działań podnoszących efektywność działalności i konkurencyjność produktów, zaś ze strony państwa, niezbędne będzie monitorowanie sektora górnictwa węgla kamiennego i brunatnego oraz jego restrukturyzacja”.

W PEP2040 czytamy, że zapotrzebowanie na węgiel kamienny (ok. 69 mln ton w 2019 r.) w większości pokrywane jest przez surowiec krajowy, a krajowe zasoby (złoża zlokalizowane w szczególności w zagłębiach śląskich i lubelskim) pozwalają na pokrycie popytu w perspektywie realizacji całego planu. Rola węgla kamiennego w gospodarce będzie się jednak stopniowo zmniejszać, a wskazanym powodem tych zmian są rosnące wymagania środowiskowe oraz malejące zapotrzebowanie gospodarki na węgiel.

Zmiany dotkną także górnictwo węgla brunatnego. (…)

W rządowym dokumencie czytamy, że zapotrzebowanie na ten rodzaj węgla (ok. 50 mln ton w 2019 r.) będzie pokrywane przez zasoby krajowe, w niewielkiej odległości od miejsca wykorzystania. Dokument „Polityka Energetyczna Polski do 2040 r.” wskazuje także wprost, co te zmiany oznaczają dla obywateli. Napisano jasno, że do pokrywania potrzeb cieplnych w sposób indywidualny powinno wykorzystywać się źródła o możliwie najniższej emisyjności – czyli pompy ciepła, ogrzewanie elektryczne, gaz ziemny, paliwa bezdymne – i odchodzić od węgla – w miastach do 2030 r., na terenach wiejskich do 2040 r. Zwiększony zostanie także monitoring emisji w domach jednorodzinnych oraz wyciąganie konsekwencji wobec odpowiedzialnych za zanieczyszczenia osób.”

podaje portal BI.

W czyim interesie Polska zlikwiduje górnictwo węgla kamiennego?

Od samego początku uważałem, że Europejski Zielony Ład jest dla nas swego rodzaju ratunkiem. Nie mówmy więc, że na nas cokolwiek wymusza. Polska powinna odejść od węgla z zupełnie obiektywnych względów: kończą się zasoby, wydobycie jest coraz droższe, praca niebezpieczna, szkody – zapadające się miasta – dla wszystkich widoczne, powietrze zanieczyszczone smogiem. A Unia Europejska chce nam dać na tę transformację pieniądze”

– powiedział za to w wywiadzie dla portalu Onet.pl były premier, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej, Jerzy Buzek.

Rzecznik prasowy ZChR, Paweł Czyż/FM PiS

Jerzy Buzek jest ostatnim, który powinien zabierać głos w sprawie górnictwa. W czasie, gdy stał na czele rządu w latach 1997-2001 zrealizował program ówczesnego lidera Unii Wolności Leszka Balcerowicza i zlikwidował największą ilość kopalni w historii, pomimo że został powołany wówczas na swoje stanowisko dzięki Akcji Wyborczej Solidarność. Po wyborach w 1997 roku AWS nie realizowała swojego programu i dzisiaj wygląda na to, że Prawo i Sprawiedliwość również porzuca obronę polskiego górnictwa. Za rządów Platformy Obywatelskiej pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej w Jastrzębiu-Zdroju policja strzelała do górników z broni gładkolufowej i użyła armatek wodnych. Wtedy PiS składało mnóstwo deklaracji o wsparciu dla górnictwa i górników. Potem przeciwko likwidacji KWK „Krupiński” w Suszcu za rządów PiS protestowały lokalne Kluby Gazety Polskiej animowane przez śp. Barbarę Słowik, przewodniczącą KGP w Dąbrowie Górniczej. Dzisiaj do górników się nie strzela, a ich brutalnie oszukuje. Niedawno apelowaliśmy jako ZChR o przejęcie przez Skarb Państwa z rąk czeskiego holdingu EPH Przedsiębiorstwa Górniczego „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach, które 16 grudnia zostało sprzedane katowickiej firmie Bumech S.A. za 19 mln zł. W ostatnich latach Silesia produkowała ok. 1,4-1,7 mln t węgla energetycznego rocznie. Jeszcze w lipcu ub.r. wydobyto 361,5 tys. t węgla z wyjątkowo wysoką, jak na polskie górnictwo, średnią ok. 950 t węgla na jeden etat w firmie. PG Silesia zatrudniała ostatnio ok. 1,7 tys. osób. Korzystała ponadto z usług licznych firm zewnętrznych, dających pracę kilkuset kolejnym osobom. Zamiast za drobną kwotę 19 mln przejąć dochodową kopalnię polski rząd postanowił oddać za bezcen zakład, który może być wizytówką górnictwa. Naszym zdaniem, należy natychmiast wprowadzić embargo na import węgla z Rosji, który jest w Donbasie kradziony wręcz Ukrainie i wysyłany do Polski. W innym wypadku trzeba powiedzieć głośno, że pod płaszczykiem ochrony klimatu, pod presją niedawnych podróży szwedzkiej wagarowiczki Grety Thunberg i korzystając z epidemii COVID-19 prowadzi się likwidację polskiego górnictwa pomijając rady specjalistów, np. posła PiS Krzysztofa Kozika, byłego górnika dołowego i inżyniera górnictwa, który zabiega o szerokie stosowanie metody zgazowania węgla. Warto zwrócić uwagę, że instytucje Unii Europejskiej nie zajmują się poważnie wzrastającą emisją gazów cieplarnianych przez transport morski i powietrzny. Transport morski emituje około 940 mln ton CO2rocznie i odpowiada za około 2,5 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych, a powietrzny w roku 2017 za 3,8 procenta tej emisji. Według Global Carbon Atlas, między 2016 a 2017 rokiem aż 151 z 212 krajów zwiększyło emisję. „Największym trucicielem na świecie są Chiny. W ciągu roku kraj ten wyemitował do atmosfery niemal 10 tys. megaton dwutlenku węgla, co stanowiło ponad 28 proc. ogólnej emisji na świecie. Polska nie produkuje nawet 1/20 tego co Chiny – w przypadku naszego kraju w 2017 roku do atmosfery wyemitowano „tylko” 327 megaton CO2. Polska pod względem wpływu na zmiany klimatyczne nie jest liderem nawet w Unii Europejskiej. Więcej dwutlenku węgla do atmosfery emitują Włochy, Francja czy Zjednoczone Królestwo. Największym trucicielem Europy są zaś… Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi w 2017 roku wyemitowali do atmosfery prawie 800 megaton CO2, co sprawiło, że na całym świecie na tej niechlubnej liście zajmują 6 miejsce za m.in. Japonią i Rosją” – przypomina Global Carbon Atlas. Zatem przyjęte przez rząd Mateusza Morawieckiego wysokie zobowiązania w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla mają inne podłoże. Czysto ekonomiczne bez realnego wpływu na poprawę klimatu. Bez ograniczenia emisji CO2 przez Chiny, Rosję i Indie wprowadzanie restrykcyjnego plany Brukseli nie ma głębszego sensu.”

– powiedział w wywiadzie dla NGO Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

CZYTAJ TAKŻE:

Rzecznik prasowy ZChR Paweł Czyż: w obronę polskiego górnictwa powinien zaangażować się prezydent Andrzej Duda [rozmowa]

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte