Błonia to nie miejsce na las

Zastępca Naczelnego

Urząd Miasta w Krakowie, fot. NGO Bielsko – Biała

Do tej pory krakowskie Błona bywały zagrożone jedynie chęcią ich zabudowy Wielu develeperów nie może bowiem zrozumieć, że niemal w centrum ogromnego miasta znajduje się gigantyczna łąka, na której można by postawić kilka osiedli mieszkaniowych, nie mówiąc o supermarketach i innych obiektach o dużych powierzchniach.

Zwłaszcza po 1989 roku pojawiały się co pewien czas takie zakusy (wraz z adekwatnymi do nich pieniędzmi w tle), ale władze podwawelskiego grodu szybko wybijały je z głów potencjalnych budowniczych.

Tym większym zaskoczeniem jest podana przez portal LoveKraków, a uzyskana od dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej Urzędu Miasta Krakowa Piotra Kempfa informacja, że ktoś zasadził tam pięć drzew, obok ustawił zaś drewniane tabliczki z napisami o treści: „Nie zgadzamy się z wycinaniem drzew” oraz „Sadząc drzewa, chronimy ziemię”.

Idea jest szczytna, ale krakowskie Błonia chyba się są zbyt dobrym miejscem na las. Utworzenie go na nich wymagałoby zapewne bardzo dużych konsultacji społecznych oraz zgody konserwatora zabytków”

– powiedział portalowi Kempf zapewniając, że zaraz po niedzieli drzewa zostaną wykopane i zasadzone w innym, właściwym dla nich miejscu.

Dbałość o naturę i ekologiczne zachowania są godne pełnego poparcia, szczególnie w mieście o tak zanieczyszczonym powietrzu jak Kraków, ale trudno sobie wyobrazić posadzenie lasu na Błoniach, podobnie jak wycięcie drzew z Plant.

 

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte