Na prezydenta Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska wybrana została półtora roku temu, chociaż wcześniej deklarowała, że nigdy nie chce trafić do polityki. O sukcesach, porażkach oraz wrażeniach z urzędowania w nowej strukturze rozmawiamy z Sabiną Nowosielską – prezydent Kędzierzyna-Koźla.
Wiktor Sobierajski: – Pani prezydent, znamy się już dość długo. Kiedyś mówiła mi Pani, że nie śpieszy się Pani do polityki. A tu nagle zostaje Pani prezydentem Kędzierzyna-Koźla?
Sabina Nowosielska: – Wiele osób łączy funkcję prezydenta/burmistrza z polityką. Czas to zmienić. Zostałam wybrana przez mieszkańców do wykonywania zadań na rzecz miasta i tylko na tym się skupiam.
W.S: – Jak z perspektywy półtorarocznej pracy w samorządzie lokalnym ocenia Pani swoją pracę? Co udało się osiągnąć a w jakich aspektach zawiodła Pani samą siebie?
S.N: Nigdy nie zawiodłam siebie. Mam wizję naszego miasta i chciałabym zainwestować nie tylko w infrastrukturę, ale także w zabytki. Kompleks basenów w Azotach powstanie z końcem 2017 roku, a hospicjum w 2018 roku. Jest inwestor na port, który chce zainwestować ok. 320 mln zł w przeciągu 5-7 lat. Poszukujemy intensywnie wraz z prezesem Kędzierzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego inwestorów na pole południowe. Niedawno podpisaliśmy list intencyjny z firmą z Gliwic, która mogłaby się tam ulokować.
W.S: – Dlaczego nie zrobiła Pani tzw. bilansu otwarcia, który dałby odpowiedź na pytanie, w jakim stanie finansowym jest nasze miasto. Nowi w samorządzie bardzo boją się tego typu bilansów, bo to pokazałoby „czarno na białym” co zaniedbał poprzednik.
S.N: Nie za bardzo rozumiem, o co Panu chodzi, jakie obawy? Nie jest mi potrzebna żadna firma, która zrobiłaby bilans otwarcia, potrafię czytać ze zrozumieniem dokumenty finansowe. A co zostało zaniedbane w latach poprzednich każdy mieszkaniec widzi doskonale, chodząc ulicami naszego miasta lub oglądając nasze zabytki.
W.S: – Ruchy kadrowe w urzędzie miasta K-K także były raczej niewielkie? Osobiście uważam, że przydałyby się zmiany na kilku kluczowych stanowiskach w UM K-K oraz w jednostkach i zakładach budżetowych, które Pani podlegają?
S.N: – Potrafię ocenić pracowników. Nie ma ludzi źle pracujących, są tylko źle zarządzani.
W.S: – Czym zajmował się Tomasz Wantuła, poprzedni prezydent K-K, to wiedza powszechnie znana. Rozumiem, że nie chce się Pani wypowiadać na temat poprzednika?
S.N: – Każdy prezydent powinien rozliczyć się przed mieszkańcami, którzy go wybrali.
W.S: – Jaki jest stan prawny, na tę chwilę, w procesie, w którym Pani poprzednik wraz z kilkoma innymi osobami siedzą na ławie oskarżonych, za złamanie dyscypliny finansów publicznych oraz przekroczeniu uprawnień, chociażby w kontekście bezprawnej likwidacji szkół?
S.N: – Nie wiem. O popełnieniu przestępstwa zawiadomił ówczesny wojewoda opolski.
W.S: – W ostatnim czasie jeden ze związków zawodowych działających w urzędzie zarzucił Pani łamanie praw pracowniczych?
S.N: – To za daleko idące sformułowanie. Aktualnie prowadzone są przez Państwową Inspekcję Pracy czynności kontrolne. Musimy poczekać na raport końcowy.
W.S: – Mój „podziw” budzi współpraca Pani z lokalnymi mediami. Nie zauważyłem, by w przeciągu obecnej kadencji ukazał się jakikolwiek niepochlebny tekst na temat sprawowanego przez Panią urzędu. Był kiedyś na Opolszczyźnie taki polityk, który miał przydomek „Kryształowy Jurek”. Przypomnę, że był on z SLD. Skończył na ławie oskarżonych. A o pani pisze się jedynie, że jest Pani kobietą sukcesu. Czuje się Pani właśnie taką kobietą?
S.N: – Brakuje Panu sensacji? Wydaje mi się, że nasze miasto wystarczająco długo żyło aferami, a władza skupiała się nie na tym, do czego została powołana. Teraz czas na pracę! Chciałabym zmienić wizerunek miasta. Najwyższy czas, abyśmy byli z niego dumni. Kędzierzyn-Koźle ma być miastem, które nie tylko dba o infrastrukturę, mieszkańców, ale także o zabytki. Rozwój naszego portu będzie kołem napędowym lokalnej gospodarki. Niezależnie od tego staramy się stworzyć jak najlepsze warunki do funkcjonowania biznesu w mieście. Rozumiem, że takie tematy nie są już tak atrakcyjne?
W.S: – Był czas, że chciała Pani odejść z urzędu i podobno dwaj wiceprezydenci uprosili Panią, aby Pani tego nie zrobiła?
S.N: – Ciężko mi się było przestawić z biznesu na samorząd. Coś, co w biznesie zajmuje tygodnie, w samorządzie potrafi zajmować miesiące. To zniechęca, bo bardzo długo nie ma efektu. Na szczęście mogę liczyć m.in. na zastępców, którzy bardzo mocno mnie wspierali i wspierają.
W.S: – Ile wynosi budżet miasta Kędzierzyna–Koźla na rok 2016?
S.N: Zgodnie z uchwałą rady miasta z 29.12.2015 roku planowane dochody wyniosą 205 mln zł, a wydatki 229 mln zł. Deficyt, ok. 24 mln zł chcemy pokryć kredytami. Aktualnie nie ma potrzeby podjęcia decyzji o kredycie/kredytach.
W.S: – Czyli spłacamy jeszcze długi po poprzednikach? Kiedy wyjdziemy na prostą?
Co to znaczy „prosta”? Nie da się funkcjonować bez kredytów. Za dużo jest jeszcze do zrobienia, aby spłacić długi do 0 zł. Należy przede wszystkim mieć kontrolę nad wydatkami.
W.S – Dziękuję za rozmowę