Piechociński obraził „terytorialsów”

PAC

Nie należący do intelektualnej czołówki polskich polityków były wicepremier w rządzie Platformy Obywatelskie i Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz były prezes chłopskiej z nazwy partii Janusz Piechociński znowu popisał się głupotą i podłością, które ściągnęły nań słuszną krytykę.


Komentując program Telewizji TVN 24 na temat nazistowskiego stowarzyszenia „Duma i Nowoczesność” pozwolił sobie na taką wypowiedź w Radiu TOK FM:

Wyobraźmy sobie, że z tak rozumianych pobudek patriotycznych radykałowie – i jest mi obojętne czy z prawej czy lewej strony – zapisują się do Wojsk Obrony Terytorialnej, mają karabiny, po godzinach czczą Adolfa Hitlera, a w soboty i niedziele za 500 złotych trenują w przygotowaniach do walki z „zielonymi ludzikami”. Jeżeli różni ludzie mogą się zgłaszać, to może pojawić się i tak sygnał – mówił Piechociński.

Nie trzeba było długo czeka na reakcję „terytorialsów” oraz internautów na te haniebne słowa. Pierwsi zażądali na swoim oficjalnym profilu na Twitterze przeprosin pisząc:

Stanowczo sprzeciwiamy się słowom posła Piechocińskiego, jakie padły na antenie TOK FM, w których sugerował on, że <terytorialsi> czczą zbrodniarzy wojennych, liderów systemów totalitarnych. Wyrażamy głęboką dezaprobatę do tych nieprawdziwych i skrajnie nieodpowiedzialnych słów godzących w nas – żołnierzy Wojska Polskiego. Jest to dla nas sprawa honoru, dlatego żądamy przeprosin.

Drudzy zamieścili pod tym tekstem wpisy, z których kilka najbardziej wymownych przytaczam za Niezależną:

Tego nie można tak zostawić! P. Piechocinski powinien być pozwany za to do sądu, bo inaczej inni będą robić na Was nagonki, a „tefałeny” zrobią z Was jakąś organizację nazistowską.
Witos gdyby żył to by Kamyszowi i Piechocińskiemu z liścia wypłacił!
Niech Piechociński zgłosi do prokuratury zawiadomienie a nie wyciera sobie buzię populistycznymi frazesami. Jest Pan w stanie zmierzyć się z prawdą?
Chłop po utracie koryta zwariował.
Pozew na 500 tys. powinien sprawę załatwić. Farmazonowa oPOzycja w farmazonowych mediach klepie farmazony. Nie ma argumentów, więc musi wymyślać i klepać te farmazony.

Januszowi Piechocińskiemu mogę tylko powtórzyć za Molierem: „Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”, ale obawiam się, że nie zrozumie.

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.

Komentarze są zamknięte