Prof. Grabowska ws. Komisji Weneckiej: Bodnarowi trudno przyznać, że uległ zrewoltowanym środowiskom sędziowskim

Zastępca Naczelnego

Prof. Genowefa Grabowska/X.com

To byłoby żałosne, gdyby organ taki jak Komisja Wenecka, ulegał presji czy prośbom ministra sprawiedliwości. Przecież tutaj ma być opinia zewnętrzna, bezstronna, opinia organu, któremu wierzymy” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl była lewicowa europosłanka prof. Genowefa Grabowska, specjalistka prawa międzynarodowego.

Prof. Genowefa Grabowska skomentowała sformułowaną wczoraj przez Komisję Wenecką opinię na temat kondycji polskiego wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza w kontekście ataku koalicji rządzącej na status sędziów powołanych przez KRS po 2018 roku. Zaznaczyła, że na skutek oczywistej porażki rządu w tej kwestii, można spodziewać się jakichś zmian i refleksji władzy.

Myślę, że dzisiejsze wypuszczenie z rąk prokuratury ministra Romanowskiego, jest jednak przejawem tego, że w głowach niektórych zaczyna kiełkować myśl, że nie wszystko co było do tej pory robione, znajdzie międzynarodowe uznanie i że trzeba przynajmniej starać się wrócić do przestrzegania prawa i respektowania praworządności. Nie da się jej przywrócić, łamiąc kolejne normy i kpiąc sobie z prawa. Myślę więc, że ta refleksja nastąpi

— oceniła.

Plany Bodnara legły w gruzach?

Prof. Garbowska podkreśliła, że minister sprawiedliwości robi minę do złej gry i nie chce wprost przyznać, że Komisja Wenecka zadała poważny cios zamierzeniom i narracji jego resortu.

Czytałam komunikat PAP, w którym skupiają się głównie na reakcjach p. ministra Bodnara. On w sumie dostrzega, iż ta opinia będzie bardzo pomocna, przydatna, że rozpatrzymy i zobaczymy, co z tego da się zastosować. Minister Bodnar nie chce przyznać, że Komisja Wenecka stanowczo stanęła na stanowisku, że sędziowie, którzy zostali przez prezydenta RP mianowani, są pod ochroną tejże konstytucyjnej nominacji i generalne wzruszenie ich statusu byłoby sprzeczne z prawem

— powiedziała.

Zresztą przecież były zadawane Komisji określone pytania dot. np. uchwały KRS w związku z nominacjami, czy mogą zostać unieważnione i to od momentu ich wydania. To byłaby demolka polskiego systemu sądownictwa i tu Komisja Wenecka odpowiedziała, że absolutnie taka możliwość nie istnieje i takie stanowisko zajęły przecież sądy, co znajduje potwierdzenie zarówno w orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jak i TSUE, który nigdy – wbrew temu co słyszeliśmy często w telewizji – nie kwestionował statusu sędziów en bloc

— dodała.

TSUE nie mówił, że wszyscy sędziowie, którzy byli powołani przez KRS po 2018 r. nie są sędziami i nigdy nie posługiwał się terminologią o „neosędziach”, która jest terminologią publicystyczną i złośliwą, dzielącą środowisko sędziowskie w Polsce, która przyjęła się dzięki występom medialnym duże części prawników

— zaznaczyła.

Status sędziów

Prof. Genowefa Grabowska odniosła się też do słów szefowej KRS, która oceniła w mediach społecznościowych, że tylko Trybunał Konstytucyjny może stwierdzić niekonstytucyjność ustawy o KRS i unieważnić powołania wszystkich sędziów na przyszłość lub stwierdzić, że te powołania są ważne. Komisja Wenecka zaznaczyła z kolei, że nie można tego wszystkiego zrobić en bloc i sędziów trzeba w jakiś sposób pogrupować i weryfikować indywidualnie. To w pewien sposób rodzi zagrożenie relatywizacji statusu sędziów.

To są dwie różne sprawy, bo czym innym jest zakwestionowanie ustawy o KRS. Tutaj tego nie było i tu w pełni się zgadzam z opinią p. przewodniczącej KRS. Natomiast co do statusu sędziów, to jeżeli Komisja Wenecka mówi, że te mianowania nie mogą zostać unieważnione wstecz en bloc, czyli wszystkie poprzez np. ustawę, przyjęcia jednego dokumentu, w myśl którego wszyscy sędziwie sobie idą, tak jak chcieli to zrobić przy okazji wyrażenia czynnego żalu, będą grupowani czy tak a nie inaczej traktowani. W myśl zasady równego traktowania wszystkich sędziów i zasady, że prawo wobec wszystkich działa tak samo, tych zasad nie może zakwestionować ani komisja, ani obecnie rządzący. To są zasady wykształcone w porządku rzymskim

— podkreśliła prof. Grabowska.

Nie można tych sędziów traktować jako lepszych czy gorszych, bardziej lub mniej zaangażowanych w procesy polityczne, które miałyby podlegać ocenie. Nie, tu się sprawdza wyłącznie czy sędzia pracował zgodnie z konstytucją i ustawami, czy stosował konstytucję i ustawy, czy był niezależny i niezawisły i czy jego wyrokom można by zarzucić coś, co wskazywałoby że taki nie był

— uzupełniła.

Według prawniczki, całościowe unieważnienie wszystkich uchwał KRS byłoby sprzeczne z zasadą praworządności.

W tej sytuacji Komisja Wenecka potwierdziła, że ani orzeczenia sądów zagranicznych, ani decyzje polskiego Sądu Najwyższego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego nie były tego typu, że można z nich wyprowadzić wniosek, że decyzje o powołaniach tych sugerowanych przez KRS są obarczone taką mocą wstecznej nieważności. Takie całościowe unieważnienie wszystkich uchwał polskiej KRS byłoby sprzeczne, co powiedziała Komisja Wenecka, z koncepcją praworządności, bo nie spełniałoby to przecież podstawowego testu, który mówi o potrzebie przestrzegania prawa i postępowania zgodnie z prawem

— skwitowała.

Grzebanie przy TK

Prof. Grabowska skomentowała też fakt, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar spotkał się z delegacją Komisji Weneckiej ws. zmiany ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

To byłoby żałosne, gdyby organ taki jak Komisja Wenecka, ulegał presji czy prośbom ministra sprawiedliwości. Przecież tutaj ma być opinia zewnętrzna, bezstronna, opinia organu któremu wierzymy. Jeśli zaś zaczyna się żonglować tematami i chce się uzyskać jakąś promesę ze strony rzekomo bezstronnego organu, to by bardzo źle świadczyło o Komisji Weneckiej

— zauważyła.

Proszę także zwrócić uwagę, że to jest nie tylko opinia Komisji Weneckiej, ale to jest jednocześnie opinia Dyrekcji Generalnej Rady Europy ds. Praw Człowieka i Rządów Prawa. To jest coś więcej niż tylko opinia prawników funkcjonujących w ramach Komisji Weneckiej, ale jest to również odniesienie do systemu praw człowieka i rządów prawa, czyli tych zasad, które w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej są wymienione

— kontynuowała.

Zewsząd presja

Prof. Grabowska przyznała, że opinia Komisji Weneckiej nie jest w Polsce źródłem prawa powszechnie obowiązującego. Wyjaśniała, czy mogą istnieć uzasadnione obawy o to, że rząd Donalda Tuska zbagatelizuje tę opinię i przejdzie nad nią do porządku dziennego.

Myślę, że rząd nie odważy się dlatego, że naruszyłby w tej chwili standardy, które Komisja Wenecka wskazuje. Rząd nie posunąłby się do dalszego naruszania praworządności, brnąc dalej w te fałszywe nominacje w prokuraturze czy próbując zdeprecjonować polskich sędziów mianowanych przez prezydenta RP po 2018 r. wskazując, że oni byli źle mianowani, źle nominowani tylko dlatego, że uczestniczyła w tym KRS. Zlekceważono by zupełnie prerogatywę prezydencką, mocą której zgodnie z konstytucją zostali powołani

— powiedziała.

Sądzę, że to jest moment, kiedy ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu jest bardzo trudno przyznać się, że poszedł za daleko i powiedzieć, że uległ tym najbardziej zrewoltowanym środowiskom sędziowskim, które w ostatnich latach nie orzekały, tylko politykowały i poszedł tak daleko, że zapomniał o praworządności i równym traktowaniu sędziów. Stąd komisja Wenecka przypomina o tym. Myślę też, że minister sprawiedliwości znacznie złagodzi swoje stanowisko, ale będzie znów pod presją panów sędziów, którzy byli gwiazdami telewizyjnymi w ostatnich latach

— dodała.

Sędziowie, gwiazdy telewizyjne

Zdaniem prof. Grabowskiej, wielkim problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości jest zaangażowanie polityczne sędziów i ich brylowanie w mediach, co z pewnością nie służy budowaniu zaufania społecznego do zawodu sędziego i nie sprzyja budowaniu atmosfery obiektywizmu.

Kiedy popatrzymy na te osiągi zawodowe, to ci panowie ich w zasadzie nie mieli, bo skupiali się głównie na walce z system i rządzącymi, a to nie jest zadanie sędziów. Sędzia wypowiada się na sali rozpraw, a nie w telewizji, a wtedy przestaje być bezstronny, wtedy politykuje

— oceniła.

Może czas wreszcie uciąć tę polityczną aktywność wszystkich sędziów i powrócić do tego, co mówi konstytucja, a mianowicie, że sędzia nie jest członkiem żadnej organizacji politycznej, nie udziela się politycznie i nie prowadzi politycznej działalności

— podsumowała prof. Grabowska.

Źródło: Paweł Nienałtowski, wPolityce.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *