
Jeszcze wczoraj rolnicy zapowiadali protesty i blokady dróg w całej Polsce, a także najazd na Warszawę. Po rozmowach "ostatniej szansy" z resortem rolnictwa zmienili jednak plany. Teraz zapowiadają, że w porozumieniu z organizacjami rolniczymi ze Słowacji, Rumunii i Węgier w ciągu dwóch tygodni zablokują całą granicę z Ukrainą. Chcą tym zwrócić uwagę Komisji Europejskiej na swoje kłopoty z gwałtownym napływem produktów rolnych ze Wschodu.
Jak zapewniali sami rolnicy, dzisiejsze spotkanie z wicepremierem i ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem, było rozmową "ostatniej szansy". Gdyby się nie powiodło, w czwartek miał odbyć się potężny ogólnopolski strajk połączonych sił wielu organizacji. Protest się odbędzie, jednak jego przebieg będzie inny. Dlaczego?