Komisarz ds. równości UE Helena Dalli za uznaniem praw rodzinnych dla osób LGBT. Polscy chadecy przeciwko neomarksistowskim pomysłom maltańskiej polityk Partii Pracy

Zastępca Naczelnego

Komisarz Dalli powinna wiedzieć, że kwestie dotyczące instytucji małżeństwa są regulowane przez wewnętrzne prawo każdego z krajów należących do Unii Europejskiej. Warto dodać, że ta polityk Partii Pracy nie była w stanie przekonać mieszkańców swojego kraju do narracji, którą usiłuje teraz narzucać w krajach Unii. Warto dodać, że na Malcie aborcja jest nielegalna w każdych okolicznościach. W tym kraju nie istniała instytucja rozwodu do czasu referendum w roku 2011. Malta jest według konstytucji krajem świeckim, ale ta sama konstytucja nadaje wyznaniu rzymskokatolickiemu status religii państwowej, a Kościołowi, cyt. „prawo i obowiązek nauczania, które wartości i zasady są dobre”. Zatem pani Dalli – zamiast promować neomarksizm na forum UE – niechaj się wykaże i swoje pomysły przeforsuje wpierw na Malcie. Rodzina w Polsce podlega szczególnej konstytucyjnej ochronie, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny gwarantowany w Ustawie Zasadniczej. Koniec i kropka!”

– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Helena Dalli jest związana z Partią Pracy, która wsławiła się współpracą z przywódcą Libii Muammarem Kaddafim, który szkolił i finansował wszelkiej maści lewicowych terrorystów i … sam maltański rząd na początku lat 70-tych XX-wieku. W 1983 roku na Malcie nastąpiło uwłaszczenie własności kościelnej. Maltańska Partia Pracy była przeciwna wejściu Malty do Unii Europejskiej. Podglądy na równość komisarz Dalli stoją też raczej w sprzeczności ze specjalną rolą religii w tym kraju.

Trzy artykuły z maltańskiego kodeksu karnego dotyczą „przestępstwa przeciwko uczuciom religijnym”. Artykuł 163 mówi, że publiczne oczernianie lub znieważanie katolicyzmu lub znieważanie jego wyznawców, duchownych lub obiektów kultu religijnego poprzez słowa, gesty, słowo pisane (drukowane lub nie), zdjęcia lub inne działanie wizualne, podlega karze od jednego do sześciu miesięcy więzienia. Artykuł 164 rozszerza działanie poprzedniego artykułu na inne „kulty tolerowane przez prawo”, lecz z maksymalnym okresem uwięzienia do trzech miesięcy. Artykuł 165 odnosi się do utrudnienia lub zakłócania funkcji, ceremonii lub nabożeństw, czy to katolickich czy też innych religii tolerowanych przez prawo, niosąc maksymalny okres 1 roku więzienia, przedłużony o kolejny rok w razie groźby przemocy”

– czytamy w Wikipedii.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Należy zatrzymać neomarksistowskie ataki na Polskę przez obnażanie schizofreniczej poprawności politycznej

Jak tłumaczyła na konferencji prasowej w Brukseli Helena Dalli, zasada ta wywodzi się z unijnej swobody przemieszczania się.

Jeśli rodzina jest uznana jako taka we Francji, nie być tak, że przeniesie do innego kraju i nie będzie uznana za rodzinę. To mówiła przewodnicząca KE (Ursula von der Leyen): rodzina to rodzina, niezależnie od tego, w jakim kraju członkowskim zdecyduje się mieszkać”

— stwiedziła.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova zaznaczyła, że jeśli miałoby dojść do zmiany unijnego prawa w tym zakresie, to zgodę na to musiałyby wyrazić wszystkie państwa członkowskie.

Przypomniała, że głos w tej sprawie zabierał już unijny Trybunał Sprawiedliwości (TSUE).

Jest dobrą tradycją, że jeśli mamy mocne orzecznictwo, to Komisja próbuje za nim nadążyć i proponuje legislację”

— podkreśliła.

Debatę w tej kwestii sprowokowała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która zapowiedziała w środę w Parlamencie Europejskim, że w ramach strategii wzmocnienia praw osób LGBTQI Komisja będzie dążyć „do wzajemnego uznawania stosunków rodzinnych w UE”.

Jeśli jesteś rodzicem w jednym kraju, jesteś rodzicem w każdym kraju”

— mówiła.

Jej słowa wywołały sporo emocji. Współprzewodniczący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, europoseł PiS Ryszard Legutko zaznaczył, że sprawy światopoglądowe nie są przedmiotem regulacji europejskich, a wszelkie zmiany w tym zakresie to „gwałt na (unijnych) traktatach”.

 

Źródło: wkt, wPolityce.pl/PAP/Piotr Galicki

 

 

Komentarze są zamknięte