
Artur Zawisza, fot. TT
Szczerze współczuję byłemu posłowi Prawa i Sprawiedliwości Arturowi Zawiszy sytuacji, w której się znalazł. To prawda, że poruszał się swoim samochodem bez prawa jazdy i doszło do kolizji z udziałem pieszej. Ta osoba też wymaga współczucia. Jednak ponowne zatrzymanie Zawiszy przez policjantów, w tym samym dniu, uważam już za przesadę. Przypominam, że ulubieniec totalsów, redaktor Piotr Najsztub jeździł bez prawa jazdy przez 8 lat, potrącił staruszkę na pasach, samochodem bez ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego. Efekt? Został uniewinniony przez „nadzwyczajną kastę” i okazało się, że staruszka znajdując się na pasach wtargnęła mu biednemu przed maskę.