
Fot. za YT
Z powodu niskiego stanu wody w Dunajcu flisacy mają problem ze spławianiem łodzi z turystami i muszą ręcznie usuwać z dna większe głazy, aby łodzie mogły swobodnie przepływać – poinformował Polską Agencję Prasową prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich na Rzece Dunajec w Sromowcach Niżnych Jerzy Regiec.
Z uwagi na małą ilość opadów w tym roku, poziom wody w Dunajcu jest na minimalny. Stan rzeki zależy od zrzutów wody z zapory w Niedzicy, ale zbiornik też ma małą ilość wody. Niski stan wody utrudnia nam spływ. Mamy ekipę, która przy skrajnie niskim stanie wody ręcznie usuwa z dna wystające głazy”
– powiedział PAP Regiec.
Wyjaśnił, że do regulacji dna rzeki nie można użyć ciężkiego sprzętu z uwagi na rezerwat przyrody.
– Na szczęście możemy pływać, ale i tak spływ jest wydłużony o około 20 do 30 minut, a przy normalnym stanie wody na trasie Sromowce – Szczawnica trwa 2 godziny i 10 minut. Czasami turyści na przystani początkowej muszą dłużej oczekiwać na swoją kolej – dodał.
Dodatkowym utrudnieniem dla flisaków jest remont głównej drogi w Krościenku, co powoduje olbrzymie korki. Samochody transportujące łodzie z przystani końcowej do przystani początkowej mają codziennie spore opóźnienia przez ten remont”
– czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju