Poseł PiS Krzysztof Kozik: Wielu Ślązaków przelewało krew, aby czuć się Polakiem i być nim w granicach Rzeczpospolitej

Zastępca Naczelnego

Poseł Krzysztof Kozik (P) z prof. Krzysztofem Szczerskim/FB

Senator Dorota Tobiszowska (PiS) w Spisie Powszechnym 2021 zadeklaruje narodowość śląską i obywatelstwo polskie, a także języki: śląski i polski – zapowiedziała we wtorek senator na antenie Radia Piekary. Jak wyjaśniła, jest i czuje się Ślązaczką i Polką; nie jest separatystką – donosi portal wPolityce.pl. W związku z wypowiedzią Doroty Tobiszowskiej zareagował poseł partii Jarosława Kaczyńskiego, który jest zawodowo mocno związany z górnictwem, Krzysztof Kozik.

Ja się czuję Małopolaninem (czy lepiej zabrzmi Krakowiakiem?), ale przede wszystkim Polakiem. Wielu Ślązaków przelewało krew, aby czuć się Polakiem i być nim w granicach Rzeczpospolitej. Bronić tradycji, mowy czy ubioru regionalnego to wręcz nasz obowiązek wobec przodków, ale naród jest jeden. Polski. Na terenie między Odrą a Bugiem i Tatrami a Bałtykiem mieszkają mniejszości narodowe i etniczne, ale to nie Górale, Mazowszanie Krakowiacy, Kurpie, Ślązacy czy Kaszubi. Trochę rozsądku, bo takim kierunkiem to zmierzamy do rozbicia dzielnicowego, a przynajmniej Republiki Federalnej Polski. Komu zależy na dezintegracji. Czy te 38 mln Polaków (nie mniejszości jak chce RAŚ) jest zbyt dużym zagrożeniem dla planów laicyzacji Europy?”

– pyta w swoim wpisie na portalu Facebook poseł PiS z Libiąża.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Chadecy z ZChR oburzeni deklaracjami senator PiS Doroty Tobiszowskiej. Czy Prawo i Sprawiedliwość chce uznania nieistniejącej narodowości śląskiej?

Ja utożasamiam się ze Śląskiem Cieszyńskim, a nie z gwarą używaną czasem w okręgu wyborczym Doroty Tobiszowskiej. Żadnej gwary też nie używam, ani nie zapożyczam słów czy zwrotów z języka niemieckiego. Oczywiście każde osłabianie polskości Śląska jest działaniem niekorzystnym. W pełni zgadzamy się z negatywną opinią Rady Ministrów RP w sprawie poselskiego projektu ustawy, którego celem jest nadanie nieistniejącemu gwarze śląskiej statusu języka regionalnego. Warto dodać, że Lewica zwalcza równocześnie uchwałę Rady Miejskiej w Wilamowicach w sprawie obrony tradycyjnej rodziny, co doprowadziło do wstrzymania Funduszy Norweskich na budową lokalnego muzeum. Warto wspomnieć, że ta miejscowość została założona przez osadników z Fryzji i Flandrii. Mieszkańcy do dzisiaj zachowali swój archaiczny język wymysiöeryś, obyczaje, stroje, poczucie odrębności. Zatem postkomuniści i działacze Platformy działają stricte politycznie, a sprawa nieistniejącej narodowości śląskiej to jedynie ich akcja polityczna obliczona na osłabienie Polski. Dziwne, że tutaj wspiera ich najwyraźniej senator Tobiszowska z Prawa i Sprawiedliwości. Po prostu wstyd!”

– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

W rozmowie z Radiem Piekary senator Dorota Tobiszowska była pytana m.in. o deklaracje narodowości i języka, którym się posługuje, pod kątem zbliżającego się spisu, a także o swój stosunek do obecnego, kolejnego już poselskiego projektu ustawowego uznania śląskiego za język regionalny, wobec którego przygotowano niedawno projekt negatywnego stanowiska rządu.

Na pytanie, jaką narodowość zadeklaruje w Spisie Powszechnym 2021 r., który potrwa od 1 kwietnia do 30 czerwca br., Tobiszowska odpowiedziała, że „taką samą, jaką zadeklarowała wcześniej”, w spisie w 2011 r.

Tak jak zawsze: narodowość śląska, obywatelstwo polskie”

— potwierdziła.

Jestem zadeklarowaną Ślązaczką, za każdym razem (…) podkreślam swoją przynależność do Śląska. Tego się nie wstydzę, wręcz przeciwnie”

— wyjaśniła.

„Ślązaczka” – podkreśliła, odpowiadając na pytanie, czy podczas spisu zadeklaruje narodowość śląską.

Dialekt, gwara czy język śląski?

Jestem stąd, tu się urodziłam, tu pracuję, tu żyję. Śląsk to mój dom. Jestem bardzo związana ze Śląskiem: historia, praca, wartości”

— akcentowała w wywiadzie dla Radia Piekary senator Dorota Tobiszowska.

Jestem Ślązaczką, ale Polką. Nie jestem absolutnie separatystką, wiem, co to oznacza. Jeżeli będzie taka potrzeba, to to wyjaśnię”

— zaznaczyła, odpowiadając na sugestię, aby wyjaśniła te kwestie swoim partyjnym kolegom z rządu.

Ostatnio pod wpisem wiceprezydenta dużego miasta (o polskim piłkarskim nazwisku) też toczyła się polemika z Panem inżynierem metalurgiem, wykształconym, wrażliwym (pisze książki, wiersze). I dla niego Ślązak to mniejszość etniczna tak jak Tatar, Łemko czy Rom. No ręce załamać. Plemiona śląskie tworzy zręby państwa Piastów. Niestety błąd w postaci podziału na dzielnice szybko doprowadził do dezintegracji państwa, jak i samej dzielnicy śląskiej. No ale historię trzeba nie tylko czytać, ale i wyciągać wnioski. Po to mamy duże JST szczebla województwa, aby te regionalizmy pielęgnować (nawet kilka w jednym województwie), ale nie aby tam pielęgnować ruchy separatystyczne.”

– napisał za to na grupie Internetowy Klub Patriotyczny na Facebooku poseł Krzysztof Kozik z PiS.

Widzisz, jest poważny problem, bo posłowie Rosa i Kohut starają się wprowadzić wpierw język regionalny, tj. gwarę śląską jako „język”, aby potem w PE domagać się statusu mniejszości. Z tym był problem na Zaolziu. Na 3-4 dekady była wojna o uznanie narodowości śląskiej. Na tym nie zyskała Polska. Czy mógłyś zwrócić uwagę jako poseł PiS senator Tobiszowskiej, aby wpierw poczytała, a potem opowiadała swoje „złote myśli” w Radio Piekary?”

odpowiedział posłowi PiS rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, Paweł Czyż.

Nie elegancko zwracać uwagę, ale swoją opinię wyrażam publicznie, może ktoś przeczytać. Pan Kohut może spróbować do Bundestagu jako mniejszość śląska czy etniczna przyda się Polsce, bo zrobi wyłom w prawach mniejszość polskiej w RFN.”

– zareagował poseł PiS.

Cenne rzeczywiście jest Twoje zdanie w tej sprawie. Oczywiście również w czasie głosowania ewentualnego projektu o języku regionalnym autorstwa Rosy.”

– skomentował polityk chadeków.

Ja jestem za ochroną regionalizmów w tym języka, gwary czy dialektów – jak kto chce. Wystarczy przeczytać o dialektach języka polskiego w tym o dialekcie śląskim. Może wtedy spłynie na niektórych objawienie jak poranna rosa. Niektórych jeszcze trzymają tumany (opary) mgły”

– dodał poseł Krzysztof Kozik.

Krzysztofie drogi, śląski nie jest językiem, a gwarą. Jeśli go uznamy za język, to spełnimy jeden z warunków uznania istnienia narodu śląskiego. Jednym z istotnych wyróżników narodu, jest kwestia istnienia świadomości narodowej, czyli kwestia postrzegania własnej zbiorowości jako narodu. Przykładowo grupy etniczne spełniające obiektywne warunki zaistnienia narodu: wspólna kultura, język, religia, historia czy pochodzenie etniczne, o to idzie gra. Co do reszty – pełna zgoda”

– odpowiedział parlamentarzyście rzecznik ZChR, Paweł Czyż.

Wiem o co jest gra. Słaba Polska wewnętrznie skłócona to pewnie dla wielu marzenie. Ale na takich nie realnych planach powinno się separatystyczne inicjatywy przeciąć.”

– zauważył w kolejnym wpisie poseł Krzyszytof Kozik.

Znam pana posła Kozika i jego zaangażowanie w sprawy górnictwa. Sam zdeklarował, że jest Małopolaninem, ale przede wszystkim Polakiem. Był górnikiem dołowym, silnie związanym z Górnym Śląskiem. Doskonale łączy właśnie w sobie to, czego warto sobie życzyć. Mieszka w Małopolsce, a dzięki swojej pracy w górnictwie nie opowiada bzdur i ma bardzo dobrą ocenę sytuacji”

– mówi NGO rzecznik ZChR.

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte