
Monika Socha-Czyż/FB
Z niepokojem obserwuję, że część środowiska lekarskiego oraz pielęgniarskiego nie rozumie swojej misji i zasady służby. Gdy zdecydowana większość pracowników służby zdrowia walczy z pandemią koronawirusa zjadują się tacy, dla których składane przysięgi zasady są jak się zdaje jakimś dodatkiem do zawodu. Opuszczanie pacjentów i zamykanie gabinetów lekarskich nie może być tłumaczone strachem przed zarażeniem SARS-CoV-2. Unikanie służby, która zostaje przydzielona przez wojewodów naraża na tragiczne skutki nie tylko pacjentów i pensjonariuszy domów opieki społecznej, ale jest też zagożeniem dla zdrowia oraz życia tych lekarzy oraz personelu pielęgniarskiego, który dzisiaj ratuje zdrowie i życie Polaków. Policjant, żołnierzy, kapłan czy właśnie pracownik slużby zdrowia świadomie podejmują ryzyko, gdy wybierają na początku swojej drogi zawodowej takie zajęcie. Czy w czasie wojny żołnierz ma również powoływać się na zagrożenie? Przecież to jakaś aberracja!