Szymon Hołownia chce zamknąć kościoły na Wielkanoc. Chadecy z ZChR: to nowy neobolszewizm!

Zastępca Naczelnego2

Szymon Hołownia/Facebook

Skoro Bóg dał nam rozum, pozwolił odkrywać prawa rządzące tym światem, widać chciał, żebyśmy wyciągali z tego wnioski. A nie zakładali, że konsekrowane mury są wirusobójcze – uważa Szymon Hołownia argumentując, że rząd powinien zamknąć kościoły w związku z trzecią falą zakażeń koronawirusem. – Szymon Hołownia dwukrotnie rezygnował kiedyś z nowicjatu i to z perspektywy jego wezwania do zamykania kościołów w Wielkanoc wydaje się być dzisiaj słuszną osobistą decyzją. Polska 2050 realizuje politykę Nowej Lewicy – neomarksizm w czystej postaci, bo nie ma żadnego programu. Tylko czekać, aż Szymon Hołownia ogłosi, że należy zrezygnować z komunikacji publicznej, bo w autobusie czy pociągu nie da się w pełni zachować reżimu sanitarnego. Poza tym, Polacy mogą chodzić pieszo, bo to proekologiczne – kpi ze stanowiska lidera Polski 2050 Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

W kierownictwie bolszewickim nie było na ten temat zgody – istniały dwa stanowiska w kwestii polityki religijnej. Pierwsze z nich, lansowane przez Anatolija Łunaczarskiego (1875–1933) zakładało, iż religia wyraża autentyczną, ale źle skierowaną tęsknotę za duchowością, którą można zastąpić w inny sposób. Łunaczarski twierdził, że powinna nią być „wiara w ludzką solidarność”, czyli inaczej mówiąc laicki humanizm. Według niego należało także propagować naukę jako alternatywę dla religii i prowadzić edukację mas w kierunku świeckim i ateistycznym. Zupełnie inny pogląd miał w tej kwestii Jemialjan Jarosławski. Wzywał on do ostrej walki z religią, uznając ją za przesąd wykorzystywany przez „klasy panujące” do realizacji swoich interesów.

Jak zawsze w partii bolszewickiej, ostateczną decyzję w kwestii polityki religijnej podjął sam Lenin. Nigdy nie był on, w odróżnieniu od swoich rodziców, człowiekiem religijnym. Jego postawę z czasów dzieciństwa można określić jako „półwiarę”. Jak wspominał: „Już w piątej klasie gimnazjum rozwiązałem radykalnie wszystkie kwestie religijne: zerwałem swój krzyżyk i wyrzuciłem go do kosza na śmieci”. Na jego poglądy w kwestii polityki religijnej silny wpływ miała, najprawdopodobniej, także antyreligijna tradycja rewolucji francuskiej z końca XVIII wieku, którą on i wszyscy politycy bolszewiccy byli zafascynowani i za której kontynuatorów się uważali. Wystarczy w tym kontekście wspomnieć, że Lew Trocki nazwał kiedyś Lenina „Maksymilianem Leninem”, porównując go w ten sposób z Robespierre’em. Ostatecznie zatem Lenin zdecydował się przyjąć poglądy Jarosławskiego i rozpocząć bezwzględną walkę z wyznaniami religijnymi na terenie dawnego Imperium Rosyjskiego.”

– opisywał Konrad Ruzik na łamach serwisu histmag.org.

Zdaniem lidera Polski 2050 Szymona Hołowni, w czasie Wielkanocy świątynie powinny być zamknięte. „Nikt nie atakuje Kościoła jako wspólnoty. Zauważa się tylko, że w kościele – budynku obowiązują dokładnie te sama prawa przyrody, na przykład biologii, co w innych budynkach: w szkole, w biurze, w sklepie. I jeśli zamykamy tamte, żeby nie ginęli ludzie, powinniśmy zamknąć i te, bo w nich wirus będzie działał dokładnie tak samo” – przekonuje.

„Jest kuszeniem Stwórcy oczekiwanie od Niego, żeby uruchamiał środki nadzwyczajne, gdy dał nam działające zwyczajne” – dodaje.

Hołownia oczekuje również od Episkopatu jasnego komunikatu w tej sprawie, „zamiast zupełnie niezrozumiałych w obecnej sytuacji wezwań, by – owszem, uważać – ale jednak w praktykach uczestniczyć”.

– podaje portal Rp.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Szymon Hołownia (Polska 2050) kontra dr Bogusław Rogalski (ZChR). Dwie wizje Polski i roli Kościoła katolickiego

 

Kiedyś o Unii Wolności krążyło powiedzenie, że UW jest jak arbuz. Z wierzchu zieloni, w środku czerwoni. To idealnie pasuje do partii pana Hołowni. Jak pisał w kwietniu 2015 roku na łamach „Naszego Dziennika” ks. prof. Tadeusz Guz: „Marks ma nadzieję dokonać (…) przejścia od biblijnie ugruntowanej rodziny do komunistycznej poprzez zniesienie „starych relacji rodzinnych” z pomocą „wielkiego przemysłu”, względnie dopiero poprzez „rozdarcie pierwotnego związku rodziny”, ponieważ „rewolucja komunistyczna” jest „najbardziej radykalnym zerwaniem z tradycyjnymi relacjami własności”, których negatywnym skutkiem było według niego m.in. małżeństwo monogamiczne oraz rodzina pojęta tradycyjnie i po chrześcijańsku. Autorzy „Manifestu Partii Komunistycznej” nie pozostawiają cienia wątpliwości co do swojego antymałżeńskiego i antyrodzinnego programu: „Nie jest żadnym cudem, że w tym pochodzie rozwojowym zrywa się najbardziej radykalnie z tradycyjnymi ideami”. „Wyższą formę rodziny”, względnie „nowe formy społecznych związków pomiędzy ludźmi” zamierza stworzyć dopiero komunizm jako szczytowy poziom rozwoju materii. Już w 1917 roku, czyli zaraz po olbrzymich stratach w małżeństwach i rodzinach narodu rosyjskiego i w pozostałych narodach, spowodowanych zniszczeniami rewolucji bolszewickiej w carskiej Rosji, Lenin był dumny ze „zniszczenia porządku” rodzinnego o tradycjach chrześcijańskich wielu stuleci i mówił do młodzieży komunistycznej w Rosji: „To, co stare”, czyli chrześcijańskie, „jest zniszczone […]; jest cmentarzyskiem, co zresztą zasłużyło, by być przemienionym w cmentarzysko”. Czy pan Hołownia chce naśladować Lenina? Życzę panu Szymonowi, aby zamiast lansować stare komunistyczne projekty, wzniósł się na wyżyny swojego wykształcenia i wymyślił coś własnego, i oryginalnego.”

– mówi Niezależnej Gazecie Obywatelskiej prezes Zjednoczenia Chrzescijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Boguslaw Rogalski.

Przecież kościoły nie będą zamknięta wiecznie. To może jeszcze parę, paręnaście tygodni. Wytrzymamy, mamy czas by pogłębić prywatne praktyki. Jeśli trzeba – idźmy w tygodniu, wtedy zawsze jest mniej ludzi, a Święta niech będą o tym, o czym to wszystko było 1987 (najpewniej) lat temu: o samotności, opuszczeniu, smutku, z których w niedzielę – w bardzo kameralnej scenerii – rodzi się radość i życie. (…) Fajnie by było z powodu swojej pobożności nie pozbawić kogoś życia w święto Życia”

– tłumaczy Szymon Hołownia.

Prezes ZChR dr Bogusław Rogalski

Panu Hołowni przypominam, że Kościół katolicki jest tworzony przez wiernych. Pan Szymon ogląda Kościół przez okulary „Tygodnika Powszechnego” i księdza Adama Bonieckiego, który niedawno wspierał lewackiego aktywistę „Margot”. W czasie wyborów w środowisku Szymona Hołowni obracało się wielu byłych polityków Unii Wolności, a cała jego formacja to taka reinkarnacja partii Mazowieckiego i Balcerowicza. Były prefekt watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, kardynał Robert Sarah, napisał w swojej bestselerowej książce „Bóg albo nic?”, a ta książka powinna się stać obowiązkową lekturą każdej wierzącej osoby, gdyż pozwala zrozumieć przyczyny kondycji Kościoła, a pochodną tego stanu jest słaba moralnie i duchowo Europa, która odchodzi od swoich korzeni chrześcijańskich. Podczas mojej rozmowy z Kardynałem na temat udziału świeckich w życiu publicznym, wskazał on na cztery najważniejsze punkty, wokół których należy prowadzić bezkompromisową, jak to nazwał, walkę o przyszłość naszego kontynentu. Po pierwsze, bezwzględna i bezkompromisowa obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Po drugie, bezkompromisowa ochrona rodziny i małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, odważny sprzeciw wobec związków homoseksualnych. Po trzecie, bezkompromisowa walka z niszczycielską ideologią gender. Po czwarte, bezkompromisowe przeciwstawienie się nowej islamizacji, która staje się śmiertelnym zagrożeniem dla Europy. Kardynał powiedział też znamienne słowa, o tym, że kiedyś, do jego pogańskiej wioski na peryferiach Gwinei, europejscy duchowni przynieśli światło ewangelizacji, a dzisiaj to on, kardynał z Afryki musi ewangelizować Europejczyków. Gorzkie słowa, ale jakże prawdziwe. Zwrócił się również do nas Polaków, mówiąc, że jesteśmy strażnikiem Europy. Wracająć do pana Hołowni, to sieje on wokół herezję i opowiada bzdury, choćby o tym „że w niebie będą nas sądzić zwierzęta”, świnie, które zjadaliśmy”. Poza tym, popiera proaborcyjny Strajk Kobiet i in vitro. O tym czy ktoś jest katolikiem mówi stosunek do życia, zwłaszcza dzieci nienarodzonych. To co publicznie głosi Szymon Hołownia w sprawach wiary, to potępiony przez Kośćiół katolicki synkretyzm religijny. Hołownia to wilk w owczej skórze …”

– mówi nam dr Bogusław Rogalski.

Piotr Galicki

 

  1. Stan
    | ID: 55b894ff | #1

    Hołownia Luter bis…

  2. | ID: 9d1b5ee1 | #2

    Coraz większe mam wątpliwości, czy to zamykanie czegokolwiek ma jakiś sens. Nie widać oczywistej korelacji pomiędzy obostrzeniami a krzywą przebiegu pandemii.

Komentarze są zamknięte