Minister zdrowia skrytykowała dyrekcję szpitala w Żywcu, czym wywołała jej oburzenie. Zdaniem Izabeli Leszczyny, szpital sam sobie jest winien, że nie ma pieniędzy.
Już 15 miliardów złotych brakuje w kasie Narodowego Funduszu Zdrowia, żeby spiąć ten rok i wypłacić szpitalom pieniądze za wszystkie zaległe świadczenia medyczne. Chodzi nie tylko o świadczenia nielimitowane, ale także o te zakontraktowane i zatwierdzone przez Fundusz. W rezultacie, część placówek odwołuje i przekłada zabiegi planowe nawet na przyszły rok.
Trudna sytuacja ma miejsce m.in. w szpitalu w Żywcu, gdzie od poniedziałku, z powodu braku funduszy, nie działa izba przyjęć. Tymczasem minister zdrowia Izabela Leszczyna uważa, że to szpital jest sam sobie winny.