Sąd Okręgowy w Krakowie prawomocnym wyrokiem wymierzył kary więzienia Adamowi B. (rok) i Mikicie V. (8 miesięcy), grzywny, a także kilkuletni zakaz posiadania zwierząt za znieważenie miejsca pamięci, jakim jest były niemiecki obóz zagłady Auschwitz-Birkenau oraz za zabicie owcy przed jego bramą – poinformowała Polska Agencja Prasowa.
SO obniżył karę orzeczoną w styczniu ubiegłego roku przez Sąd Rejonowy w Oświęcimiu w części dotyczącej zakazu posiadania zwierząt: w przypadku Adama B. jest to sześć lat zamiast dziesięciu, w przypadku Mikity V. cztery zamiast dziesięciu.
Pozostali oskarżeni zostali skazani m.in. na grzywny w wysokości 7,5 tys. zł, a nie – jak pierwotnie zdecydowano – w wysokości dziesięciu tysięcy. Ponadto obniżono im kary ograniczenia wolności, zobowiązując ich do wykonywania miesięcznie 20 godzin nieodpłatnej pracy na cele społeczne. W pozostałym zakresie sąd utrzymał wyrok w mocy”
– czytamy w depeszy PAP.
W marcu 2017 roku kilkanaście osób (Polacy, Białorusini i obywatel Niemiec) rozebrało się do naga przed bramą główną byłego niemieckiego obozu, a na wieńczącym ją napisie „Arbeit macht frei” zawiesiło transparent ze słowem „Love”, po czym brutalnie zabiło przyprowadzoną ze sobą owcę zadając jej kilkanaście ciosów nożem.
Młodzi ludzie twierdzili, że był to rodzaj artystycznej wypowiedzi będącej protestem antywojennym. Wskazywali, że ich celem nie było znieważenie historycznego miejsca pamięci, a poprzez swój performance chcieli zwrócić uwagę na problem przemocy”
– napisała PAP.
W uzasadnieniu wyroku sąd drugiej instancji zaznaczył, że znieważenie „może polegać na działaniu zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i zamiarem ewentualnym, i tutaj absolutnie nie można się zgodzić z twierdzeniami podniesionymi w pisemnych apelacjach przede wszystkim obrońców oskarżonych, że tego typu przestępstwo może być popełnione wyłącznie w zamiarze bezpośrednim” (cytaty za PAP).
Sąd Okręgowy uznał, że tego typu znieważenie może polegać na tym, że „sprawca może nie chcieć dokonać znieważenia pomnika czy tego miejsca, ale z uwagi na sposób działania może się na to godzić; znieważenie może zacząć stanowić uboczny przedmiot zachowania sprawcy, na który sprawca się godzi, nie zaś który jest podstawową formą jego aktywności w czasie popełnienia czynu zabronionego”.
Jak powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku adwokat Bartłomiej Babij, skazane osoby „z jednej strony wskazywały, że ich zachowanie nie było przestępstwem, z tego względu, że był to wyraz artystycznej ekspresji, ich zachowania nie cechowała pogarda, która w ocenie wielu komentatorów jest wymagana dla przyjęcia zarzutu znieważenia” z drugiej zwracały uwagę na cel, w jakim działały, to znaczy apelowały o pokój na świecie.
Przyjęli tutaj taki sposób działania, który miał zwrócić uwagę opinii publicznej na problem przemocy na świecie. Nie wszyscy oskarżeni – na co uwagę zwrócił sąd i pierwszej, i drugiej instancji – działali w jednakowym zakresie, to znaczy czyny i zachowania były tutaj rozróżnione”
– dodał mecenas Babij.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju