Nazywana jest rentą alkoholową. Przysługuje osobom, które utraciły zdolność do wykonywania pracy zarobkowej z powodu „naruszenia sprawności organizmu”. – Jestem zbulwersowany. Relacja między tzw. rentą alkoholową a najniższą emeryturą dla rolników jest wprost policzkiem wymierzonym ciężko pracującym na roli. To powinno się zmienić, a świadczenia z KRUS powinny zostać urealnione i znacznie podniesione. – powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, wiceprezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin i radny powiatowy z Gołdapi.
Rentę alkoholową mogą otrzymać osoby cierpiące na konkretne rodzaje schorzeń, występujące u osób nadużywających alkoholu. To forma wsparcia, która w założeniu ma pomóc osobom zmagającym się z chorobą alkoholową. Osoba, która spełni warunki może dostać świadczenie w wysokości 1780,96 zł brutto – w przypadku, jeśli z powodu choroby alkoholowej utraciła zdolność do podejmowania pracy lub 1335,72 zł – w sytuacji częściowej niezdolności do pracy.
Najniższa emerytura rolnicza po co najmniej 25-letnim okresie ciężkiej pracy na roli i opłacaniu w tym czasie składek na rolnicze ubezpieczenie emerytalno-rentowe od 1 marca 2024 r. wynosi tyle samo, czyli 1780,96 zł brutto. Tak być nie powinno. To niezwykle demotywujące rolników i demoralizujące osoby z problemem alkoholowym. Tutaj powinny zajść szybkie zmiany.”
– powiedział nam widocznie zbulwersowany radny Paweł Czyż z ZChR.
Piotr Galicki
Dodaj komentarz