Adam Słomka: „Nadzwyczajna kasta” znowu broni popłuczyn komuny!

Redaktor

Dziś w Sejmie RP odbyła się debata nad sprawozdaniem Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej  o senackim projekcie ustawy o zmianie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Również we wtorek 20 czerwca SSR Michał Kowalski odstąpił od ukarania płk. Adama Mazguły uznając, że ten „jest zasłużonym żołnierzem wojska polskiego, weteranem”. Wszystko na dzień przed obchodami 35. rocznicy powołania Solidarności Walczącej w Pałacu Prezydenckim. O ocenę dzisiejszych wydarzeń pytamy lidera KPN-NIEZŁOMNI Adama Słomkę!

NGO: Panie Przewodniczący, od lat domaga się Pan skutecznego usunięcia z przestrzeni publicznej symboli totalitarnych. Jak ocenić dzisiejszą debatę nad nowelizacją ustawy autorstwa senatorów PiS?

Adam Słomka:  Od lat prowadzimy czynne protesty w sprawie komunistycznych monumentów. Zaproponowane zmiany idą w dobrym kierunku. W samej debacie sejmowej wręcz z obrzydzeniem napawa mnie obrona komunistycznej spuścizny przez posła Stefana Niesiołowskiego z Unii Europejskich Demokratów, byłego wicemarszałka Sejmu RP z Platformy Obywatelskiej, byłego działacza ZChN. Ale to nie dziwi, jeśli się zważy, że jako poseł Zjednoczenia głosował w styczniu 1992 roku przeciwko ustawie autorstwa KP KPN (o Restytucji Niepodległości), która przewidywała m.in. dekomunizację i lustrację. Sprowadzanie polskiej polityki historycznej do atakowania PiS i IPN to przejaw jakiegoś zbyt długiego badania owadów przez tego polityka. Poseł Niesiołowski powinien poprzestać na swoim rozwoju na drodze naukowej. Za to wystąpienie posła KP .Nowoczesna Krzysztofa Mieszkowskiego, znanego byłego dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, z wykształceniem średnim ogólnym, jest wyrazem nie tylko mizerii partii Ryszarda Petru, ale każe się pochylić nad stanem emocjonalnym niektórych „intelektualistów”. Poseł Mieszkowski wprost naśmiewał się z Żołnierzy Niezłomnych i wyrażał obawy o przetrwanie warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Jeśli mam być szczery wolałbym odbudowy warszawskiego Pałacu Saskiego od utrzymywania „daru ZSRR”. Ponadto poseł Mieszkowski nie zżyma się, na pomijanie w nazwie Uniwersytetu Warszawskiego jego patrona – Marszałka Józefa Piłsudskiego.  To żenujący poziom w wykonaniu tego posła.

Bardzo pozytywnie za to odbieram wystąpienie posła dr hab. Józefa Brynkusa z KP Kukiz’15, który zauważył, że nowelizacja tej ustawy to jedno, ale ważne jest budowanie patriotycznej świadomości przez TVP S.A. Tymczasem państwowa telewizja uruchomiła właśnie bezpłatny dostęp w VOD.tvp.pl do takich komunistycznych gniotów jak „Czterech pancernych” czy „07 zgłoś się”. Słusznie poseł Brynkus pyta, czy publiczna telewizja niemiecka w myśl oglądalności wyemitować miałaby „Triumf woli” nazistowskiej reżyserki Leni Riefenstahl, która filmowała defiladę Wehrmachtu w Warszawie? Generalnie głosy negacji potrzeby nowelizacji są niepoważne, ale groźne dla naszej polityki historycznej. Wpisują się przy tym w narrację Federacji Rosyjskiej na temat roli Armii Czerwonej. Projekt KPN szedł dalej od tego senackiego. Wygląda jednak na to, że ustępstwa w treści ustawy zaproponowanej w pierwszej wersji senackiej będą skutkowały kolejnymi nowelizacjami. Trudno. Według mnie z faktami historycznymi się nie dyskutuje, a ich prostowanie pod „polityczną poprawność” jest szkodliwe!

NGO: Panie Adamie, dziś sędzia Michał Kowalski z Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia wydał wyrok w sprawie płk. Adama Mazguły – znanego z demonstracji byłych funkcjonariuszy aparatu represji pod gmachem Sejmu RP. Sędzia uznał, że odstępuje od wymierzenia kary, bo płk Mazguła jest „jest zasłużonym żołnierzem wojska polskiego, weteranem”. Jak Pan to ocenia?

Adam Słomka: To żenujące. Płk Mazguła publicznie twierdził na temat stanu wojennego, że cyt. „Były tam jakieś bijatyki, były jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie rzecz biorąc, najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury”. Tymczasem w czasie stanu wojennego zabito około 100 osób, setki zmarły z uwagi na chociażby wyłączenie telefonów, bo karetki nie dotarły. Więziono tysiące osób, tysiące wyjechało. Tymczasem nie wnikając w to, czy wyrok w sprawie Mazguły – jest zgodny czy niezgodny z interesem społecznym – to argument członka „nadzwyczajnej kasty” o odstąpieniu od ukarania z uwagi na „zasługi” Mazguły to przejaw prywatnych poglądów sędziego Michała Kowalskiego i przejaw złamania niezawisłości, której ochronę nakazuje mu wyrok TK o sygn. K 3/98 z 24 czerwca 1998 r., cyt. „ „(…) Poszanowanie i obrona (…) wszystkich elementów niezawisłości są konstytucyjnym obowiązkiem wszystkich organów i osób stykających się z działalnością sądów, ale także są konstytucyjnym obowiązkiem samego sędziego. Naruszenie tego obowiązku przez sędziego oznaczać może sprzeniewierzenie się zasadzie niezawisłości sędziowskiej, a to jest równoznaczne z bardzo poważnym uchybieniem podstawowym zasadom funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. (…)”. „Nadzwyczajna kasta” chroniła przez dekady komunistycznych zbrodniarzy Kiszczaka i Jaruzelskiego, a teraz drugie, trzecie pokolenie „utrwalaczy władzy ludowej” w majestacie Państwa Polskiego składa hołd postawie Mazguły! Domagam się w tej sprawie postępowania dyscyplinarnego i złożenia apelacji przez prokuraturę. Takie uzasadnienie odstąpienia od wymierzenia kary nie może się ostać!

Zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i zasad odpowiedzialności sędziowskiej mogą umożliwić postawienie tamy dla takich postaw, jak ta dzisiejsza sędziego Kowalskiego. Chcę dodać, że jutro w Pałacu Prezydenckim odbędą się obchody 35. rocznicy powołania Solidarności Walczącej. Zatem w wigilię tych uroczystości „nadzwyczajna kasta” pluje na wysiłek takich osób jak Kornel Morawiecki. To niepojęte, bo skoro Mazguła się zasłużył, to czym? Udziałem w juncie Jaruzelskiego, która ścigała Morawieckiego, wsadziła mnie na blisko dwa lata na Rakowiecką? „Nadzwyczajna kasta” znowu broni popłuczyn komuny!

Te dzisiejsze wydarzenia pokazują, że błędem jest ustawa, która oferuje weteranom opozycji jakieś 400 złotych miesięcznie skoro taki Mazguła i jemu podobni od 1989 roku kosztowali Państwo Polskie dziesiątki miliardów. Za walkę z Polakami „oni” mają naskładane fortuny, ustawione „resortowe dzieci” i świadczenia nadal znacząco wyższe od swoich ofiar. Do tego mają nadal ochronę sądownictwa. Ludziom opozycji zniszczono niejednokrotnie życie, pozbawiano pracy, mieszkań, zmuszano do emigracji. Skoro mamy art. 19 Konstytucji RP gwarantujący wsparcie i ochronę dla weteranów, to ja w tej ustawie tego nie widzę. O ile w ogóle, to Mazguła i jemu podobni towarzysze powinni dostać 1000 złotych miesięcznie świadczenia albo udać się po środki finansowe do ambasady Rosji, której wiernie służyli … To proste!

NGO: Dziękujemy za rozmowę!

 

 

Rozmawiał:

(pac), Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

Komentarze są zamknięte