Dzisiaj przypada 39. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. 13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.

Feministki spod znaku „Strajku Kobiet” urządziły sobie w związku z tym happeningi, podczas których zbezcześciły pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie, a także zorganizowały w Warszawie demonstrację pod hasłem „Spacer po wolność”, która była wymierzona w prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

To są jacyś komuniści, lewacy i psychopaci

O komentarz do dzisiejszych działań skrajnej lewicy poprosiliśmy działacza opozycji demokratycznej w PRL, Adama Słomkę.

Jeżeli chodzi o te obchody, które odbywają się pod domami zbrodniarzy komunistycznych od lat, to są obchody autentyczne. One pokazują tych zbrodniarzy i kto pluł na Polskę, na aspiracje wolnościowe narodu polskiego. Te różne happeningi, które robi lewactwo (bo to nie jest lewica – lewica to Piłsudski) to są jacyś komuniści, lewacy i jacyś psychopaci”

– powiedział Adam Słomka.

Oni chcą po prostu zmienić znaczenie słów i zdarzeń, chcą sfałszować historię, chcą wybielić swoich przywódców. Przecież kierownictwo SLD i PO i ich eurodeputowani, to jest mnóstwo zbrodniarzy komunistycznych, więc oni chcą od siebie to odsunąć i chcą to wykorzystać do bieżącej walki politycznej, żeby zaatakować Kaczyńskiego jakoś zupełnie absurdalnie”

– dodał.

Wymiar sprawiedliwości odmawia ścigania zbrodniarzy

Zdaniem Adama Słomki „to jest celowa robota i wynik braku dekomunizacji oraz rozliczenia zbrodni”. 

Sądy cały czas tych zbrodniarzy chronią. Parę dni temu prokuratorowi stanu wojennego Sąd Najwyższy odmówił uchylenia immunitetu i ścigania go przez pion śledczy IPN” 

– argumentował Adam Słomka.

Myśmy, jako Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych i Faszystowskich złożyli bardzo dużo wniosków i w ponad dziewięćdziesięciu procentach wymiar sprawiedliwości odmawiał ich ścigania i tu jest kłopot”

– relacjonował nasz rozmówca.

Zdaniem Słomki, „gdyby to wszystko było osądzone i gdyby była dekomunizacja, to nie działałyby te wszystkie ugrupowania lewackie, bo nie miałyby pieniędzy i liderów”. 

Oni by nie siedzieli na posadkach eurodeputowanych, tylko siedzieliby w areszcie i tu jest dramatyczny problem”

– ocenił.

 

Źródło: Przemysław Obłuski/niezalezna.pl


Wczoraj KPN Niezłomni i Solidarność Walcząca zorganizowały kolejną akcję pod domem jednego z żyjących współtwórców stanu wojennego, gen. Służby Bezpieczeństwa Władysława Ciastonia. Wcześniej tego typu akcje odbywały się pod domem komunistycznego dyktatora, gen. Wojciecha Jaruzelskiego.