Na murze Muzeum Archeologicznego w Krakowie, gdzie w latach 40. komunistyczny sąd po pokazowej rozprawie skazał na karę śmierci działaczy podziemia niepodległościowego: księdza Władysława Gurgacza-„Sema”, Stefana Balickiego-„Bylinę” i Stanisława Szajnę-„Orła” odsłonięto pamiątkową tablicę – poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Zamordowano ich 14 września 1949 roku w więzieniu przy ulicy Montelupich.
Według przekazów historycznych cała trójka do wykonania wyroku została wyprowadzona razem. Ks. Gurgacz zginął dopiero od drugiego strzału. Szajnę i Balickiego też zabiły strzały w tył głowy. Na karę śmierci skazano wówczas także kleryka jezuickiego Michała Żaka, ale ostatecznie zmieniono mu ją na dożywocie”
– czytamy w depeszy PAP.
Pochowano ich potajemnie obok siebie w anonimowych grobach w wojskowej części cmentarza Rakowickiego przy ulicy Prandoty. Dosyć szybko ustalono to miejsce i z czasem na grobie ks. Gurgacza stanął – tak jak chciał – brzozowy krzyż. Na jego grobie umieszczono napis łaciński „Attrius pro Deo et Patria” (Starty dla Boga i Ojczyzny).
Niezłomny kapłan został w 2014 roku uhonorowany popiersiem autorstwa absolwenta krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, salezjanina, ks. Roberta Kruczka w Galerii Wielkich Polaków XX Wieku krakowskiego parku im. doktora Henryka Jordana.
Spotykamy się pod tablicą, która upamiętnia trzy postacie, trzy życiorysy, bardzo odmienne i – wydaje mi się – bardzo symboliczne”
– powiedział podczas uroczystości dyrektor Krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej doktor habilitowany Filip Musiał (wszystkie cytaty za PAP).
Przypomniał, że Balicki już jako nastoletni chłopak był obrońcą Warszawy w 1939 roku. Po zajęciu przez Armię Czerwoną terenów, na których przebywał, wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego, w której szeregach walczył o Kołobrzeg i Wał Pomorski. Następnie osiedlił się na Dolnym Śląsku.
Był reprezentantem tych Polaków, którzy sądzili, że da się ocalić rąbek niezawisłości Polski próbując współdziałać w oficjalnych organach rodzącej się Polski. Wtedy nie dla wszystkich było jeszcze jasne, że będzie ona komunistyczna”
– dodał.
Kiedy rozpoczęły się represje wobec jego towarzyszy broni, Balicki przystąpił do Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej i ze względu na swoje doświadczenie stał się jedną ze znaczącym w niej postaci.
Stanisław Szajna w wieku 20 lat rozpoczął służbę w Armii Krajowej biorąc m.in. udział w akcji „Burza”. Później wstąpił do Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, a następnie do PPAN.
To człowiek, który, tak jak wielu ludzi z jego pokolenia, w 1947 roku ujawnił się, usiłował wrócić do normalnego życia. Nie dało się. To znaczy Polska skomunizowana, w której władzę przejęła totalitarna ekipa Gomułki i Bieruta, nie pozwalała takim ludziom wrócić do normalnego życia”
– przypomniał jego sylwetkę Musiał.
Najstarszym i najbardziej znanym z tej trójki był ks. Gurgacz – kapłan, jezuita, mistyk i malarz, który całe życie poświęcił Bogu i bliźniemu.
Marzył o tym, by być misjonarzem. Po wojnie stał się znany komunistom z bardzo odważnych kazań, w których nie atakował państwa komunistycznego, ale materializm, w których wskazywał na to, jakie spustoszenie w ludzkiej duszy przynoszą jakiekolwiek związki z komunizmem”
– podkreślił dyrektor KO IPN.
Po nawiązaniu – podczas spowiedzi – kontaktu z dowódcą PPAN Stanisławem Pióro-„Mohortem” otoczył tę niepodległościową formację zbrojną opieką duchowną.
To jest działalność, z której, myślę, powinniśmy znać go najlepiej. Bo wtedy ujawnia się ten rys duszpasterski, który jest dla niego bardzo charakterystyczny: wielkie oddanie człowiekowi, poświęcenie dla człowieka i gotowość do niesienia mu opieki oraz ochrony do samego końca. Ksiądz Gurgacz miał szansę uciec przed komunistami, wyjeżdżając z Krakowa, ale – jak sam mówił – „nie mógł opuścić swoich chłopaków”. Chciał być z nimi do końca, także wtedy, gdy będą przechodzili te najtrudniejsze chwile, w areszcie komunistycznym, a później przed komunistycznym trybunałem. Wyroki, które wydawano wówczas w sądzie, miały doprowadzić nie tylko do śmierci partyzantów i kapelana, ale także do tego, żeby „wymazać ich z historii” za to, że walczyli o niepodległą Polskę. Dzisiaj wolna Rzeczpospolita upomina się o nich. A IPN będzie dokładał wszelkich starań, żeby odnaleźć wszystkich tych, którzy zostali przez komunistów zamordowani i wrzuceni do bezimiennych grobów śmierci. Będziemy te działania realizować aż nie znajdziemy ostatniego z nich”
– powiedział dr hab. Filip Musiał.
W uroczystości odsłonięcia tablicy wzięli udział żołnierze nowosądeckiego podziemia niepodległościowego, którzy osobiście znali ks. Władysława Gurgacza: 90-letni major Zbigniew Obtułowicz-„Sarat” i 93-letni kapitan Stefan Kulig-„Wicher”.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju