Lider chadeków z ZChR dr Bogusław Rogalski pyta prezydenta Andrzeja Dudę o jego opinię w sprawie wydania Belgowi 4-letniej Ines

Zastępca Naczelnego

Prezes chadeków dr Bogusław Rogalski/NGO

We wtorek po raz trzeci doszło do próby przymusowego odebrania 4-letniej dziewczynki, co do której toczy się spór sądowy pomiędzy ojcem z Belgii a jej bliskimi z Polski; kurator odstąpił od czynności – poinformował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Tymczasem prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski, za pośrednictwem swojego konta na portalu na Twitterze, poprosił o publiczną opinię ze strony prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie wydania przez Polskę 4-letniej Ines jej ojcu, Belgowi Abdulhakimowi Youssfiemu. Lider chadeków, którzy popierali oficjalnie reelekcję Andrzeja Dudy już od 3 czerwca – przed I turą wyborów, ma wątpliwości czy dziewczynka wchowana w tradycji chrzescijańskiej powinna być wydana rodzicowi, który wyznaje najwyraźniej islam.

Mamy wątpliwości, czy dziecko – nie znające języka ojca, które straciło matkę, której nie chce pomóc „nadzwyczajna kasta” – legalizując nowoczesne wydanie jasyru, dziecko wychowane w tradycji chrześcijańskiej – powinno trafić do ojca, który prawdopodobnie wyznaje islam i nie zna języka polskiego. Przecież pan Youssfi nie zapewni dziecku właściwego dostępu do wiedzy o zasadach i wartościach kulturowych chrześcijaństwa, ani najpewniej nie da dziecku w przyszłości możliwości wyboru wiary zgodnie z sumieniem Ines. Mamy tu wątpliwości, czy polski sąd, który uparcie chce wydać dziecko Belgowi – wyrywiając je spod opieki babci i kierując pod opiekę ojca – wziął pod uwagę zapis art. 53.2. Konstytucji RP, w którym Polska gwarantuje dziewczynce „wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie”

– mówi NGO Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

4-letnia Ines urodziła się w Polsce. Niedługo po narodzinach jej matka wyjechała z nią do Belgii, gdzie mieszkał jej partner i ojciec dziecka. Para rozstała się, kiedy dziewczynka miała rok. Kobieta zabrała córkę i wyjechała z nią do Polski. W listopadzie ub.r. przebywająca w Polsce matka dziewczynki nagle zmarła. Dzień wcześniej sąd belgijski przyznał wyłączną opiekę rodzicielską ojcu. Opiekę nad dzieckiem przejęła jednak babcia dziecka i tak jest do tej pory. Ojciec tymczasem domaga się przekazania mu córki.

Kluczowe w sprawie Ines jest orzeczenie sądu w Brukseli z 21 listopada 2017 r., który wydał nakaz natychmiastowego powrotu dziecka do Belgii. Na jego podstawie w styczniu 2018 r. katowicki sąd nakazał matce wydanie córki. Postanowienie to uprawomocniło się w połowie czerwca tego samego roku – apelację matki i prokuratora oddalił Sąd Okręgowy w Katowicach. Późniejszy wniosek babci dziecka, o ustanowienie jej dla dziewczynki rodziną zastępczą, został odrzucony przez katowicki sąd w listopadzie 2019 r. z uwagi na brak jurysdykcji krajowej, tamto postanowienie nie jest prawomocne.

W czerwcu br. Sąd Rejonowy Katowice-Zachód oddalił wnioski prokuratury i Rzecznika Praw Dziecka o natychmiastowe wstrzymanie wykonania orzeczenia sądu dotyczącego odebrania dziecka babci i przekazania go ojcu”.

opisuje historię dziecka portal wPolityce.pl.

Czy korzystając z silnego mandatu społecznego, jaki uzyskał prezydenta Andrzej Duda w niedzielnych wyborach, zdecyduje się on stanąć w obronie dziecka urodzonego w Polsce? Czas pokaże …

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte