Koty to grubasy

Zastępca Naczelnego

Tytuł nawiązuje oczywiście do bardzo ongiś popularnego polskiego filmu „Koty to dranie”. Z przeprowadzonego przez naukowców z kanadyjskiego Uniwersytetu w Guelph badania wynika, że te domowe są także grubasami.

„Badacze przeanalizowali dane dotyczące wagi ponad 19 mln kotów w Kanadzie i USA w latach 1981-2016. Koty te były ważone przez weterynarzy ponad 54 mln razy, a dane zestawiono tak, by dawały obraz sytuacji dla różnych ras”

– czytamy w cytowanym przez Polską Agencję Prasową artykule w „Journal of the American Veterinary Medical Association”.

Do tej pory nie było jasnej definicji tego, czym jest właściwa waga dla kotów. Jedna ze współautorek badania profesor Theresa Bernardo powiedziała pismu, że określenie tego, jak zmienia się ich waga w ciągu życia, daje nam istotne informacje o  zdrowiu kotów.

Porównywano dane zestawione w 1995, 2005 i 2015 r. dla kotów czterech najpopularniejszych ras: syjamskich, perskich, himalajskich i maine coon oraz kotów nierasowych. W przypadku kotów rasowych ich waga rosła nie tylko, gdy dorastały, ale także w dorosłym wieku i była średnio najwyższa, gdy miały między 6 a 10 lat, a w przypadku kotów nierasowych – gdy miały 8 lat. Wyższą wagę osiągają koty wykastrowane. Waga kotów rośnie z wiekiem, a ich średnia waga jest coraz wyższa”

– napisano w cytowanym przez PAP komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Uniwersytetu w Guelph.

Uczestniczący w badaniach doktor Adam Campigotto stwierdził, że otyłość kotów w średnim wieku prowadzi do chorób serca, cukrzycy, osteoporozy i raka.

Statystyki pokazały też, że w kartach 52 procent kotów objętych badaniem, była tylko jedna informacja dotycząca ich wagi, a to znaczy, że ich właściciele nie przywozili kotów do weterynarza lub zawozili je do innych przychodni. Wiele kocich problemów jest pomijanych, ponieważ koty ukrywają swoje problemy zdrowotne i weterynarz nie widzi ich tak często jak psów. Obserwacja wagi ciała jest ważną wskazówką co do zdrowia tak samo ludzi jak i zwierząt, więc warto ważyć regularnie nie tylko siebie, także koty w domu” – powiedziała Bernardo w rozmowie z „Journal”.

Naukowcy nie podają jednak instrukcji, jak zmusić kota do spokojnego siedzenia na wadze. Jeden z weterynarzy powiedział PAP, że w przypadku kotów bardzo niechętnych ważeniu trzeba „zająć się matematyką oraz zdrowiem właściciela i kota”, czyli wejść samemu na wagę, następnie z kotem i od wyższej wartości odjąć niższą – pozostanie waga zwierzaka. A przy okazji można regularnie ważyć siebie.

Teraz badacze z Uniwersytetu w Guelph zajmą się metodami redukcji otyłości w kociej populacji, takimi jak opracowanie automatycznych podajników jedzenia połączonych z wagą, które wydawałyby stosowne dla danego kota ilości pokarmu. Zwrócono też uwagę, że przekazanie weterynarzom informacji ułatwiłoby rozmowy z właścicielami zwierząt. To prowadziłoby też do zmiany podejścia: z zajmowania się tylko chorobami do położenia nacisku na dbanie o zdrowie kota”

– wyjaśnił Campigotto na łamach cytowanego przez Polską Agencję Prasową „Journal of the American Veterinary Medical Association”.

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte