Bezwstydni onaniści

Zastępca Naczelnego

Dawniej jeżeli mężczyzna rozpinał rozporek w miejscu publicznym wiadomo było, że ma tak ogromne parcie na pęcherz, iż nie jest się w stanie powstrzymać. Aby ulżyć fizjologicznej potrzebie łamał więc wszelkie konwenanse, a także zasady dobrego wychowania.

Dzisiaj jest znacznie gorzej. Jak poinformował portal KrkNews, coraz częściej zdarza się zobaczyć w podwawelskim grodzie facetów, którzy dokonują masturbacji na oczach przechodniów, co sprawia im widoczną przyjemność.

Nie zawsze zdąży ich zatrzymać patrol Straży Miejskiej, a nawet jeżeli tak, to kara za tego typu wykroczenie jest śmiesznie niska. Za wykroczenie z artykułu 140 kodeksu wykroczeń tj. wybryku nieobyczajnego, polegającego m.in. na onanizowaniu się osób w przestrzeni publicznej grozi mandat w wysokości zaledwie od 50 do 100 złotych.

Ostatnio funkcjonariusze zostali wezwani na przystanek tramwajowy przy Szpitalu im. Gabriela Narutowicza, gdzie jakiś bezwstydnik masturbował się w obecności około 10 osób.

Na widok strażników mężczyzna próbował uciec w pobliskie zarośla, jednak po krótkim pościgu został przez nich ujęty. Świadkowie zeznali, że specjalnie zwracał na siebie uwagę cały czas gwiżdżąc. Przyznał się do masturbacji w miejscu publicznym”

– powiedziała portalowi Edyta Ćwiklik ze Straży Miejskiej Miasta Krakowa.

Inny onanizował się obok apteki przy ulicy Krowoderskich Zuchów czyniąc to na oczach przechodniów, w tym dzieci.

Na miejsce skierowano patrol. Przed apteką na strażników czekała kobieta, która oświadczyła, że opisywany mężczyzna co prawda oddalił się, ale ma nagrania z monitoringu, na których widać całe zdarzenie. Po obejrzeniu zapisu nagrania strażnicy przepatrolowali całą okolicę, jednak poszukiwania okazały się nieskuteczne”  

-zrelacjonowała Ćwiklik w rozmowie z KrkNews.

Tego samego dnia wieczorem zadzwoniła aptekarka twierdząc, że w pobliskiej pizzerii jest ów mężczyzna, który przed chwilą znowu masturbował się przed witryną apteki.

Wysłany na miejsce patrol zastał siedzącego przy stoliku, odpowiadającego rysopisowi mężczyznę. Funkcjonariusze poprosili go o wyjście z lokalu, a ten w trakcie rozmowy z nimi przyznał się do popełnianych wykroczeń”

– powiedziała portalowi Edyta Ćwiklik.

W ciągu ostatniego półtora roku SMMK otrzymała 37 zgłoszeń dotyczących tego wybryku nieobyczajnego. A ile nie zostało odnotowanych, podobnie jak przypadki ekshibicjonizmu?

O tempora, o mores!

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte