Papież ostrzega: Jezus nie miał ambicji politycznych

Redaktor Obywatelski1

Benedykt XVI przypomina wiernym, że królestwo Jezusa nie jest „królestwem politycznym„. W homilii, wygłoszonej w bazylice świętego Piotra, jasno stwierdził, że Chrystus nie miał żadnych ambicji politycznych i nie zamierzał stworzyć królestwa „bronią i przemocą”- czytamy na stronach dziennika. 

W homilii w bazylice świętego Piotra w uroczystość Chrystusa Króla Benedykt XVI podkreślił, że panowanie Jezusa to nie władza doczesna, lecz miłość, która służy. Królestwa Jezusa nie można absolutnie mylić z jakimś królestwem politycznym – dodał Papież. Przypomniał następnie, że oczywiste jest, iż Jezus nie ma żadnych ambicji politycznych. Benedykt XVI mówił, że po cudzie rozmnożenia chleba rozentuzjazmowani tym ludzie chcieli uczynić Jezusa królem, by obalić władzę rzymską i ustanowić nowe królestwo polityczne. Zauważył, że także uczniowie Jezusa myśleli o królestwie politycznym, wprowadzonym nawet przy użyciu siły.

Ale Jezus – stwierdził papież – nie chce być broniony orężem, ale chce do końca wypełnić wolę Ojca i zaprowadzić swoje królestwo nie przy pomocy broni i przemocy, lecz posługując się pozorną słabością miłości, która daje życie. To nie jest władza królestw ziemskich, które powstają i upadają, ale jest to władza prawdy i miłości. W ten sposób rozumiemy, że królowanie zapowiadane przez Jezusa w przypowieściach i ujawnione otwarcie i wyraźnie przed rzymskim prokuratorem jest królestwem prawdy, jedynym, które nadaje wszystkim rzeczom ich światło i wielkość – powiedział Benedykt XVI

Jednak najważniejszym wydaje się być przesłanie Papieża:

Prośmy, by Kościół był królestwem prawdy, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Niech Chrystus króluje w naszych sercach i nam wszystkim błogosławi.

 

oprac: ŁŻ

za: PAP, dziennik.pl 

  1. Eleonora
    | ID: 4982ee03 | #1

    W liście na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata polscy biskupi (mam nadzieję, że nie wszyscy) sprzeciwiają się intronizacji Jezusa na Króla Polski. Piszą: „W prorockim programie misji idealnego Króla nie ma żadnej aluzji do ziemskiego panowania; Królestwo Boże nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek formą panowania człowieka w świecie; w świątyni, a nie w pałacu Bóg wysłuchiwał modlitw”. Postulują więc biskupi rozdział Kościoła od państwa, a zarazem wpadają w sprzeczność, twierdząc: „nie trzeba Chrystusa ogłaszać Królem, wprowadzać Go na tron (…), trzeba natomiast uznać i przyjąć Jego królowanie, poddać się Jego władzy” i precyzują: „Chodzi o oddanie Jezusowi swojego serca” nie odróżniając indywidualnego i wspólnotowego oddania się Bożemu Sercu od społecznego i państwowego uznania najwyższej władzy Jezusa i poddania się jej. Biskupi konkludują: „myślenie, że wystarczy obwołać Chrystusa Królem Polski, a wszystko się zmieni na lepsze, trzeba uznać za iluzoryczne, wręcz szkodliwe”. Czyżby więc społeczne panowanie Jezusa było iluzją? To stwierdzenie Episkopatu unieważnia naukę społeczną Kościoła, zawartą zwłaszcza w encyklikach Piusa XI i Piusa XII oraz przesłanie sługi Bożej Rozalii Celakówny, której proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym zakończył się w kwietniu roku 2007 i trafił do „zamrażarki”. Gdy Polska za sprawą politycznych władz ginie, biskupi w tak ważnym dniu nakazują odczytać orędzie wzywające do walki z Intronizacją Jezusa na Króla Polski ku zadowoleniu fałszywych katolików u władzy. Tego orędzia nie odczytam, gdybym był o to proszony. Powołuję się na klauzulę sumienia, tak jak to uczynił wikary ks. mgr Tomasz Duszkiewicz z Sadownego w diecezji drohiczyńskiej, gdy policja wezwała go do odwołania patriotycznych treści zawartych w kazaniu z 11 listopada br.

    Ksiądz Stanisław Małkowski

Komentarze są zamknięte