Pijacki zjazd na „jabłuszkach”

Zastępca Naczelnego

Fot. YT

Ułańska fantazja nie opuszcza Polaków, zwłaszcza po spożyciu sporych dawek alkoholu. Kolejny jej przykład dała trójka pijanych amatorów nocnego szusowania. Gdyby przypięli do nóg narty na trzeźwo, a w rękach mieli pochodnie, to można byłoby potraktować ich wyczyn jako trening przed zjazdem sylwestrowym. Oni postanowili jednak poszaleć w środku nocy na jednym ze stoków w Szczyrku na przeznaczonych dla dzieci „jabłuszkach”, czyli niewielkich, plastikowych podkładkach pod siedzenie.

Jak poinformowało Radio RMF FM, bardzo szybko wpadli ze sporą prędkością na drzewo. Z pomocą pośpieszyli im członkowie Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Hali Skrzyczeńskiej. Zastali poważnie rannych młodych ludzi w rejonie Suchego, skąd zwieźli ich saniami kanadyjskimi oraz skuterem do Soliska, gdzie czekały karetki, którymi przetransportowano całą trójkę do szpitala.

 

Jeden skarżył się na bóle klatki piersiowej i brzucha. Dwaj pozostali doznali licznych urazów twarzoczaszki. U jednego z nich ratownicy podejrzewali też, że złamał rękę oraz nogę, a u drugiego wystąpiło krwawienie z ucha. Poszkodowani w momencie wypadku byli pod wpływem alkoholu

– powiedzieli dziennikarzowi RMF GOPR-owcy ze stacji w Szczyrku.

 

            A ja ponawiam od dawna zadawane pytanie: jak długo jeszcze zachowujący się skrajnie nieodpowiedzialnie w górach ludzie nie będą płacić za akcje ratunkowe będące rezultatem ich często obficie podlanych alkoholem fanaberii?

 

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte