– Dla mnie może miastem rządzić i Ashmar z opolskiego ZOO byle miał ludzi którymi może zarządzać. Wystarczy mu tylko przedstawiać dwa warianty decyzji a on by wciskał guzik czy chce banana czy wodę – tak skomentował przewrotnie jeden z urzędników sprawę odejścia kolejnego wiceprezydenta Opola.
Rozwijając myśl rozmówcy, która mnie rozbawiła, chodzi o to, że jak ma się mądrych urzędników to wystarczy tylko, żeby prezydent podejmował decyzje. Czy będzie się nazywał Krzysztof Kawałko czy Krzysztof Początek nie bardzo ma znaczenia dla osób, którzy chcą decyzyjnego szefa.
Dlatego, gdy dziś Krzysztof Początek ogłosił na konferencji prasowej swoje odejście z fotela wiceprezydenta Opola na stanowisko dyrektora biura Stowarzyszenia Aglomeracja Opolska, można się dziwić. Wciągu dwóch miesięcy z urzędu odeszło dwóch wiceprezydentów i to tych, którzy byli pozytywnie postrzegani przez urzędników, gdyż zajmowali się sprawami merytorycznymi a nie polityką.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, za tą nieoczekiwaną decyzją być może kryje się ucieczka przed oczekiwanymi zmianami w opolskim ratuszu. Nie ma pewności, kto zostanie nowym wiceprezydentem. Krzysztof Początek, to szeregowy członek PO [co ciekawe członek koła „Aglomeracja”] i nie będzie na pewno brany pod uwagę jako kandydat na takie wysokie stanowisko w nowej kadencji nawet gdyby prezydentem został teoretycznie jego kolega partyjny poseł Tadeusz Jarmuziewicz. O dobre relacje z Jarmuziewiczem dba jedynie Krzysztof Kawałko, który ma szansę w przypadku wygranej być dalej wiceprezydentem. Zresztą innej alternatywy za bardzo nie ma. Krzysztof Początek awansował dzięki Ryszardowi Zembaczyńskiemu i Danucie Jazłowieckiej. Z tego wynika, że Tadeusz Jarmuziewicz jest najpoważniejszym kandydatem Platformy Obywatelskiej na fotel prezydenta miasta. Lepiej więc dla Początka było odejść na mniej eksponowane stanowisko, ale gwarantujące pracę nawet gdyby w wyborach wygrał kandydat z innej opcji politycznej. W kuluarach ratusza mówi się o dużym zaangażowaniu Krzysztofa Początka w stworzenie Stowarzyszenia Aglomeracja Opolska. Jeździł na spotkania z wójtami i burmistrzami, na się na tematyce unijnej i potrafi pozyskiwać pieniądze europejskie – był przecież po Danucie Jazłowieckiej przez wiele lat naczelnikiem wydziału zajmującego się realizacją strategii Opola i pozyskiwaniem funduszy europejskich. Dlatego też wrócił na stanowisko eksperckie a nie polityczne gwarantujące spokojny etat i zapewne przyzwoite pieniądze.
Warto dodać, że to już siódmy wiceprezydent jaki odszedł w ciągu 12 lat. Ze wszystkich siedmiu, to jednak najbardziej nieoczekiwane było odejście Arkadiusza Wiśniewskiego, które miało charakter polityczny – chciano przeciąć jego aspiracje do kandydowania w najbliższych wyborach. Udało się na pewno zrobić to w ramach PO. Dzisiejsze odejście Krzysztofa Początka jest prawdopodobnie inicjatywą samego Początka i ma na pewno całkowicie inne tło.
Bardziej niepokojące może być to, że do czasów wyborów urzędnicy na kierowniczych stanowiskach zamiast pracować będę się zastanawiać kto będzie następcą prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego i czy dalej będą mieli pracę. Wybory samorządowe w listopadzie i wówczas wszystko się rozstrzygnie. Używając terminologii sportowej, mecz będzie wyrównany a o zwycięstwie zdecyduje dogrywka. Raczej w nich Ashmar nie wystartuje bo nie ma PESEL-u:)
Autor: Tomasz Kwiatek
Do czego to doszło za rzadów PO-Partii Miłości.???????? Małpa -Lepsza od człowieka na stanowisku prezydenta Opola?????