Rzekome zlecenie zabójstwa Zbigniewa Ziobro. Czy to kolejna prowokacja?

Zastępca Naczelnego3

Jak podała w czwartek „Rzeczpospolita” – 28-letni handlarz dopalaczami Jan S. zlecił zabójstwo ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, ponieważ uznał go za zagrożenie dla swoich nielegalnych interesów. Za wykonanie zlecenia S. miał oferować 100 tysięcy złotych. Tymczasem kilka lat temu prokuratura oskarżyła lidera KPN-NIEZŁOMNI Adama Słomkę o zlecenie pobicia – jak mówi sam zainteresowany – zabójstwa byłego już prezesa Sądu Rejonowego Katowice – Zachód Krzysztofa Hejosza.

– Przypominam, że w czasie rządów koalicji PO-PSL postawiono mi fałszywe zarzuty, o to, że na spacerniaku miałem werbować przestępców z gangu „Krakowiaka” do „mokrej roboty”. Celem miał być prezes sądu. Sprawa okazała się wytworem wyobraźni prokuratorów wymyślonym na użytek bieżącej polityki i hucpy medialnej. Do dziś nikt nie odpowiedział za fałszywe mnie oskarżenie. 100 tys. złotych za głowę ministra …to chyba jakaś kpina – mówi NGO Adam Słomka.

Ziobro na celowniku?

Śledztwo w tej sprawie prowadzi dolnośląski wydział Prokuratury Krajowej. Marek Poteralski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu, potwierdził, że sąd 22 maja wydał Europejski Nakaz Aresztowania za Janem S. – Jest on podejrzewany o podżeganie do dokonania zabójstw kilku osób – poinformował. Dodał, że „jednym z pokrzywdzonych jest minister sprawiedliwości”.

To jest przedmiotem działań prokuratury i to prokuratura musi zbadać te wszystkie wątki, bo to jest bardzo poważna sprawa. Dotyczy jednej z najważniejszych osób w państwie. Bardzo ważne jest, żeby było zapewnione bezpieczeństwo”

– powiedział TVN24 o sprawie rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Jan Kanthak.

 

Według prokuratury Adam Słomka dał zlecenie na sędziego Hejosza …

 

„Wprost” z 5 listopada 2010 roku grzmiał tytułem: „Słomka do psychiatry. Były działacz KPN zostanie doprowadzony na badania psychiatryczne”. Ten tygodnik na podstawie przecieku z wymiaru sprawiedliwości – tuszowanego przez powoływanie się na akt oskarżenia – nakręcał sprawę, cyt.

(…) Katowicka prokuratura oskarżyła Adama Słomkę o to, że latem 2008 roku namawiał dwóch mężczyzn do pobicia sędziego, prezesa katowickiego sądu rejonowego. Słomka jest też oskarżony o to, że podczas manifestacji zorganizowanej przed sądem pomówił prezesa, nazywając go regularnym przestępcą, co, zdaniem prokuratury, mogło sędziego poniżyć lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu.

Jak wynika z aktu oskarżenia, sprawę zapoczątkował pozew wierzycieli z 2005 roku o wyjawienie majątku Adama Słomki. Sąd początkowo wydał nakaz karny o zapłatę, ale Adam Słomka z tego się nie wywiązał i przez kolejne lata nie stawiał się na wezwania sądu. W końcu sąd wydał postanowienie o aresztowaniu go na 14 dni na potrzeby procesu. W lipcu 2008 r. Słomka trafił do aresztu śledczego. Tam, według prokuratury, zetknął się na spacerach z Dariuszem K., podejrzanym o udział w gangu Krakowiaka, i zwrócił się do niego z propozycją „połamania nóg sędziemu”.

Jak podaje prokuratura, Dariusz K. liczył, że Słomka pomoże znaleźć legalną pracę jego koledze, który wyszedł już z aresztu. Twierdzi, że nie traktował poważnie słów o pobiciu sędziego. Przebywający na wolności kolega, który skontaktował się ze Słomką, również usłyszał propozycję połamania nóg sędziemu. Wystraszył się, że to „na poważnie” i odszedł mówiąc, że „nie ten adres”. Zgłosił pretensje do Dariusza K., że go chce wrobić w przestępstwo, w końcu zawiadomił prokuraturę. Prokuratura opiera się na zeznaniach obu mężczyzn, bilingach telefonicznych, zeznaniach niektórych aresztantów ze spacerniaka, którzy słyszeli słowa o pobiciu sędziego. W uzasadnieniu aktu oskarżenia przywołuje także fakt przekazania przez Słomkę do aresztu paczki żywnościowej dla Dariusza K.

Słomka w śledztwie nie przyznał się do winy i stwierdził, że „zarzuty zostały sfingowane przez zorganizowaną grupę przestępczą w kierownictwie tzw. wymiaru sprawiedliwości” i że nikomu nie zlecał pobicia sędziego. Na pierwszej rozprawie oświadczył przed sądem, że nie zgadza się na przydzielenie mu, jako obrońcy z urzędu, adwokata „bez doświadczenia w procesach politycznych”. Powoływał się na swoje – jak twierdził – prześladowania z powodów politycznych i wielokrotne pobicia oraz urazy, jakich doświadczył. Sąd zobowiązał go wtedy do poddania się badaniom lekarskim i odroczył rozprawę. – Zarzut jest tak absurdalny, że aż groteskowy – pisało biuro prasowe Konfederacji Polski Niepodległej (…) w informacji o procesie, przekazanej mediom”.

