Małgorzata Todd: Dzieło czy twórca?

Niezależna Gazeta Obywatelska

Co ważniejsze dzieło, czy twórca? Różne czynniki można wziąć pod uwagę, żeby na to pytanie odpowiedzieć.  Pytaniem pomocniczym może być rozważenie, komu dzieło ma służyć – innym ludziom, czy samemu twórcy? Jeżeli samemu twórcy, to jasne, że jedynie on się liczy, a dzieło ma za zadanie tylko ukazanie wielkości twórcy. Jeśli natomiast ma służyć innym, to warto niekiedy nawet poświęcić trochę własnego ego, żeby dzieło zrealizować.
Przypomina mi się taki przypadek. Twórca pierwszego polskiego minikomputera otrzymał od łaskawych władców PRL-u zakład doświadczalny, żeby mógł produkować to nowatorskie urządzenie. Po pewnym czasie kapryśna władza zmieniła zdanie i zakład rozwiązała. W prywatnej rozmowie twórca zapytany o rzeczywisty powód takiej decyzji zwierzchników powiedział, że do projektu chciał się dopisać jako autor, jakiś dyrektor departamentu, na co twórca nie wyraził zgody. Uznał zatem, że to on jest ważniejszy, niż dzieło, które stworzył.
Ludzie na stanowiskach otrzymują jakiś zakres władzy i różnie go wykorzystują – dla dobra innych, albo wyłącznie własnego. Władza PO-PSL nawet się nie kryła z własną arogancją. Teraz obowiązują inne standardy, problem tylko w tym, kto je przestrzega? Nie zawsze jest to oczywiste. Czy zawetowanie ustaw ma służyć celom politycznym, na których wszyscy skorzystamy, czy na pokazaniu kto tu jest „Numerem Jeden”? Mam nadzieję że „totalna opozycja” wykazała się jak zwykle totalną naiwnością, przypisując prezydentowi poczynania ambicjonalne.
Małostkowość bywa karykaturalna, jak w wykonaniu pewnego posła, który tylko dzięki niej zasłynął. Ot, jakaś szczerba w parkanie uważa się za ważniejszą od całego płotu, w którym się znajduje.

Pozdrawiam i do następnej soboty jednak

Małgorzata Todd

Archiwalne edycje biuletynu
Audio: Facebook | YouTube | MediaFire

Małgorzata Todd
WOJNA WRON
Odcinek 26.
Marzena, swoim zwyczajem, poustawiała filiżanki na ładnie wyhaftowanych przez babcię serwetkach, zanim zaczęła nalewać herbatę. Narada z Michałem, którą dużo wcześniej zaplanowali miała być w wąskim gronie. Początkowo mieli tylko poznać ze sobą przyszłych świadków na ich ślubie, teraz jednak były pilniejsze sprawy do omówienia.
– Piękne biuro – powiedziała Zosia z uznaniem. – Nadawałoby się na studio.
– Chcesz wynająć? – spytał Michał.
– Poczekam, aż stać mnie będzie na własną telewizję, ale uprzedzam, że to może trochę potrwać.
– Pożartujemy sobie później – upomniała Marzena. – Na razie zastanówmy się co można zrobić w takiej sytuacji?
– Jeśli masz na myśli zajęcie twoich kont bankowych, to trzeba będzie zaskarżyć postępowanie komornicze – powiedział Jakub.
– A tymczasem odbiorą mi wszystko: mieszkanie, samochód.
– Skoro macie się niebawem pobrać…
– O! Nie. Ja tego tak nie zostawię.
– Przepraszam – bąknął Jakub wstając i sięgając do kieszeni po komórkę. – Ja cię też – powiedział przyciszonym głosem kierując się w stronę tarasu. Kiedy zamknął za sobą przeszklone drzwi, Zosia spojrzała na Marzenę, jakby czekała na jej komentarz. Ale wyręczył ją Michał.
– Jakub nie zdradza nam swoich sekretów, domyślamy się jednak, że ma namolną narzeczoną.
– Ich wymiana zdań – podchwyciła Marzena – sprowadza się do „kocham cię” i „ja cię też”.

CDN
Poprzednie odcinki można znaleźć na
www.mtodd.pl / SOBOTNIK

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

Reparacje

Występują: Helga i Wańka.
Helga – Tym Polakom zupełnie poprzewracało się w głowach!
Wańka – Niech zgadnę. Chodzi o reparacje?
Helga – A o co by innego!?
Wańka –  Przecież my zrzekliśmy się w ich imieniu i tego należy się trzymać.
Helga – Sęk w tym, że nie ma niczego na piśmie, nie licząc Trybuny Ludu.
Wańka –  Na biednych nie trafiło. Dajcie im połowę tego co Francuzom i po krzyku.
Helga – Francuzi współpracowali z nami od samego początku wojny, nie musieliśmy ich przywoływać do porządku paleniem miast, jak Polaków.
Wańka –  To fakt.
Helga – Wyobraź sobie, że oni chcą teraz zasypać nasz rząd listami z żądaniami zadośćuczynienia.
Wańka –  Zwykłą pocztą? To będzie ich sporo kosztowało.
Helga – No, coś ty! Elektroniczną oczywiście, ale z podaniem wszelkich danych adresowych, żeby nie można im było zarzucić trollowania.
Wańka –  To ich macie!
Helga – Jak to?
Wańka –  Wasi i nasi dziadowie musieli się nieźle natrudzić, żeby zrobić listę „polskich panów” do likwidacji.
Helga – Jasne! Sami proszą się guza! Tylko…
Wańka –  Jakie tylko?
Helga – Facebook chyba od dawna ma takie listy.
Wańka –  Kto ich nie ma? Ale od przybytku głowa nie boli.
KURTYNA

Szanowni Aktorzy!
Zapraszam to współpracy przy tworzeniu Teatrzyku Zielony Śledź.
Umieścimy nasz teatrzyk na YouTube.
To znakomita forma promocji.

Chętnych do współpracy proszę o kontakt na adres:
[email protected]

• Brak zgody Polaków na przyjmowanie obcych nam kulturowo imigrantów to sukces idei narodowej

• Nie wierzę w uczciwość wymiaru niesprawiedliwości

• O uciążliwych sąsiadach i kulturze Polaków | Odcinek 913 – 09.09.2017

• O Putinie i Unii Europejskiej

• Komentarz tygodnia: Położeni „Pokotem”

• Spotkanie w Klubie Bielańsko-Żoliborskim Gazety Polskiej

• Kto tak NAPRAWDĘ rządził Polską aż do TERAZ?!

• Odszkodowania wojenne od Niemiec – plan Maxa Kolonko z MaxTVGO

•  Prezydent Abramowicz, sędzia SN Gersdorf – wszyscy pracują w Służbie Narodu!

• HIT! JAKĄ ROLĘ PEŁNI SZYDŁO W RZĄDZIE KACZYŃSKIEGO (archiwalne)

• Cała ta Wielka Lechia to ubeckie rzygowiny

• Rząd traktuje obywateli jak stado do dojenia

•  O porwaniach polskich dzieci, WSI, MASIE, rządach PiS i sprawie Ks. Jerzego Popiełuszki!

Jerzy Targalski

 

Komentarze są zamknięte