Dr Marian Apostoł: Po Brexicie

Zastępca Naczelnego

dr Marian Apostoł/archiwum

Co się zmieni w Parlamencie Europejskim? Co się zmieni w Europie?

Od 1 lutego br. 73 posłów brytyjskich nie będzie już zasiadać w Parlamencie Europejskim. Na ich miejsce przyjdzie tylko 27 posłów, którzy będą reprezentować tylko 14 państw członkowskich. Najwięcej będzie Francuzów i Hiszpanów, po 5 posłów, Włosi i Holendrzy wprowadzą po 3 posłów, Irlandczycy 2, inne kraje po jednym pośle – w tym Rumunia, Austria, Szwecja, Dania, Finlandia, Słowacja, Chorwacja, Estonia i również Polska. W sumie Zgromadzenie Parlamentarne UE zmniejszy się z 751 do 705 deputowanych. Pozostanie 46 miejsc w rezerwie dla ewentualnych nowych członków UE.

Dla nowych posłów, którzy zaczęli swoją misję od 1 lutego br. to czas nowych emocji i wyzwań, oni się cieszą z Brexitu, bowiem dostali szansę dla siebie i możliwość pracy dla swoich krajów, co niektórzy podkreślają. Zwłaszcza posłowie francuscy nie mają kompleksów i Brexitu nie żałują. Instytucje europejskie opuszczą nie tylko posłowie do Parlamentu Europejskiego, ale również urzędnicy brytyjscy pracujący w innych instytucjach Unii Europejskiej. Już nie będą mogli pracować w instytucjach, w których podejmowane lub wypracowywane są decyzje dla całej UE. W rzeczy samej Brexit jest osłabieniem dla Unii Europejskiej. Jest to osłabienie ekonomiczne – Wielka Brytania była drugą gospodarką w UE; osłabienie ludnościowe – UE opuściło około 13 % jej populacji; osłabienie terytorialne, etc.

Od 1 lutego br. rozpoczął się tzw. okres przejściowy w relacjach między UE i Zjednoczonym Królestwem. Będzie trwał do końca tego roku, czyli do czasu opracowania i wynegocjowania nowej umowy handlowej i zdefiniowania wzajemnych relacji. Trzeba też pamiętać, że od 1 stycznia 2021 r. Unia Europejska otworzy nowy okres budżetowy bez Wielkiej Brytanii. Tymczasem Wielka Brytania zostanie w systemie Rynku Wewnętrznego i w Unii Celnej, ale będzie poza instytucjami UE, czyli będzie poza systemem decyzyjnym. Posłowie brytyjscy, pracujący w różnych grupach politycznych i różnych komisjach parlamentarnych wprowadzali często w dyskusjach element sceptyczny, konserwatywny, ale byli też rzetelni i profesjonalni w swojej pracy. Byli to ludzie wrażliwi, dbający o interes swojego kraju ale tez o dobro całej UE. Podobne cechy przejawiali urzędnicy brytyjscy. Wiele osób żałuje, że nie będą już częścią UE. Ale wzajemne relacje pozostaną.

CZYTAJ TAKŻE:

Dr Marian Apostoł: Brexit faktem

Tymczasem przez ten rok niewiele się zmieni. Obywatele będą mogli podróżować bez wiz – obowiązuje ciągle wolny przepływ osób, dóbr i towarów. Dla firm żadne nowe prawo celne nie będzie wprowadzone. Zatem eksport i import pozostanie na dotychczasowych zasadach. Obie strony mają przestrzegać uzgodnień zaś nad stroną prawną tych relacji będzie czuwać Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Na pewno będą natomiast zmiany od przyszłego 2021 roku. Na początku marca br. rozpoczną się nowe negocjacje, będzie wypracowana nowa umowa handlowa oraz nowy model wzajemnych relacji. Michel Barnier, główny negocjator ze strony UE i jego ekipa będą mieć niełatwe zadanie. Obie strony muszą bowiem zachować swój własny interes, ale też wypracować kompromis. Trzeba pamiętać, że Brytyjczycy opuszczając UE wychodzą również automatycznie z około 600 różnych umów, traktatów i zobowiązań międzynarodowych, które Unia zawarła w imieniu państw członkowskich. W tym są takie zagadnienia jak: energia, polityka migracyjna, bezpieczeństwo sanitarne, bezpieczeństwo rynków finansowych, transport morski i kolejowy, rybołówstwo, etc. To będą trudne negocjacje. Eksperci obu stron uważają dzisiaj, że te 11 miesięcy nie wystarczą żeby uregulować właściwie te wszystkie zagadnienia. Nie mówiąc już o sprawach politycznych – na przykład dotyczących Irlandii Północnej lub Szkocji. Nie ma tu miejsca na rozważania geopolityczne. Po Brexicie to osobny temat.

Eksperci uważają, że wzmocni się bardzo rola Niemiec i Francji w Unii Europejskiej. Wielka Brytania była przeciw wagą do tych państw i to było zdrowe dla całej UE. Unia będzie spoglądać teraz w kierunku Bałkanów, ale to nie zastąpi Wielkiej Brytanii. Brexitu nie chcieli Szkoci i teraz zastanawiają się nad referendum niepodległościowym i powrotem do Unii. Po Brexicie niby jest wszystko w porządku, ale obiad dopiero się gotuje. Wrzucono do garnka setki dziwnych przypraw i nie wiadomo czy posiłek będzie strawny dla wszystkich. Rozwód jest zawsze trudny i zazwyczaj tracą na nim obie strony.

Jeszcze na koniec kilka zdań odnośnie Polaków zamieszkałych na Wyspach Brytyjskich. Jakie zmiany?

W okresie przejściowym, tj. do końca tego roku, niewiele się zmieni. Można wjeżdżać do Wielkiej Brytanii bez wizy z paszportem lub dowodem osobistym. Roaming w połączeniach telefonicznych będzie funkcjonował jak dotychczas. Polskie prawo jazdy i Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego będą respektowane. Studenci będą mogli dokończyć studia. Niemniej mogą nastąpić zmiany w rekrutacji w roku 2021.

Ważne jest, aby Polacy, którzy chcą pracować i mieszkać w Wielkiej Brytanii złożyli wniosek o „status osiedlonego” („settled status”). Wnioski takie będzie można składać do końca czerwca przyszłego roku. Prawdopodobnie wszyscy o tym wiedzą, ale statystyki podają, że ok. 400 tys. naszych rodaków mieszkających w Wielkiej Brytanii o taki wniosek jeszcze nie poprosiło. To konieczne żeby uzyskać gwarancje dotyczące swoich praw nabytych.

Marian Apostoł *

1 lutego 2020

* Urodzony w 1952 r. Studia ukończył na UJ. na kierunku historia i religioznawstwo. Później na Politechnice Krakowskiej – zarządzanie. Tytuł doktora uzyskał na Uniwersytecie Nauk Humanistycznych w Strasburgu, następnie studia prawnicze w Brukseli. Pracował jako nauczyciel akademicki, adiunkt w Małopolskiej Szkole Wyższej. W 1997 roku był z rekomendacji AWS wojewodą krakowskim. W latach 1998 – 2002 pełnił funkcję radnego miasta Krakowa i przewodniczący komisji promocji miasta. Dyplomata, doradca polityczny. Obecnie zbliżony do Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin dra Bogusława Rogalskiego.

Komentarze są zamknięte