Sprawę odmiennie opisywał sam były poseł i lider KPN-NIEZŁOMNI Adam Słomka:

„SSO Krzysztof Hejosz został w zasadzie awansowany i skierowany do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Może się wydawać, że sprawa ma dla mnie szczęśliwy finał. Jednak przecież przez sześć lat śląski wymiar sprawiedliwości zmarnował setki tysięcy złotych na prowadzenie sprawy tylko po to aby dyspozycyjne media mogły ogłosić publicznie, że lider antykomunistycznej partii politycznej ma podejrzane związki z bandytami z gangu „Krakowiaka”. Ba … czy fakt, że takimi zarzutami obrzuca się parlamentarzystę trzech sejmowych kadencji nie stanowi ostrzeżenia dla niepokornych działaczy politycznych, że za próbę oczyszczenia wymiaru sprawiedliwości z komunistycznych bandytów spotka kogoś postawienie groteskowych zarzutów i medialne obryzganie szambem?

„Na gorąco” ponawiam propozycję wprowadzenia tzw. „ław przysięgłych”, która to instytucja polskiego prawa procesowego istniała w dwudziestoleciu międzywojennym. (…)

Śląski wymiar sprawiedliwości jest przeżarty przez komunistyczną nomenklaturę i kolejne pokolenia Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji. Wystarczy wspomnieć, że przez kilka lat prowadzi się wobec mnie sprawy dotyczące nieistniejącego już komunistycznego monumentu z katowickiego placu Wolności oraz sprawę korupcji wyborczej, która miała polegać na przyjęciu przez Adama Słomkę 10 złotych za nieoddanie na siebie głosu w wyborach z 2005 roku. Kreowane bzdurne sprawy kosztowały podatników kilkanaście milionów złotych. Kilkukrotnie przyzwoici sędziowie zasadzali na moją rzecz odszkodowania za nielegalne zatrzymania dokonywane z inicjatywy byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i ZOMO którzy po awansach zarządzają dziś licznymi jednostkami organizacyjnymi w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Jeszcze w czasie pełnienia przez mnie mandatu posła na Sejm RP śląski wymiar sprawiedliwości dopuścił do bezkarności wiceszefa Komendy Wojewódzkiej MO Zygadły, który zabił moją Mamę. Niszczono akta i wystawiano lewe zaświadczenia lekarskie jeszcze w połowie lat 90-tych XX wieku! I nikt nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności – wręcz przeciwnie niektórych zbrodniarzy awansowano!”

– pisał Adam Słomka w swoim felietonie z lipca 2014 roku.

 

Ziobro kontratakuje …

 

Zlecenie zabojstwa ministra Zbigniewa Ziobro jest przez resort sprawiedliwości wprost łączone z postawą i propozycjami szefa tego resortu.

To jest tylko dowód, na to, że tworzenie surowych przepisów karnych straszy przestępców i wywołuje u nich reakcję. To jest też dowód na to, że skuteczne działania prokuratury, szczególnie w zakresie ścigania królów dopalaczy, wywołują u nich strach i wycofują się z tego rynku”

– ocenił w rozmowie z TVN24 rzecznik resportu sprawiedliwości Jan Kanthak.

Do sprawy rzekomego zlecenia swojego zabójstwa odniósł się w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej minister Zbigniew Ziobro.

Bandytom mówimy jedno – nie wystraszycie nas, sprawiedliwość was dopadnie. Czasy bezkarności przestępców właśnie się skończyły. W Polsce będzie twarde prawo, a prokuratorzy nie będą mieć litości dla przestępców, zwyrodnialców czy handlarzy narkotyków. Tacy ludzie muszą trafiać na długie lata za kraty, aby na polskich ulicach, parkach, w szkołach było bezpiecznie”

– podkreślił Ziobro.

Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości, opisywane przez „Rz” zlecenie zabójstwa to dowód, jak dobrze działa zaostrzone prawo karne, które – jak tłumaczył – zostało zmienione właśnie po to, by rozprawić się z przestępcami.

To dowód skutecznych działań nowej prokuratury, która wreszcie zaczęła rozbijać całe grupy przestępcze, niszczyć ich interesy i odbierać zdobyte na krzywdzie ludzkiej majątki. To wreszcie dowód na to, że mieliśmy rację, decydując się na twardą, bezkompromisową rozgrywkę z bandytami, nie zważając na głosy różnych środowisk, dla których ważniejsze są prawa sprawców, a nie prawa ofiar”

– dodał minister Ziobro.

– Myślę, że czas aby minister Zbigniew Ziobro ujawnił jakie konsekwencje ponieśli zleceniodawcy oskarżenia mnie o zlecenie w sprawie sędziego Hejosza. Skoro minister chce walczyć z bandydatmi to powinien zacząć od rozliczenia bandytów, którzy na użytek polityczny tworzą groteskowe oskarżenia. To dobry papierek lakmusowy intencji Zbigniewa Ziobro”

– ripostuje w rozmowie z NGO Adam Słomka.

 

PAP/TVN/Piotr Galicki

 

 

  1. Anonim
    | ID: beceb4dc | #1

    Witam Panie Adamie.
    Niestety ziobro jest tylko karykaturą która broni przestepców, sędziów, prokuratorów i innych z całego wymiaru niesprawiedliwości. Niech zdechnie ten ziobro, tak jak nas morduje

  2. Anonim
    | ID: beceb4dc | #2

    Witam Panie Adamie.
    Niestety ziobro jest tylko karykaturą która broni przestepców, sędziów, prokuratorów i innych z całego wymiaru niesprawiedliwości. Niech zdechnie ten ziobro, tak jak nas morduje

  3. aonim1
    | ID: ac51ae0d | #3

    słuchaj anaonim prędzej ty zdechniesz czerwony buraku

Komentarze są zamknięte