Jak ustaliła „Rzeczpospolita” – do końca roku mają znaleźć się wszyscy byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani do UOP na początku lat 90., a potem przeszli do Agencji. Jak twierdzi większość rozmówców „Rzeczpospolitej”, celem obecnej reorganizacji ABW jest zwolnienie funkcjonariuszy, dla których nie ma miejsca pod nowymi rządami Piotra Pogonowskiego oraz koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.
Tymczasem MSWiA, po dwóch latach rządów koalicji Zjednoczonej Prawicy, ustami wiceministra Jarosława Zielińskiego postanowiło właśnie o dalszej obronie obelisków Armii Czerwonej – wbrew intencjom tzw. ustawy „o dekomunizacji przestrzeni publicznej” i używając argumentów łudząco przypominających kremlowską retorykę rzeczniczki MSZ Rosji Marii Zacharowej! Czy zatem minister Zieliński straci stanowisko w czasie zapowiadanej rekonstrukcji rządu Beaty Szydło za tego typu deklaracje?
Na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego został wydalony z Polski Dmitryi K., naukowiec i przedstawiciel Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych w Moskwie. Informację jako pierwsze podały „Wiadomości” TVP. Według nieoficjalnych informacji to wykładowca Akademii Humanistycznej w Pułtusku. – To krok w dobrym kierunku – ocenia Adam Słomka z KPN-NIEZŁOMNI, autor zawiadomienia adresowanego m.in. do SKW i Agencji Wywiadu o agenturalnej działalności na rzecz Rosji z sierpnia 2017 r.
– Z ustaleń ABW wynikało, że jest to człowiek zaangażowany w inicjowanie i prowadzenie elementów tzw. wojny hybrydowej przeciwko naszemu krajowi. Z ustaleń ABW wynika również, że mężczyzna utrzymywał aktywne kontakty ze służbami wywiadowczymi Federacji Rosyjskiej. Mężczyzna wiele uwagi poświęcał stosunkom polsko-ukraińskim. Jego grupa działała na rzecz wzmacniania pewnych napięć między Polską a Ukrainą. Prowadził również szereg inicjatyw związanych z kampaniami informacyjnymi na rzecz Rosji, stymulował i prowadził działania, które miały być przedstawiane jako oddolny opór przeciwko ustawie, która pozwala polskim władzom likwidować pomniki stawiane sowieckim żołnierzom w naszym kraju – powiedział TVP Info Stanisław Żaryn, rzecznik koordynatora służb specjalnych.
W centrum Warszawy 12 października odbyła się „konferencja” organizowana przez stowarzyszenie „Kursk” Jerzego Tyca, w której wziął udział ambasador Rosji w Warszawie Sergiej Andriejew. Jakby tego było mało, jak głosi dzisiejszy komunikat rzeczniczki MSZ Rosji Marii Zacharowej, adresowany do uczestników tej propagandowej imprezy w centrum Warszawy, Rosja uważa, że „(…) Pomniki żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w II wojnie światowej, powinny być nietykalne i święte (…) Zaczęliśmy zapominać, że pomniki to w pierwszej kolejności pamięć. Niszczenie pomników to atak na pamięć historyczną obecnych pokoleń i pozbawienie pamięci przyszłych. To nie nowa metoda, lecz do tej pory jest powszechnie stosowana. Na naszych oczach na objętym płomieniem Bliskim Wschodzie terroryści, zajmując terytoria, natychmiast niszczą pomniki historyczne. Ale są to terroryści. Jednocześnie w pokojowej i stabilnej Europie Wschodniej są burzone i bezczeszczone pomniki żołnierzy, którzy kiedyś podarowali kontynentowi europejskiemu nie tylko wolność, ale i życie”.
– Skandalicznym jest zrównanie przez Federację Rosyjską porządkowania polskiej przestrzeni publicznej z totalitarnych, okupacyjnych i nielegalnych monumentów do niszczenia zabytków – w domyśle przez ISIS. Komunistyczne obeliski nie są zabytkami, a śmieciami historii, które od 1989 roku powinny były dawno zniknąć. Dopiero dziś, po blisko trzech dekadach od upadku PRL, pozbywamy się obiektów obcej chwały. Cieszy mnie też, że minister Mariusz Kamiński usuwa do końca 2017 r. z pracy w ABW wszystkich byłych funkcjonariuszy SB. Jedną sprawą jest świadectwo zmaterializowane w postaci obcych okupacyjnych obiektów chwały, a czym innym usunięcie apologetów ZSRR z instytucji państwowych o tak poważnym znaczeniu jak służby specjalne – komentuje Adam Słomka.
„Śpiochy w MSWiA”?
Sekretarz stanu w MSWiA Jarosław Zieliński w odpowiedzi z 25 lutego 2016 r. na oświadczenie senatora PiS mec. Zbigniewa Cichonia z 9 posiedzenia Senatu RP z dnia 30 stycznia 2016 roku, ujawnił, że „(…) Zgodnie z poleceniem Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji z dnia 15 października 2015 roku skierowanym do wszystkich komendantów wojewódzkich Policji, funkcjonariusze Policji zostali zobowiązani do wzmożenia nadzoru nad miejscami pamięci żołnierzy radzieckich, w ramach bieżącej służby.Stosownie do powyższego Zastępca Komendanta Stołecznego Policji poleceniem zawartym w piśmie z dnia 15 października 2015 r. zobowiązał policjantów do wzmożenia nadzoru nad miejscem, w którym znajduje się Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w Parku Skaryszewskim w warszawie, w ramach bieżącej służby”. Zatem monumenty sławiące Armię Czerwoną zostały objęte kosztowną ochroną w końcówce rządów koalicji PO – PSL!
W marcu na swoim blogu Adam Słomka tak oceniał stanowisko ministra Zielińskiego z lutego 2016 r., cyt. „(…) Minister Zieliński nie po raz pierwszy od zmiany rządów po ostatnich wyborach parlamentarnych przedstawia stanowisko, w którym nielegalne totalitarne monumenty urastają do rangi chronionych pomników, którym zgodnie z nową linią orzeczniczą (np. sędzia Ewa Grabowska z Warszawy, sędzia Andrzej Kuźniar z Nowego Sącza) nie należy się cześć i nie podlegają ochronie prawnej. To, że brałem udział w wiecu, w czasie którego patrioci wyszli z inicjatywą „przyozdobienia” komunistycznego monumentu w warszawskim Parku Skaryszewskim symbolami Polski Walczącej w rocznicę wkroczenia Armii Czerwonej do naszej Stolicy i zostałem bezprawnie zaatakowany przez funkcjonariuszy Policji – co relacjonowała niezależna TV Republika – nie powinno wywoływać sądów, o jakich w odpowiedzi na interpelacje pisze minister Zieliński. Powstaje zgubne i nieuprawnione wrażenie, że MSWiA wpisuje się w narracje MSW i MSZ Federacji Rosyjskiej – chociaż nie słyszałem o realnej potrzebie wzmożenia patroli czy ochrony cmentarzy, na których pochowani są żołnierze Armii Czerwonej.
Historycznie, co by to było, gdyby dziś istniała potrzeba zniesienia soboru św. Aleksandra Newskiego, który stał na warszawskim Placu Saskim? Czy domagający się zniesienia obiektu sakralnego – symbolu rosyjskiej dominacji – byliby oskarżani o walkę z religią, niszczenie istotnych budowli o znaczeniu kulturalno-architektonicznym, a ministerstwo nie wydałoby zgody na zbiórkę społeczną celem pozbycia się tej budowli? Czy Policja w II RP mogłaby sobie pozwolić na represje wobec tych, którzy wysadzili monument obcych cesarzy na katowickim Placu Wolności? Czy w końcu minister II RP miałby odwagę odpowiadać parlamentarzyście, że obcy nam obelisk jest pomnikiem, a Armii Czerwonej należy się szacunek i jakieś dodatkowe wzmożenie czujności przy czymkolwiek co ją upamiętniało? Wątpliwe, a wręcz niemożliwe, żeby poza nielegalną od 1919 roku partią komunistyczną, ktoś w II RP chciałby stawać w obronie okupantów. Zaznaczam, że nie wierzę, że forma odpowiedzi na interpelacje ministra Zielińskiego odpowiada jego poglądowi na rolę Armii Czerwonej z lat 1939-91, a raczej właśnie została przygotowana celem wykreowania konfliktu przez „śpiocha”, który chce wywołać napięcia między PiS a na przykład innymi środowiskami patriotycznymi (…). Zatem radzę Prawu i Sprawiedliwości pilne zlustrowanie urzędników, którzy pozostali na swoich funkcjach po zmianie rządów. Nie ma powodu, aby sądzić, że urzędnicy powołani na swoje funkcje przez apologetów „ludzi honoru Michnika” będą realizowali patriotyczne interesy Państwa Polskiego skoro przez prawie dwie dekady bez żadnych konsekwencji komunistyczni zbrodniarze przechowywali dokumenty świadczące o agenturze. Skoro były prezydent Bronisław Komorowski nasyłał na kolegów z opozycji ZOMO, to czemu się dziwić, że jeden czy drugi stary SB-ek nasyła na patriotów funkcjonariuszy Policji”?
Myli się ten, kto sądzi, że „wzmożony nadzór” Policji nad monumentami Armii Czerwonej został uchylony w ciągu blisko 2 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości!
Parlament swoje, Zieliński swoje?
9 maja 2017 w warszawskim Parku Skaryszewskim grupa weteranów walki z komunizmem pod przewodnictwem byłego katowickiego posła Adama Słomki zorganizowała wiec na rzecz zastąpienia komunistycznego monumentu „wdzięczności” Armii Czerwonej tzw. „POMNIKIEM BRACI” gen. Stanisława Bułaka – Bałachowicza i gen. Józefa Bułak – Bałachowicza. Lider Konfederacji Polski Niepodległej – NIEZŁOMNI został wówczas zatrzymany, a monument otoczony kordonem Policji. W sprawę osobiście zaangażował się poseł Kukiz’15 dr hab. Józef Brynkus, który przybył 9 maja na komisariat przy ulicy Grenadierów w Warszawie, gdzie został przewieziony Adam Słomka, w celu zweryfikowania stanu zdrowia poturbowanego w czasie interwencji lidera Konfederatów. Poseł Brynkus został jednak zupełnie zlekceważony, w efekcie czego już 11 maja złożył interpelację poselską nr 12488 do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, ministra spraw wewnętrznych i administracji, ministra spraw zagranicznych, ministra sprawiedliwości, „w sprawie interwencji funkcjonariuszy Policji w obronie obelisku Armii Czerwonej w warszawskim Parku Skaryszewskim w dniu 9 maja 2017 r., zatrzymania Adama Słomki oraz w sprawie zmiany art. 261 Kodeksu karnego”. Poseł Józef Brynkus tak relacjonował w swojej interpelacji przebieg wydarzeń z 9 maja w Parku Skaryszewskim:
„W dniu 9 maja br. w warszawskim Parku Skaryszewskim pod obeliskiem Armii Czerwonej odbył się wiec i wystawa poświęcona zbrodniczej działalności sił zbrojnych komunistycznego Związku Sowieckiego. W inicjatywę zaangażowany był osobiście były poseł na Sejm RP I, II, III kadencji i więzień polityczny PRL Adam Słomka. Zebrani przedstawili swoją inicjatywę zniesienia radzieckiego monumentu i zastąpienia go tzw. POMNIKIEM BRACI, tj. gen. Stanisława Bułak-Bałachowicza i gen. Józefa Bułak-Bałachowicza.
12 listopada 1920 w Mozyrzu Stanisław Bułak-Bałachowicz ogłosił niepodległość Białorusi, mianując się głównodowodzącym białoruskiej armii narodowej, zaś gen. Józefa Bułak-Bałachowicza mianował dowódcą armii ochotniczej. Obaj wojskowi zasłużyli się m.in. w odzyskaniu niepodległości Estonii i obronie Polski przed bolszewickim najazdem w 1920. Rozkazem Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego z 28 września 1920 r. wojska gen. Bułak-Bałachowicza zostały określone jako Ochotnicza Sprzymierzona Armia, uzyskując status odrębnej sojuszniczej armii. Józef Bułak-Bałachowicz został w 1923 roku zamordowany przez specjalny oddział likwidacyjny totalitarnych służb sowieckich działający na polskim terytorium. Z kolei Stanisław Bułak-Bałachowicz został zamordowany 10 maja 1940 roku przez gestapo niedaleko Parku Skaryszewskiego.
Zatem inicjatywa środowisk obecnych 9 maja br. pod totalitarnym, sowieckim obeliskiem, zasługuje na wsparcie. Tymczasem po godz. 17. na pokojowy wiec napadł oddział Policji – zatrzymując Adama Słomkę, który został przewieziony na komisariat Policji przy ul. Grenadierów w Warszawie. Sam lider KPN-NIEZŁOMNI został poturbowany. Rano 9 maja br. Adam Słomka wystąpił z listem otwartym do prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, które otrzymały również liczne przedstawicielstwa zagraniczne oraz Kancelaria Prezydenta RP. Wystąpienie przypominało o licznych zbrodniach ZSRR i Armii Czerwonej, vide:
http://slomka.bloog.pl/id,360707978,title,LIST-OTWARTY-DO-WLADIMIRA-PUTINA,index.html
Powiadomiony o brutalnym zatrzymaniu lidera KPN-NIEZŁOMNI (opis incydentu z udziałem Policji, vide: https://dorzeczy.pl/kraj/29116/Wiec-pod-pomnikiem-Armii-Czerwonej-w-Warszawie-Policja-zatrzymala-Adama-Slomke.html) udałem się osobiście na komisariat Policji przy ul. Grenadierów, w celu sprawdzenia stanu zdrowia Adama Słomki oraz jego uwolnienia. Udostępniłem też na swoim kanale YouTube cały przebieg wiecu w Parku Skaryszewskim i napaść funkcjonariuszy Policji, vide:
Co szczególnie bulwersujące, pomimo że na komisariacie byłem obecny ponad dwie godziny, odmówiono mi rozmowy z Adamem Słomką i wyjaśnienia powodów jego zatrzymania i wizualnego zweryfikowania stanu zdrowia po jego poturbowaniu. Uważam, że takie praktyki są utrudnianiem pełnienia mandatu poselskiego uzyskanego przecież w wyborach powszechnych. Ponadto, przedstawiciel Policji kom. Joanna Węgrzyniak z komendy dla Pragi Południe w wypowiedzi na TVN stwierdziła, że lider KPN-NIEZŁOMNI, cyt. „(…) doszło do zakłócenia. Pomnik został otoczony biało-czerwoną taśmą, a jeden z mężczyzn próbował na niego wtargnąć, nie stosował się do poleceń i próbował wpływać na czynności służbowe wykonywane przez funkcjonariuszy (…) Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony. Teraz będziemy zwracali się do prokuratury o wskazanie ewentualnej kwalifikacji karnej czynu mężczyzny (…)”, vide:
To jakaś forma zachowania paranoicznego Policji – lub działania godzącego w podstawowe prawa obywatelskie – skoro najpierw zatrzymuje się kogokolwiek, a potem szuka kwalifikacji dla ewentualnego czynu zabronionego.
Chcę przypomnieć też, że w sprawie „interwencji” Policji wobec Adama Słomki pod tym samym monumentem w Parku Skaryszewskim składałem już interpelację poselską nr 699.
W ostatnich miesiącach parlamentarzyści z różnych opcji politycznych interweniowali w sprawie praktyki stosowania art. 261 kk (ochrona pomników) i MSWiA było uprzejme odpowiedzieć na interpelacje poselskie posłów VIII kadencji (nr 699 – Józefa Brynkusa, nr 799 – posła Janusza Sanockiego, oświadczenie senatorskie mec. Zbigniewa Cichonia, 9 posiedzenie Senatu RP IX kadencji), z treści której wynika wprost to, że dla kierownictwa MSWiA obeliski i monumenty postawione w PRL jako wyraz czołobitności Armii Czerwonej są „pomnikami”, a ponadto zastępca Komendanta Głównego Policji z 13 października 2015 roku polecił wzmożony nadzór nad miejscami pamięci żołnierzy radzieckich, w tym np. obelisku w warszawskim Parku Skaryszewskim. Warto dodać, że nawet w 2017 roku, w dniu 9 maja, obecny art. 261 kk został wykorzystany do bezzasadnej interwencji Policji w obronie w/w obiektu.
