Widowiskowa „akcja” Adama Słomki spowodowała zmianę stanowiska katowickich radnych PiS?

PAC

Adam Słomka na sesji RM w Katowicach 28.12.2017 r., fot. za KPN-NIEZŁOMNI

28 grudnia 2017 r. odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta w Katowicach, której zasadniczym celem było podjęcie uchwały katowickich radnych w sprawie wystąpienia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach w obronie dotychczasowego patrona „placu Wilhelma Szewczyka”, czyli przedwojennego antysemity, a po 1945 roku wysokiego działacza PZPR oraz wieloletniego posła na Sejm PRL.

Szewczyk sprawował mandat posła, gdy komuniści wprowadzali stan wojenny, a oddziały ZOMO pacyfikowały KWK „Wujek”. W nocy z 27 na 28 grudnia ubiegłego roku b. radny Katowic i b. poseł trzech kadencji wybierany w okręgu wyborczym w Katowicach Adam Słomka na swoim portalu społecznościowym na Twitterze zaprosił wszystkich na sesję katowickich radnych i zorganizował fizyczną obecność weteranów walki z komunizmem na w/w sesji katowickich radnych.

Najwyraźniej tylko dzięki takiej presji radni Prawa i Sprawiedliwości głosowali przeciwko dalszemu honorowaniu Wilhelma Szewczyka! Brak presji mógł spowodować powtórkę z marca 2016, gdy katowiccy radni partii Jarosława Kaczyńskiego głosowali za uhonorowaniem tego komunistycznego kacyka!

Zmianę stanowiska PiS w sprawie tow. Wilhelma Szewczyka wytyka – tym razem słusznie – Gazeta Wyborcza. Przemysław Jedlecki z medium Adama Michnika przypomina, cyt.

„Rada miasta w Katowicach 2 marca 2016 roku nadała placowi przed dworcem kolejowym imię Wilhelma Szewczyka. Za tą uchwałą jak jeden mąż głosowali radni PiS. (…) Wilhelm Szewczyk był także wielokrotnym posłem na Sejm PRL – pełnił tę funkcję aż sześć kadencji (II, III, V, VI, VII i VIII kadencja), zasiadał w Sejmie od 1957 z przerwą w latach 1965-1969 aż do 1980. To więcej czasu niż Piotr Uszok był prezydentem Katowic – tak o Wilhelmie Szewczyku mówi (…) Piotr Pietrasz, radny i szef PiS w Katowicach. (…) Ale nie tak dawno Piotr Pietrasz, wraz z pozostałymi radnymi PiS, głosował za tym, żeby Szewczyk został patronem placu przed dworcem. Pietrasz ma na tym polu szczególne zasługi. Jest nie tylko szeregowym radnym, ale też członkiem komisji organizacyjnej i miejskiego zespołu ds. nazewnictwa ulic. Nigdy wcześniej nie występował przeciwko uhonorowaniu Szewczyka.

Plac został tak nazwany już w 1995 roku, ale w latach 2011-2013 zabudowano go galerią handlową. Zmienił się jego kształt i wygląd. Konieczne było nazwanie tej przestrzeni na nowo. Dla porządku uznano, że nazwę placu Dworcowego zastąpi się nazwą plac Wilhelma Szewczyka. Nowy gmach dworca zyskał adres: Plac Szewczyka 2. Sprawą kilka razy zajmowała się komisja ds. nazewnictwa ulic, odbyły się konsultacje społeczne, a 1 marca 2016 roku komisja organizacyjnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w tej sprawie. O zasługach Szewczyka dla Katowic mówił wtedy radny Jerzy Forajter. Na sesji Szewczyk zdobył jednogłośne poparcie. Radni z PiS, RAŚ, PO i z klubu prezydenta zagłosowali bez żadnej dyskusji. Piotr Pietrasz, szef PiS w Katowicach, zatem dwa razy poparł Szewczyka (…)”.

 

– Jeśli informacje Gazety Wyborczej są prawdziwe, to cieszę się, że presja weteranów walki z komuną spowodowała zmianę stanowiska radnych PiS w sprawie Wilhelma Szewczyka – mówi NGO lider KPN-NIEZŁOMNI Adam Słomka. – Chociaż Rada Miasta w Katowicach skompromitowała się ostatecznie 28 grudnia 2017 swoim wystąpieniem do WSA w Gliwicach w sprawie obrony imienia antysemity i komunistycznego zbrodniarza Wilhelma Szewczyka … to chociaż dzięki naszej presji Prawo i Sprawiedliwość się zreflektowało i uchwała nie przeszła jednogłośnie. Warto też zapytać czy jedynie nasza publiczna presja w czasie sesji radnych miała tu decydujące znaczenie … czy też fakt, że wojewoda Jarosław Wieczorek w swojej decyzji zmienił plac komunisty na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. Trochę się obawiam, że gdyby plac w zarządzeniu otrzymał jakiegoś innego patrona niż tragicznie zmarła para prezydencka … to radni Prawa i Sprawiedliwości mogliby powtórzyć swój błąd z 2016 roku. Pamiętam też, że z mojego wniosku jako radnego z początku lat 90-tych XX wieku katowiccy radni podjęli uchwałę w sprawie likwidacji obelisku „wdzięczności Armii Czerwonej” na katowickim pl. Wolności. Jej wykonanie trwało ponad dwie dekady i spowodowane było również presją, za którą do dziś jesteśmy sądzeni za rzekome „znieważenie pomnika”, który został zdemontowany. Zatem kolegom z PiS zalecam więcej zdecydowania – konkluduje Adam Słomka.

 

 

Paweł Czyż

Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

 

 

Komentarze są zamknięte