„Sytuacja jest dynamiczna i w zasadzie wszystko może się wydarzyć” – z Violettą Porowską, Wiceprzewodniczącą Rady Miasta Opola i szefową Klubu Radnych PiS rozmawia Tomasz Kwiatek

Niezależna Gazeta Obywatelska4

Jakie cele stawia sobie Klub Radnych PiS w nowym składzie?

Nie chciałabym odkrywać Ameryki. Klub jest fajny, aktywny, merytorycznie przygotowany do pracy i bardzo zależy mi na tym, aby tę jego prężność utrzymać. Jedyne, co bym dodała, i planuję to zrobić w najbliższej przyszłości, to szersza prezentacja moich kolegów. Chcę pokazać jakimi są wartościowymi politykami, zaprezentować ich cechy indywidualne i kapitał polityczny.

Czyli stawiasz na pracę zespołową?

Tylko i wyłącznie. Uważam, że wszystko co się dzieje w naszym klubie jest zasługą wszystkich, a nie tylko szefa. Dlatego też będę chciała przedstawić opinii publicznej działalność Radnego Marka Kawy, który jest przecież doktorem nauk humanistycznych, aktywnym akademikiem, autorem książek, człowiekiem o niezwykłym spokoju i rozwadze, a przede wszystkim doświadczonym politykiem, byłym posłem i szefem partii. Nasz nowy kolega Dariusz Całus jest natomiast doświadczonym związkowcem, człowiekiem o niebywale twardych zasadach moralnych i potrafiącym pracować w zespole.

A Michał Nowak i Przemek Bukowski, o których Poseł Jaki mówi „moi ludzie”, nie boisz się, że odejdą z klubu?

 Sytuacja jest dynamiczna i w zasadzie wszystko może się wydarzyć. Przyznam, że byłabym jednak zdziwiona, gdyby odeszli z klubu radnych PiS. Mają tylko trzy możliwości – zostać i pracować w zespole, odejść i przyłączyć się do klubu „Razem dla Opola” lub odejść i pozostać radnymi niezależnymi, co de facto oznacza śmierć polityczną. Znając ich negatywny stosunek do Prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego nie wyobrażam sobie tej drugiej opcji, a widząc ambicję – tej trzeciej. Ale, jak już mówiłam, w polityce wszystko jest możliwe…

Jakie są najbliższe priorytety Klubu Radnych PiS?

Tak naprawdę to normalna praca, ale przy końcu roku oczywiście sprawy budżetu będą istotne, mamy też kilka naszych projektów uchwał, czyli praca, praca…

 Jak się czujesz jako szefowa męskiego zespołu?

Dosyć naturalnie, bo to nie jest pierwszy zespół męski, którym zarządzam. Trzeba mieć większą cierpliwość, natomiast ciekawostką jest to, że niektórzy koledzy czasami zapominają, że jestem kobietą i traktują mnie bardzo szorstko i twardo, więc i ja taka bywam.

Dziękuję za rozmowę.

  1. S.O.P.K
    | ID: f446a04d | #1

    babka z klasą a nie jak jeden łysy a drugi gruby

  2. Qrt
    | ID: 73d95a64 | #2

    Co za merytoryczny komentarz!

  3. Qrt
    | ID: eb48f6eb | #3

    i o to chodzi !

  4. Anonim
    | ID: 255619c7 | #4

    PRAWDA STARA JAK ŚWIAT:

    BABA DO RZĄDZENIA SIĘ NIE NADAJE – TO PO PIERWSZE

    PO DRUGIE: WSPOMNIANA NIE BYŁA ZBYT AKTYWNA – NIE SYPAŁA POMYSŁAMI INTERPELACJAMI ETC.

    S.O.P.K – CO DO ŁYSEGO I GRUBEGO – SĄ BARDZIEJ AKTYWNI I WIĘCEJ WIEDZĄ !

Komentarze są zamknięte