W tym samym dniu – 9 maja br. – Rosja na forum Rady Praw Człowieka ONZ (zob. Poland Review – 27th Session of Universal Periodic Review – Russian Federation, Mr. Dmitry Vorobien, http://webtv.un.org/meetings-events/human-rights-council/watch/poland-review-27th-session-of-universal-periodic-review/5425972482001 , nagranie od 2 godziny 50 minuty 11 sekundy) oskarżyła Polskę o „przypadki wandalizmu wymierzonego w pomniki żołnierzy radzieckich, którzy zginęli podczas drugiej wojny światowej”. Ten atak nie został właściwie odparty przez polskie MSZ czy MSWiA – co oznacza, że można mieć wątpliwości – również wobec stanowiska MSWiA z odpowiedzi na moją interpelację nr 699 (nr 799 posła Janusza Sanockiego, oświadczenie senatorskie mec. Zbigniewa Cichonia, 9 posiedzenie Senatu RP IX kadencji), że dla Rządu RP totalitarne obeliski są objęte ochroną art. 261 kk i na naszym terytorium mają miejsce akty wandalizmu wobec pomników. Tymczasem za pomnik należy uznać obiekt lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego, którym to upamiętnienie i cześć jest należne (…)” Zatem pytam: (…) 3. Czy MSWiA i MS uważają, że monumenty sławiące Armię Czerwoną są chronione art. 261 kk? Jeśli nie, to jakie konsekwencje ponieśli funkcjonariusze Policji i prokuratorzy, którzy zainicjowali sprawy karne za rzekome znieważenie „pomników”, np. w Katowicach, Nowym Sączu, Warszawie? Ile było takich postępowań i czym się zakończyły? (…) 6. Czy MSWiA poleciło Komendantowi Głównemu Policji uchylenie polecenia Zastępcy KGP z października 2015 roku, który polecił wzmożony nadzór nad miejscami pamięci żołnierzy radzieckich? Ile kosztował Skarb Państwa ów „wzmożony nadzór”?”.
22 czerwca w Sejmie RP odbyło się głosowanie nad przyjęciem senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Debata nad sprawozdaniem Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej była gorąca. W efekcie presji społecznej nawet 15 z 16 posłów PSL – chociaż jak się okazuje … jeszcze rok temu było to wątpliwe – poparło zmiany ustawowe. Niestety, wśród przeciwników tego uregulowania, tj. za pozostawieniem tej totalitarnej spuścizny opowiedział się m.in. nyski poseł Janusz Sanocki.
Wynik głosowania 408 „za” do 7 „przeciw”, albo inaczej – 1,62% obecnych na głosowaniu parlamentarzystów – to skala skuteczności pozytywnie reagujących na propagandę Radia Sputnik czy TV Rossija. Z podsumowania pisma jakie otrzymałem rok temu w sprawie nowelizacji tej ustawy od wiceprzewodniczącej Klubu Parlamentarnego PSL (…) można było spodziewać się głosowania „przeciw”. Tymczasem to głosowania wskazuje, że w PSL trwa reorientacja mentalności z ZSL na tradycje przedwojennego PSL. Doceniam przy tym determinację posła dr hab. Józefa Brynkusa z Kukiz’15, który w toku sejmowych prac przekonał 100% swoich klubowych do głosowania „za” – co nie było takie oczywiste wobec zasiadania w nim min. posłów związanych z nurtem narodowym. Nawet Stefan Niesiołowski z Unii Europejskich Demokratów był zdolny do „wstrzymania się”, co nie stało się udziałem byłego internowanego w stanie wojennym, posła Janusza Sanockiego. Ten parlamentarzysta stanął zatem w jednym szeregu z posłami .Nowoczesnej głosującymi „przeciw”, tj. w obronie ruskich monumentów, np. Kamilą Gasiuk – Pihowicz czy – znaną z podróży ze swoim liderem partyjnym Ryszardem Petru – Joanną Szmidt. Ustawa w przyjętym brzmieniu jest niedoskonała i zawiera niepotrzebne kompromisy. Jest jednak krokiem w dobrym kierunku
– komentował wówczas głosowanie dla NGO Adam Słomka.
17 lipca br. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę „pomnikową”, która umożliwi likwidację komunistycznych obelisków i innych „miejsc pamięci”.
MSWiA zwlekało z odpowiedzią na interpelację posła dr. hab. Józefa Brynkusa przez ponad 120 dni. Gdy w końcu MSWiA, konkretnie sekretarz stanu w MSWiA Jarosław Zieliński, przedstawił swoje stanowisko, po dwóch latach rządów PiS, w dniu wydalenia Dimitrija K. z Polski na wniosek ABW, z którego lektury można odnieść wrażenie, że użyte argumenty pochodzą z „prasówki” MSZ Federacji Rosyjskiej, cyt. „(…) w odpowiedzi na interpelację numer 12488 Posła na Sejm RP Pana Józefa Brynkusa w sprawie interwencji funkcjonariuszy Policji w obronie obelisku Armii Czerwonej w warszawskim Parku Skaryszewskim w dniu 9 maja 2017 roku, zatrzymania osoby uczestniczącej w wymienionym zdarzeniu oraz w sprawie zmiany art. 261 Kodeksu karnego, uprzejmie przedstawiam informacje pozostające w zakresie właściwości Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. (…) W nawiązaniu (…) do podniesionej w wystąpieniu kwestii „wzmożonego nadzoru Policji nad miejscami pamięci żołnierzy radzieckich” należy zauważyć, że do zadań Policji wynikających wprost z art. 1 ust. 2 pkt 4 ustawy o Policji należy wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców. Zachowanie polegające na znieważeniu pomnika lub innego miejsca publicznego urządzonego w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, stanowi przestępstwo stypizowane w art. 261 Kodeksu karnego. W kontekście powyższego pragnę jedynie nadmienić, że zgodnie z postanowieniami umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji sporządzonej w Krakowie dnia 22 lutego 1994 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 543), Rzeczypospolita Polska (na zasadzie wzajemności) jest zobowiązana do utrzymywania miejsc pamięci i spoczynku oraz zapewnienia ochrony grobów, nagrobków, pomników i innych obiektów upamiętniających, a także zazielenienia i zachowania ich w należytym porządku”.
Tymczasem 4 października 2017 r. rzeczniczka MSZ Federacji Rosyjskiej Maria Zacharowa przekonywała, cyt. „W oparciu o obowiązującą między Rosją i Polską umową w sferze ochrony miejsc pamięci zdecydowanie żądamy od polskiej administracji usunięcia skutków kolejnego aktu wandalizmu, przywrócenia pierwotnego stanu pomnika (…), znalezienia i ukarania winnych. Od początku bieżącego roku jest to 11 przypadek wandalizmu wobec naszych obiektów pamięci w Polsce. Chodzi o trwającą bachanalię wokół dziedzictwa, za którą odpowiedzialność ponoszą władzę państwa. W gruncie rzeczy podobne przestępcze działania stanowią bezpośrednią konsekwencję tak zwanej polityki historycznej, że tak powiem, oficjalnej Warszawy a także szerzonej przez nią zakłamanej wersji kluczowych wydarzeń XX wieku. Zgodnie z tymi wypaczonymi wyobrażeniami nasi żołnierze wyzwoliciele są nazywani w Polsce okupantami, a pomniki sławiące ich bohaterstwo pod płaszczykiem pseudoprawomocnych decyzji są skazane na demontaż jako niechciane świadectwa materialne decydującego wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad faszyzmem, stają się celem dla ludzi z marginesu społecznego”.
Gdzie konsekwencja?
– Nie rozumiem pana posła, wiceministra SWiA Jarosława Zielińskiego. 22 czerwca głosował za nowelizacją ustawy znoszącą komunistyczne obeliski, a w październiku podpisuje się pod tak żenującą odpowiedzią na interpelację posła prof. Brynkusa. To już nie chodzi o używanie uparte określenia „pomnik” do obiektów, którym cześć się nie należy, ale o to, że mijają dwa lata od zmiany rządów, a Policja chroni nadal komunistyczne straszydła. Minister Mariusz Kamiński deklaruje usunięcie z ABW wszystkich funkcjonariuszy SB, ABW wydala rosyjskiego agenta Dimitrija K., który organizował „zielone ludziki” w obronie totalitarnych monumentów, a MSWiA uważa, że te podlegają ochronie. Przez dwa lata „wzmożony nadzór” nad tymi obiektami przynosi wielkie koszty i jak rozumiem MSWiA zamierza je chronić nadal wbrew intencji ustawodawcy i podpisowi pod znowelizowaną ustawą, który złożył Prezydenta RP dr Andrzej Duda! Do tego MSWiA, w tej sprawie, podobnie do MSZ Federacji Rosyjskiej przywołuje oświadczenie rządowe z 1994 roku podpisane przez agenta komunistycznego Andrzeja Olechowskiego. Coś niepojętego, bo gdy czytam odpowiedź na interpelację ministra Zielińskiego to tak, jakbym czytał komunikaty rzecznik MSZ Rosji – mówi NGO Adam Słomka.
Jaki będzie los ministra Zielińskiego w czasie zapowiedzianej rekonstrukcji tego nie wiemy. Jednak byłoby dobrze, gdyby działania MSWiA były zgodne z polityką historyczną IPN, intencjami „ustawy pomnikowej” czy działaniami ABW. Nie można być „trochę w ciąży”. Zatem … jeśli Zjednoczona Prawica chce pozbyć się komunistycznych pamiątek z przestrzeni publicznej oraz funkcjonariuszy państwowych umaczanych w PRL-u, obcej agentury to powinna być konsekwentna. Prawda?
(pac), Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej