Paweł Czyż w „KURIERZE WNET”: Kosmetyka „wymiaru sprawiedliwości”?

PAC

Paweł Czyż, fot. NGO Bielsko – Biała

Prezydenckie projekty ustaw o KRS oraz Sądzie Najwyższym wpłynęły do Sejmu RP. W tym samym czasie minister Zbigniew Ziobro ogłosił, że pilotażowe, a od stycznia 2018 roku obligatoryjne, losowe przydzielanie sędziom przez system komputerowy spraw do rozpoznania jakoś nadzwyczajnie zmienia sytuację Polaków, którzy z różnych przyczyn są zmuszeni do udziału w sporze sądowym.

Tymczasem są środowiska, które uważają, że zaproponowany kierunek zmian ma poważne wady. – Doceniam fakt, że Prezydent RP dr Andrzej Duda zaproponował udział ławników w niektórych postępowaniach. Mojemu środowisku chodzi jednak o zasadniczą zmianę, która wpłynie na rzetelną edukację prawną tysięcy Polaków. Chodzi o jeden z postulatów tworzącej się Federacji Ruchów Kontroli Sądów, tj. wprowadzenie wzorem II RP tzw. ław przysięgłych w postępowaniach karnych, a nawet szczególnie skomplikowanych cywilnych. Moim zdaniem, aby wprowadzić ławy przysięgłych, nie trzeba nawet zmieniać Konstytucji RP, bo w jej art. 182 udzielono Polakom gwarancji sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Losowe przydzielanie spraw do referatu danego sędziego to jedynie malutki krok we właściwym kierunku, taka kosmetyka – mówi lider KPN-Niezłomni Adam Słomka.

Rzeczywiście tzw. ława przysięgłych jako instytucja polskiego prawa procesowego istniała w dwudziestoleciu międzywojennym. Przewidywały ją Konstytucja marcowa w artykule 83, kodeks postępowania karnego z 1928 r. oraz prawo o ustroju sądów powszechnych z tego samego roku, jednak na skutek niewydania rozporządzeń wykonawczych, sądy przysięgłych w Polsce nie funkcjonowały aż do września 1939 r. Wyjątkiem były ziemie dawnego zaboru austriackiego, gdzie jednak działały one na podstawie przepisów zaborczych i zostały zniesione ustawą z dnia 9 kwietnia 1938 r. o zniesieniu instytucji sadów przysięgłych i sędziów pokoju. W II RP tryb powoływania członków sądów przysięgłych różnił się znacznie od przyjętego w systemie prawa brytyjskiego. Mieli oni być wybierani przez organizacje społeczne i pełnić swoją funkcję kadencyjnie.

Ten instrument wymierzania sprawiedliwości przez Polaków został zniesiony przez komunistów ustawą z dnia 27 kwietnia 1949 r. o zmianie prawa o ustroju sadów powszechnych.

Wiem, że posłowie Jerzy Jachnik z Kukiz’15 i Janusz Sanocki, zrzeszeni w Poselskim Zespole ds. Nowej Konstytucji, przedstawili publicznie swój społeczny projekt ustawy o ustroju sądów powszechnych, który w art. 99 – 102 tego projektu powoływać ma ławy przysięgłych. Jednak zgodnie z propozycjami posłów Jachnika i Sanockiego w art. 99 § 2. ich propozycji ustawowej „ława przysięgłych wydaje werdykt jednomyślnie. W przypadku braku jednomyślności werdykt o winie lub uznaniu powództwa wydaje sędzia”, a zgodnie z art. 99 § 3, „ławę przysięgłych do danego procesu powołuje prezes sądu, przed którym toczy się postępowania w drodze losowania z listy przysięgłych danego województwa”. Tymczasem dziesiątki ruchów lokalnych tworzących Federację Ruchów Kontroli Sądów oraz ja osobiście uważamy, że tzw. ława przysięgłych ma przesądzać o winie albo jej braku nawet w większościowym głosowaniu jej członków, a sędzia jedynie wymierzać karę. Ponadto członków ław przysięgłych nie powinien wybierać prezes danego sądu, a system komputerowy wśród dorosłych mieszkańców z terenu funkcjonowania danego sądu – mówi Adam Słomka.

Zmiany w wymiarze sprawiedliwości mogą być głębsze i przybliżyć Polaków do nabywania doświadczenia z zakresu wiedzy o tym, jak działa wymiar sprawiedliwości. Zmiany proponowane przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę czy ministra sprawiedliwości nie zmieniają znacząco praktyki sądowej ani nie powodują rozbicia „nadzwyczajnej kasty”. Same niedawne liczne kongresy sędziów i prokuratorów są jaskrawym przykładem realnych prób wprowadzenia „sądokracji”.

Tymczasem Trybunał Konstytucyjny w wyroku podjętym w pełnym składzie z 24 czerwca 1998 roku, sygn. K 3/98, stwierdził wyraźnie, że „(…) Poszanowanie i obrona wszystkich elementów niezawisłości są konstytucyjnym obowiązkiem wszystkich organów i osób stykających się z działalnością sądów, ale także są konstytucyjnym obowiązkiem samego sędziego. Naruszenie tego obowiązku przez sędziego oznaczać może sprzeniewierzenie się zasadzie niezawisłości sędziowskiej, a to jest równoznaczne z bardzo poważnym uchybieniem podstawowym zasadom funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości”.

Monteskiusz (popularyzator trójpodziału władzy) w swoim dziele „O duchu praw” pisał: Nie ma również wolności, jeśli władza sądowa nie jest oddzielona od władzy prawodawczej i wykonawczej. Gdyby była połączona z władzą prawodawczą, władza nad życiem i wolnością obywateli byłaby dowolną, sędzia bowiem byłby prawodawcą. Gdyby była połączona z władzą wykonawczą, sędzia mógłby mieć siłę ciemiężyciela.

Same liczne publiczne wypowiedzi sędziów oraz prokuratorów odnośnie do reformy wymiaru sprawiedliwości, ich przekonanie o predestynowaniu ich do nauczania parlamentarzystów czy nawet Prezydenta RP Andrzeja Dudy, co jest, a co nie jest „do przyjęcia”, co jest konstytucyjne… jest wyrazem „sądokracji”. Tymczasem sędziowie i prokuratorzy nie pochodzą z wolnych wyborów, a zatem ich mandat społeczny jest realnie ograniczony.

Jaka zatem jest na to recepta? – Uważam, że do ustawy o sądach powszechnych czy Sądzie Najwyższym musi trafić też zapis, że współpracownicy komunistycznego aparatu represji nie mogą pełnić funkcji sędziego. Komunistyczna mentalność, resortowe dziedziczne togi i 2-3 pokolenie utrwalaczy „władzy ludowej” musi odejść. To przecież proste. Trzeba jedynie politycznej woli głębokich, a nie kosmetycznych zmian. Ponadto oczekuję na realny dostęp do zbioru zastrzeżonego, tzw. „Zetki”, czy danych z nadal tajnego aneksu z likwidacji WSI. Bowiem mam takie wrażenie, że wciąż przed opinią publiczną zataja się istotne dane o komunistycznych, totalitarnych agentach. Tych w wymiarze sprawiedliwości III RP przecież też nie brakuje – podsumowuje Adam Słomka.

 

Paweł Czyż

Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

 

 

 

***

TEKST UKAZAŁ SIĘ W LISTOPADOWYM NUMERZE „ŚLĄSKIEGO KURIERA WNET”

 

 

Komentarze są zamknięte