Co w Polsce według władz jest „sianiem zgorszenia”? [list]

Niezależna Gazeta Obywatelska4

FacebookJak się okazało, zgorszeniem nie jest paradowanie po ulicach na golasa, ani łażący po stołach facet przebrany za kobietę, ani też publiczny atak gołych homoterrorystek na człowieka (w tym wypadku księdza).


Sianiem zgorszenia jest publiczny manifest przeciwko promowaniu osoby umaczanej w zbrodniczy system komunistyczny. Sianiem zgorszenia jest nazwanie rzeczy po imieniu. Poniżej list osoby ukaranej mandatem 5 000 zł za „sianie zgorszenia”!

Witam,
nie będę powtarzał tego co wyczytacie w medialnych relacjach, postaram się przybliżyć istotne niuanse tego pokazowego procesu i okoliczności których doświadczyłem..
Proszę Was o pomoc w rozpowszechnianiu prawdy…

Na początek uprzedzę wątpliwości co niektórych:
– nie, nie jestem narodowcem (choć mi nie przeszkadzają)
– nie, nie jestem z tzw. środowisk „kibolskich” (jw.), a współobwinionych miałem przyjemność poznać na komendzie i w trakcie procesów
– nie przyszedłem na wykład w celu siania zamętu, nie zdawałem sobie sprawy że odbędzie się zorganizowany protest kibiców
– tak, zgadzam się, protest był niskich lotów, ale jeszcze niższych „autorytet” gościa.. Jednak za niskie loty nie wolno wsadzać ludzi do aresztu i dawać wielotysięczne kary

W życiu prywatnym jestem tzw. praworządnym obywatelem-nudziarzem bez ŻADNYCH dotąd kłopotów z prawem, pracującym (przedsiębiorca), z wyższym wykształceniem ekonomicznym, utrzymującym z podatków ten kraj, udzielającym się od czasu do czasu w organizacjach pozarządowych. Nie żadną postacią publiczną, przeciętny Wrocławianin którego poczucie niesprawiedliwości pchnęło w czerwcu 2013 na wykład kogoś kto tępił naszych bohaterów.

Do rzeczy.

Różne kurioza i farsy z przebiegu procesu, a raczej ich wycinek:
– policja naliczyła mi w sumie ok. 7-10 sekund rzekomego protestu werbalnego. Za to 5000 zł. I tylko za to. Jedna z najwyższych kar, mimo że byłem najmniej aktywny. Głównie stałem i siedziałem, na nagraniach widać że jestem spokojny..
– obok mnie obwinionym i ukaranym (2000 zł) był człowiek z Solidarności Walczącej który otrzymał od Prezydenta RP order za działalność antykomunistyczną. Podczas odczytu wyroku miał go na piersi. Utrzymywał że jego udział w proteście jest kontynuacją działalności z lat 80-tych. W razie odrzucenia apelacji zapowiedział odesłanie orderu prez. Komorowskiemu
– sąd w uzasadnieniu przyznał że wyrok jest nadzwyczaj surowy, ale że ma to zadziałać prewencyjnie – nieźle prawda?
– sąd w uzasadnieniu stwierdził, że mjr Bauman jest starszym panem którego wybór drogi życiowej w ’45 nie podlega ocenie …
– na rozprawach pojawiali się kombatanci AK i Kornel Morawiecki, gorąco nas wspierając. Dziękuję!
– wygląda na to że nasze materiały dowodowe ani świadkowie nie miały żadnego znaczenia
– sąd powołał się na świadków: pracowników UWr mimo że ich zeznania w wielu miejscach były pokrętne, niezgodne z prawdą, przeczące sobie wzajemnie. Obrona to wypunktowała. Np. prez. Dutkiewicz w zeznaniu stwierdził że to On wezwał policję. Pan Jezierski z UWr z kolei zeznał że to On samodzielnie podejmował taką decyzję, bez prezydenta. Nieścisłości było o wiele więcej.
– sąd i świadkowie powoływali się na to, że gościem był konsul Niemiec. Odczucie – przecież sam kolonizator wizytował swoje kolonie… a tu taki skandal
– byłem obwiniony (jak wszyscy) z art. 51&1. czyli w skrócie wybryk który wywołał powszechne oburzenie/zgorszenie. Aby taki wybryk miał miejsce muszą zachodzić okoliczności takie jak:
a) zachowanie (wybryk) musiał być podjęty Z ZAMIAREM NARUSZENIA REGUŁ współżycia społecznego. Oczywiście nie taki był mój zamiar.
b) musiał nastąpić skutek w postaci powszechnego zgorszenia, odrazy społecznej. Udowadnialiśmy, że (przeliczone) ok. 90% czytelników RÓŻNYCH mediów np. onet, interia, gazeta wrocławska – w komentarzach i ocenach solidaryzuje się z nami. Że bucząca część publiki była nie tyle społeczenstwem a jego określoną politycznie częścią, a która ogólnie może należeć do mniejszości w społeczenstwie
c) liczy się nastawienie sprawcy. Powinno ono być lekceważeniem dla norm społecznych w życiu.
NIE BYŁO ZNAMIENIA SPOŁECZNEJ SZKODLIWOŚCI CZYNU.
– pracownicy UWr mówili że „zawsze wpuszczanie policji na uniwersytet jest przykre”. Tyle że takie rzeczy nie działy się nawet w PRL
– pracownicy UWr mówili, że nie mogliby odwołac wykładu z powodów nacisków społecznych. Tyle że juz to robili. Przykłady: ks. Isakowicz-Zalewski, dr Jerzy Nowak
– część pracowników UWr, profesorowie otwarcie i publicznie się z nami solidaryzuje np. prof. Marczak (jest ich więcej)

Wreszcie sam Z. Bauman, najwiekszy pokrzywdzony według naszych władz, stwierdził, że to dobrze, że młodzi ludzie się interesują a historia budzi kontrowersje.

Policja żądając surowych kar tydzien temu uzasadniała m.in.
– postawa obwinionych (bez podziału na osoby, a więc także mnie) wskazuje na pogardę dla obowiązujących norm społecznych i nie rokuje poprawy.
Przepraszam bardzo. To ja płacę podatki, nie mam problemów z prawem, żyję spokojnie, czasem wykładam na Uniwersytecie Ekonomicznym w zakresie przedsiębiorczości w inkubatorach, organizowałem niejedną debatę (także z prez. Dutkiewiczem w Wyższej Szkole Bankowej), zbiórki krwi itd itp. – ja nie rokuję??!
– publika biła brawo gdy ich wyprowadzaliśmy.
Super! Babcie krzyczące „na Sybir ich!” (wiem, trudne do wyobrażenia), młodzieżówka SLD, komuniści, socjaliści i miłośnicy Baumana bili brawo, konsul niemiecki odetchnął z ulgą gdy polscy bandyci zostali spacyfikowani…
– powołano się na zeznania świadków, którzy poświadczali w wielu miejscach nieprawdę lub półprawdę.

Mała retrospekcja z mojej strony..
Dlaczego tam poszedłem:
– poczucie przyzwoitości. Czuję się patriotą, o tym jakiego rodzaju „autorytet” będzie lansowany na UWr dowiedziałem się dzien wcześniej pocztą pantoflową. Poczułem, że nie wiem co, ale muszę coś z tym zrobić.
– krew mojej rodziny przelana w Katyniu tzw. ukrainska lista katynska
– wynik dotychczasowej działalności. Na studiach współtworzyłem i kierowałem NZS, potem na zasadzie zwykłej tzw. obywatelskiej aktywności w ramach wolnego czasu udzielałem się w kręgach konserwatywnych m.in Koliber i Sapere Aude. Moim ideałem jest II Rzeczpospolita w której większość narodu „gdzieś przynależała i działała”
– w czerwcu 2013 byłem od roku związany z Sapere Aude, dokąd zaproszono mnie jako do organizacji nowoczesnych patriotów. Obecnie nie udzielam się w SA ze względu na związk z …. prez. Dutkiewiczem, z którym nie jestem w stanie się utożsamiac. Nie byłem jedynym obecnym na wykładzie członkiem SA.

A więc prezydent Dutkiewicz mówiąc o nacjonalistycznej hołocie w Jego mieście nie wiedział że tytułuje tak m.in. organizację którą mocno rekomenduje.. Z mediów się tego nie dowiecie.

Jaki był mój plan:
– zakupiłem odświętnie koszulkę z emblematem przekreślonego sierpa i młota. Chciałem usiąść w 1-szym rzędzie naprzeciw mjr. Baumana tak by widział, że młodzi Polacy pamiętają. Na koniec wykładu planowałem zadać jakieś niewygodne pytania – o ile będzie możliwość.

Fakty z „wykładu”:
– wykład nie był wykładem jako takim. Było to wydarzenie polityczne z udziałem prezydenta Wrocławia organizowane jak się okazało przez niemiecką socjaldemokrację i SLD (tak twierdzi pan prezydent). A więc jak na wydarzenie polityczne przystało protest werbalny w demokracji się zdarza
– publika nie była taka zwyczajna. W pierwszych rzędach widziałem wiele osób z sympatiami komunistycznymi typu czerwone szelki i koszulki z napisem „angry reds”, była też młodzieżówka SLD, różnej maści zwolennicy „profesora”. Już na pocz. gdy szukałem dla siebie miejsca reagowali (ku mojemu zdumieniu) agresywnie na koszulkę. Padały inwektywy, publika z 1-szych rzędów udawała że wolne miejsca koło nich są zajęte. W koncu usiadłem sam jeden w środku sali. Jakieś dziewczyny zagadywały mnie: „po co tu przyszliście faszyści, bandyci” (sic!) itp. teksty. Po rozpoczęciu się protestów byłem m.in. opluty, jakiś sympatyk Baumana przytknął twarz do mojej twarzy licząc na agresję z mojej strony. Ubliżano mi środkowym palcem, podszedł też ochroniarz który pogardliwym gestem kazał się oddalić (byłem bliżej przodu niż tyłu sali). Większość z tych okoliczności mam uwiecznione na nagraniach
– MOCNE. Gdy antyterrorysta nakazał mi opuścić salę jedna z 2 babć siedzących blisko mnie rzuciła tekstem … „Na Sybir ich!”. To też wiele świadczy o „publice” na którą w uzasadnieniu wyroku powoła się sąd…
– nie było ze strony organizatorów żadnych wezwan do opuszczenia sali. Gdy tylko zjawiła się policja – wszyscy wyszli bez stawiania oporu.

Zatrzymanie:
– SPAT wyprowadził mnie i zostawił w spokoju. Zaczekałem na koleżankę która w geście solidarności opuszczała salę za mną. W międzyczasie kibice się rozbiegli, policja ewidentnie szukała „kogo by tu zatrzymac” Spokojnie, nieświadomi zagrożenia wychodziliśmy z UWr kiedy policjant spojrzawszy na mą koszulkę podszedł i nakazał odejść na bok w celu niby wylegitymowania. Wtedy przez radio padło „bierzemy wszystkich” i poprowadzono mnie do więźniarki gdzie już było kilkunastu zatrzymanych.

Na komendzie:
Trzymano nas 7 godzin. Na początku pod zarzutem wtargnięcia (na otwarty wykład!). Potem było coś o nawoływaniu do nienawiści (raz sierpem, raz … itp). Gdy prowadzono mnie na komendę zapytałem za co jestem zatrzymany. Policjant odpowiedział, że coś się znajdzie.. inni policjanci w rozmowach między sobą nie kryli zdziwienia że jesteśmy trzymani

Moje podsumowanie..
Całą sprawę odbieram w ten sposób. Przypadkiem stałem się „ofiarą” precyzyjnie przygotowanego spektaklu mającego „utrzeć nosa” coraz śmielej protestującym młodym Polakom, interesującym się życiem politycznym swojego kraju – tak jak ma to miejsce w normalnych demokracjach.
Tak jak zresztą sąd uzasadnił, surowy wyrok ma tutaj być prewencją. A więc szary człowieczku, choćbyśmy stawiali kolejny sowiecki pomnik w centrum Twego miasta, choćbyśmy chcieli pochować samego Jaruzelskiego na Wawelu, ty siedź cicho bo możesz siedzieć albo zapłacisz dużo pieniędzy.. Przygotowano kamery, antyterrorystów, uzbrojoną po zęby policję i zarzucono sieć w którą mieli wpaść narodowcy i kibice, tak aby w pokazowym procesie utrzeć im nosa.
Na kanwie tamtych wydarzen prezydent Dutkiewicz lansował potrzebę utworzenia specjalnej policji chroniącej społeczenstwo przed przejawami „rasizmu, ksenofobii” i innych wymysłów. Pamiętam z materiałów prasowych jak nasz pan prezydent chwalił się, że uzyskał dodatkowe miliony na wyposażenie policji.
Sprawa ta z zupełnie niedopuszczalnymi wyrokami pokazuje, że demokracja w Polsce zdaje się być zagrożona, że grożą nam standardy wręcz białoruskie i na każdego kto nie zgadza się z linia władzy – paragraf się znajdzie.. Oczywiście będę apelował do skutku, w ostateczności ze Strasburgiem włącznie.

ŁW

Zobacz więcej na: http://www.wykop.pl/ramka/2000078/jesli-miales-watpliwosci-co-do-zajsc-z-baumanem-to-teraz-ich-miec-nie-bedziesz/

  1. ely
    | ID: e78870fa | #1

    Dziś 25.05.2014 r. wybory do Europarlamentu i ludzie starsi,z Ulicy Fabrycznej, Rodziewiczówny w Opolu -mieście Festiwalu Polskiej Piosenki, którzy od kilku lat mieli stałe miejsce lokalu do głosowania, na drzwiach kamienic w których mieszkają nie zostali powiadomieni ogłoszeniami,że zmieniono im siedzibe lokalu wyborczego z ul.Wapiennej na Armii Krajowej.Więc nie świadomi idą na ulicę Wapienna , by jak w zabawie w podchody dowiedzieć sie ,że lokal do głosowania jest na innej ulicy Armii Krajowej kilkaset metrów dalej, Czy to jest w porządku ???????????????

  2. Anonim
    | ID: 599f6f2a | #2

    Tak, bo czyta się ogłoszenia, rozwieszone na całym mieście. Oczywiście musisz do tego dorabia ideologię, bo w tym kraju to tylko zło. Jak ktoś nie umie przeczytać 2 m. plakatu, to niech i na wybory nie idzie, bo znaczy, ze nie umie czytać i jego wybór jest tak samo świadomy jak małpy z ołówkiem.

  3. tadeusz1
    | ID: e3f91ac4 | #3

    Głosowałem w Opolu i tu też było zamieszanie z lokalami wyborczymi. Niezbyt wiele osób wiedziało gdzie je przeniesiono. Nie każdy bowiem może chodzić po mieście i czytać dwumetrowe plakaty. Wielu wyborców z tego powodu zrezygnowało z głosowania. Zdrowi, zapewne jak Anonim, tego nie rozumieją i dlatego nie widzą problemów starszych kalekich ludzi. To im wymyślają i usiłują ich obrazić. Moim zdaniem organizatorzy wyborów nie popisali się w ich przygotowaniu. I nie pomoże w ocenie ich pracy komentarz małpy bez ołówka.

  4. Anonim
    | ID: 9f594208 | #4

    Kalekom to wymyśla Korwin-Mikke nie ja. Jeśli się ma jakieś prawa to należy zrobić wszystko, żeby z nich skorzystać. Jeśli się tego nie potrafi: jego problem a nie państwa.

Komentarze są zamknięte