Po czym poznać, że wybory zostały sfałszowane? PO tym, że były „uczciwe”. Sprzeczność? Ależ skąd! Nie do takich absurdów przyzwyczaiła nas opozycja totalna. Zagadkowe dosypanie w Krakowie tysiąca wyborców, czy kilometrowe kolejki przed lokalami wyborczymi o czymś świadczą i zaryzykuję twierdzenie, że wcale nie o niefrasobliwości organizatorów. Przeciwnie, podejrzewam, że o przebiegłości SS, czyli służb specjalnych wiadomych państw, które mają za cel wprowadzenie w Polsce chaosu.
Zacznijmy jednak od końca, czyli od wyników wyborów. Dwóm nowym ugrupowaniom, którym udało się zarejestrować we wszystkich okręgach, nie udało się jednak przekroczyć progu wyborczego. Szkoda roztrwonionych głosów Polaków na nich głosujących. Konfederacji udało się zmarnować szanse, zapowiadając, że z nikim nie wejdzie w koalicję. Czyli co? Miała nadzieję zebrać tyle głosów, żeby rządzić samodzielnie? Trochę za wcześnie na taką wodę sodową z sokiem malinowym. O komuchach nie wspominam, bo mają swój betonowy elektorat.
Pozostają trzy ugrupowania, które otrzymały najwięcej głosów. Trzecia noga, przepraszam – droga, zdobyła szansę stać się pożądanym koalicjantem dla dwóch pierwszych, zwłaszcza, że nie przywiązuje się do głoszonych przez siebie poglądów, bo te zmieniają się w zależności od koniunktury. Przejdźmy zatem do ugrupowań, które zdobyły najwięcej głosów. Na drugim miejscu jest Koalicja Obywatelska. To nie prawda, że niczego się nie uczy. Każde kolejne przegrane wybory uczą ją coraz sprawniejszej manipulacji przy urnach. Dawniej wystarczył długopis, żeby głosy oddane na PiS unieważniać. Teraz wymagało to większej pomysłowości, ale udało się. Fiasko referendum jest tego naocznym dowodem.
Przejdźmy teraz do dwóch stwierdzeń Tuska. Powiedział, że jak wygra wybory, to nazajutrz pojedzie do Brukseli i odblokuje pieniądze z KPO. Następnie stwierdził, że wybory wygrał. To gdzie są te pieniądze? Czyżby kłamał?
Najważniejsze, że PiS jest nadal partią, która zdobyła najwięcej mandatów. Najlepszą laurkę Jarosławowi Kaczyńskiemu wystawiła niedoszła kandydatka PO na „prezydentę”. Słusznie zauważyła, że liderowi PiS nie zależy na świcie, czy Europie. Jemu zależy wyłącznie na Polsce! Skandal! A Tobie, Szanowny Czytelniku na czym zależy? Jeżeli na Polsce, to nadal mamy wiele do zrobienia. Jest nas przecież 8 milionów!
Z pozdrowieniami
Małgorzata Todd